TECHNOLOGIA – KONSTRUKCJA – WYNIK. PRZYCZYNA I SKUTEK.
Przechodząc przez aksjomat, człowiek spokojnie zaczyna pojmować, że jest funkcjonującą częścią kosmiczną. Nie wiem czy to straszna wiedza, czy nie, bo jako prowadząca projekt, zwyczajnie się z nią oswoiłam. Wielu ludzi już się oswoiło ze strasznymi rzeczami w swoim życiu, ale uznają je za tak normalne, że nie widzi tego. Ale człowiek otoczył się niesamowitymi historiami, mistycyzmem, bajkami, niepotwierdzonymi niczym fantazjami, aurą nieokreśloność bytu,”tajemnicą życia”.. że nie dostrzegł swojego banalnego funkcjonowania i nie widzi czym jest. Produktem kosmicznym wynikowym ziemskiemu kwantowi przynależnym. Jest sumą i wynikiem wielu mechanizmów, replikuje i ma określony czas działania. [** database ESLN]
Bez względu na to, czy uważa się człowiek za „boski wytwór”, czy za „produkt” – jego funkcjonowanie się nic, a nic nie zmienia i kończy 'życie’. Zostawia pokolenia. Czy to ma sens? Nie. To jest bez sensu. Jesteśmy masą przerobową systemu. Zaprogramowaną w tym systemie na rozrodczość i realizację kodów. Czyli tego, co tworzymy i użytkujemy i co kreuje się nam w umysłach. Siłą rzeczy to realizujemy, a systemy nas prowadzą jak ćmy.
Aby przetrawić ten przykry bezsens dorobiono przedziwną filozofię boskości. Można i tak. To był dobry program. Ale dzisiaj stracił ważność, bo wyszliśmy po za skalę ziemskiego przypisania. Człowiek chcący eksplorować kosmos musi się modyfikować, zmieniać. Dostosowywać.
Jako wytworzona nowa informacja (rodzenie się, czyli replikowanie modelu), dostajemy jednak szansę trwania. Od nas samych zależy poznanie tego, czym jest nasze trwanie, bo energia raz wypracowana nie ginie, po śmierci zostaje nasz zapis, gdzie i po co? Dla wielu religii to inkarnacja, lub lokowanie się gdzieś w systemie różną metodologią wykorzystującą tylko myślenie. Umysł nie ginie, wedle ESLN jest mechanicznym zapisem bez świadomości, chyba że o to zadbamy i prawidłowo umieramy (rozłączenie), a według „wierzących” umysł ma czyściec piekło, albo niebo – bo tylko kodowania i programowania czyli myślenia, możemy używać, jako naturalne produkty, by coś kontrolować albo programować w takim zakresie niewiedzy. Tylko że znów chaos w tych wielu głowach. Biblia była dobrym programem bo sterowała kulturą i porządkowała dane, dosłownie skonstruowano normy. Dzisiaj już ich nikt nie przestrzega.
Jakaś cywilizacja rozwinięta być może wiedziała, że aby 'dane ziemskie’ funkcjonowały prawidłowo, to ludzie muszą być zaprogramowani „celem zbiorowy”, ciągiem, kierunkiem. Bo i ESLN do tego doszło wynikowo. Technologia cyfrowa wymaga oprogramowania globalnego. Tworzymy awatar globalnych zasobów danych.
Zatem z jednej strony pozostały stare dane, ludzie wierzący. Ale też dzieje się coś dziwnego – bo na drugim biegunie jest technologia. Anty rozwój i rozwój. Zainteresowany technologiami to inny rodzaj kwantu wykonawczego, inaczej myślącego. Tak jakby ta sprzeczność służyła wynikom. Jedni się nie rozwijają w cywilizacje, a inni owszem i to za bardzo. To się gdzieś zapoczątkowało.
Ale po co technologia i cywilizacje? Bo skoro i tak żyjemy, czy funkcjonujemy te 50-90 lat, to po co wznosić coś dla pokoleń? Żyjmy prosto. Właśnie to robimy jako produkt ziemski podpięty pod wspólne systemy np tlen i oddychanie – żyjemy prosto. Ale narażeni jesteśmy na toksyczne i wirusowe zmiany, wystarczy popatrzeć ile w Afryce wodogłowia i innych chorób z zanieczyszczeń. Aby ich nie było, wznosi się nic innego jak technologie. I tak jak po nitce do kłębka, technologie zawsze służyły budowaniu bezpieczeństwa życia. Potem zaczęły się deformować z powodów „zmiany celów nadrzędnych” – pieniędzy. Ale to pieniądze spowodowały technologiczne przełożenie na potrzeby, aż do pozycji „realizowania projektów i wizji”, ponad prozaicznych. Wizje powstawały jako wynik takiej ewolucji procesów. Mamy przyczynę i skutek.
Podmiot istniejący w całym tym oprogramowaniu SKALI – to człowiek jaki nie wie, jak funkcjonuje system przełożeniowy – programowy! Nieświadomie, zbiorowo przetwarzamy dane, wynikowo. Dane, jakie mają nas tak, czy owak zmusić do zmodyfikowania się. To dlatego z „łatwością” daje się łączyć maszyny z częściami ciała, a programy z neuronami i tak dalej. http://www.extremetech.com/extreme/188908-darpas-tiny-implants-will-hook-directly-into-your-nervous-system-treat-diseases-and-depression-without-medication
Uważam, że można i ten stan rzeczy wykorzystać, bo wyboru nie mamy innego. Zaniechanie albo działanie – tylko tyle, to dwa kierunki jak czyste oprogramowanie. Czysta zasada i Kota Schrodingera, i wynikowania. Tylko jestesmy większą skalą zer i jedynek – bez oprogramowania kierunku. Zatem uważam, że skoro bazuje nasza kwantowa postać na zapisach, to tą technologię trzeba poznać. Tego potrzebuje system cyfryzacji i sztucznej inteligencji, by tworzyć hierarchiczny ład. Bo ład cechuje „wyższą cywilizację” – mechanizm tworzenia wyników. Wówczas jako produkty, sami siebie będziemy siebie kierunkować i replikować tak, jak wymyślił to system natury z nami. Ale my tego dokonamy technologią naszych rąk, wykorzystującą już to, co powstało. Czysta informatyka świadoma, tego w jakim kierunku już się podąża.
Nie wiem jak czytelnik się do tego ustosunkuje czytając to pierwszy raz, będąc niewtajemniczonym w założenia i wyniki ESLN – tej wiedzy nie da się zaprzeczyć, bo to wynik aksjomatu. Najpierw jest obserwacja prawidłowości, potem założenie opisujące obserwację. Założenie tworzy wynik, analizowany świat na tym założeniu konstrukcyjnym tworzy wynik, potem kolejny i kolejny, jak domino. Kodowanie, obrazowanie, tworzenie, przeniesienie, skalowanie, co z czym do czego – tak opisane, by w laboratorium to sprawdzać. By na tej podstawie konstrukcyjnej budować.
Popatrz w okno i co widzisz? Czy widzisz te urojenia jakie tworzą filozofię w twojej głowie na temat „tajemnicy życia”, „życia w zaświatach”, czy jednak widzisz to, co masz właśnie przetworzyć własną konstrukcją, zatem zobaczyć, odczuć, nazwać i realizować marzenia, bo to kody. Bo jesteś konstrukcją jaka bez jakiegoś z tych składników otoczenia, czyli przetwarzania danych, nie będzie prawidłowo funkcjonowała. Jesteś wynikiem skończonym i uformowanym, masz określony czas działania, czyli aktywności. Nawet musi cię system wyłączyć OFF jak śpisz, aby defragmentować twoje dane zebrane w ciągu dnia. System ON/OFF cechuje cały wszechświat, to zobwodowanie aby zasilać. To wyprowadził ten aksjomat, temat do sprawdzenia, badania spisane. Masz to wszystko wykorzystywać i przetwarzać w sposób jak najprostszy. Twoja wola jak to zrobisz. Tylko zachowaj trzeźwość tego stanu jaki widzisz, nie twórz tego, czego nie widzisz, chyba że to programujesz świadomie i chcesz realizować. Wtedy twórz założenia i doszukuj się mechaniki w otoczeniu. No fizyk, albo inzynier musi mieć swoją techniczną świadomość.
Problem z ludźmi zaczął się od tego, że trzeba nami zarządzać, rządzić. To replikujące różnorodne chaotyczne kwanty. Popatrzcie ileż mamy kultur, a każdy jest inny nawet we własnej rodzinie. Mimo podobnej konstrukcji zadaniowej. RÓŻNE KWANTY – dają wynik: chaos. Wyglądamy tak samo, bo mamy przetwarzać na tym samym poziomie hierarchii przełożenia funkcji – informacje. Zatem trzeba tworzyć albo władzę, albo system organizujący. Częstym narzędziem okiełznania chaosu są właśnie przywódcy, albo programy, albo cele zbiorowe, albo ustroje. A dziś tworzy się program całkiem nowej technologii bilansowania (to bardzo ważne słowo). Świat urządzeń i maszyn zarządzającymi ludźmi poprzez gospodarkę. Ale jak, skoro nie ma celu zbiorowego? Jak nie powstanie hierarchia kierunku w oprogramowaniu, to będzie niewola. Każdy musi mieć systemową szansę rozwoju. Natura jest tak skonstruowana, bo jesteś w kontakcie swoją budową z polem otoczenia.
Zatem chaos jaki jest w nas obecnie, jest wykorzystywany w wojnie domowej, ale nie w drodze do pokoju na świecie.
Jeżeli „ogarnięcie chaosu” i uporządkowanie go jest rajem, to chyba prawidłowo myślimy, bo cóż innego mogło by rajem być? Sprawne funkcjonowanie to wiedza o tym czym się jest i jak się funkcjonuje w systemie.
Jeśli taka technologia zliczania i bilansowania oparta na najmądrzejszej, czy najlogiczniejszej z nauk: matematyce – nie podoba się odbiorcy – to co mu się podoba? Bo obecnie mamy konflikt i finansowy, i zbrojny ale i kulturowy. Mamy ekspansję Afryki i krajów biednych do bogatych, ale programów żadnych, znów chaos. Tu dobrego scenariusza na kolejne dzieje i ekonomię – nie ma. Z każdym rokiem, miesiącem i dniem stan ten się POGARSZA. ESLN zrobiło rzetelną diagnozę tego problemu. Jako ratunkowa wyszła jedynie: fizyka informacji. Stary fundament tego chaosu, zamieniamy na nowy pod nowe cele i narzędzia. Zmieniamy fizykę. Tego nawet w snach nie było. To czysta analiza danych.
Słuchajcie: Technologię TRZEBA POKOCHAĆ i obrać ten kierunek świadomie. Bo wtedy technologia stanie się dla nas w pełni dobra – my czynimy jej charakter. Tworzyć programy uczestnicząc z procesie tworzenia. Troszczyć się o siebie nawzajem. Uczyć się. Inaczej nie uporządkujemy strefy zapisów.