Rozdział 24
DLACZEGO UMIERAMY – TROPY DO KODOWANIA
Idziemy znakami, podświadomość prowadzi ten projekt, zatem jeśli mamy pisać o umieraniu, musi mieć to związek z technologią kodowania, niezaprzeczalnie. [Dopisek 2014 – Jak się dowiecie w trakcie procesu – sprawdzi się nam ta ścieżka. Maszyny muszą zapisywać, musimy zatem wiedzieć, że i my jako maszyny, produkt natury wypracowany na bazie zapisu i utrwalenia wzorów jakie nas replikują, jesteśmy zapisani w polu, proste. Nie znikamy w nim, ale jesteśmy wieczni. Membrany znikają, zapis nie, stąd duchy, zmory i niewiedza tamtego świata samobójców, że przecież jakto, miałem „nie żyć”. Ale stan kwantowy jakim jesteśmy nie znika, ulega przemienianiu. Tylko tyle i aż tyle].
Pobyt kosmonautów w stanie nieważkości jest naocznym dowodem na to jakie informacje zawiera Pole Magnetyczne i jak bardzo człowiek stanowi formę powstałą z tych informacji zawartych w otoczeniu, albo zależną od tych informacji. Ciało pozbawione kontaktu z magnetycznym oddziaływaniem zanika. ESLN już od dawna śledzi ten trop i okazuje się on (eliminując nadmiar wiedzy) bardzo prostym mechanizmem.
Uformowaliśmy się pod ”kloszem” magnetycznym Ziemskiej atmosfery i do niej całkowicie przynależymy, cykl przetwarzanego Ekosystemu powoduje, że nie istnieją formy trwałe. Czyli, ewolucja potrzebuje prób, przeniesienia, powielenie, replikowania, ćwiczeń, powtarzalności, żeby osiągnąć „więcej”. Cykl kodowania następuje w czasie (czaso-okresie powstawania skali, czyli mechanizm spinotroniki jaka to wszystko wokół nas wypracowała) i jego niewolnikami jest wszystko dookoła, jest produktem wynikowym. Wszystko jest dostosowane swoją trwałością, do cykli „bezpiecznych”, zapisanych, kontrolowanych, obliczonych. Oczywiście w danej skali do danego czaso-okresu. [Dopisek 2014 – dowiemy się o systemach samoobronnych, czyli o porządku i hierarchii powstawania warstw z jakich i my jesteśmy produktem, to te warstwy nas stwarzają i jesteśmy, rany się goją itp] Kontaktując się z tymi warstwami jesteśmy „leczeni”, to nas chroni, a obecne technologie i eksperymenty niszczą ten porządek z braku wiedzy i właściwej fizyki informacji. ESLN jest jedyne na tym świecie, które to wyjaśnia. Dziękujmy za to.
Natura toczy walkę. Chce więcej – ale nie może. [?] Dlaczego tak się przeistaczamy, no aby trwać.
Analogia myślowa: Jesteśmy energią „żywą” powstałą z wody (przewodnika). Budując się jesteśmy jak budowla z betonu, lekka, świeża, o niewielkiej ilości informacji, czyli po za cegłami cząsteczek, dźwigamy dodatkowo ciężar informacji. Beton w pierwszej fazie zawiera dużo wody, tak samo ciało człowieka. Z wiekiem zaczynamy „osiadać”, twardnieć i suszyć się. Jesteśmy jak budynki (w wielkim obrazowym uproszczeniu) tracimy wodę, ale z drugiej strony zyskujemy więcej informacji. Informacje potrzebują mechanizmu nerwowego, który z wiekiem się osłabia podobnie jak ciało. Sami do tego dopuszczamy pijąc alkohol, paląc i żyjąc w stresie. Nie ćwicząc ciała i mózgu starzejemy się szybciej. No przecież ciało też można zmumifikować, ale cała woda z niego zniknie. Nie wiem czy to dobry przykład, ale taki mi się stworzył.
Niemowlę to papka z wody, cząstek i zakodowanych informacji, twór, który dopiero się wykształca z embrionu, który dopiero odbierają bodźce, uczy się i dojrzewa, w dodatku ma zapewnione środowisko wzorcowe. Czysta technologia mechaniczna. Właśnie ta niewytrzymałość naszego ciała powoduje rozrodczość, a dokładnie replikację, ale w trakcie projektu się dowiemy więcej, wyprowadzimy to. Wytworzyła również system „przechowywania danych”,(geny) by powielać model budowli. Etap tworzenia pozostawia ślady do nauki.
http://www.sciaga.pl/tekst/22300-23-wplyw_stanu_niewazkosci_na_zdrowie_czlowieka
Pod tym linkiem jest bardzo dobry opis wielu zjawisk jakie towarzyszą odkodowywaniu. Samo ciało człowieka jest tylko złożoną budowlą, tak żeby funkcjonowała, podatną na wszystkie zmiany czynników atmosferycznych, czyli zewnętrznych. Jest za to nieodłączną częścią inteligencji magnetycznej (równowaga, żyroskop, coś tam o czym się dowiemy z czasem), która to ciało utrzymuje w pionie, w synchronizacji i dzięki temu je stworzyła i ono funkcjonuje! Istnieje, bo istnieją organizmy, których mózg się rozwija, czyli „rozwój” inteligencji. Inteligencja ma swoje cele. MY jesteśmy tą inteligencją z inteligencji.
Na bicie serca ma wpływ jakaś kosmiczna częstotliwość. I my ją tutaj w tym projekcie znajdziemy i zbadamy.
Używając umownie nazwy „pole magnetyczne”, rozumiemy przez to bardzo złożony ustrój, w którym przekaz, sonda, zapis, czas, efekt – informacji odbywa się czterema, a może więcej, drogami kodowania. Szarpaną (jak błyskawica), Falową, obrotową i całkowicie prostą. Być może stąd powstała teoria strun i obrazuje ona jedną z dróg kodowania. Ale nie bierze ona swojego początku w „dźwiękach”.
Wzrost człowieka ma niemałe znaczenie w pojmowaniu teorii obrotu, pionu i kodowaniu. Dopóki odnotowujemy wzrost, dopóty jesteśmy młodzi, wzrost wynika ze spinotroniki, podlegamy rozwojowi, w pewnym momencie nasz dalszy wzrost jest niemożliwy, z samego działania przyciągania magnetycznego. Podobnie jest w całym kosmosie. Dopóki wzrost planet jest możliwy i nie ogranicza ich siła, to one powstają. Potem ulegają rozkładowi wewnętrzną walką. Człowiek również toczy taką walkę z siłami natury, chce rosnąć, a nie może. W sumie to wojna systemów, ale o tym się dowiemy z czasem. Degraduje się i starzeje nasza membranowa struktura nietrwała. [Dopisek 2014, jak się dowiemy z projektu w interesie natury wcale nie jest nas utrwalać na zawsze, bo nowe kwanty [urodzenie dzieci] to nośniki nowych informacji zawartych z naszej produkcji, ich nowe mózgi mają wkodowane nowe duchowe cele, wszystko pobierają z pola magnetycznego, są elastyczne i bardziej przystosowane do tworzenia] Toczy się walka pomiędzy skalującymi elementami wynikowymi. Ta niewidzialna walka, nieodczuwalna przez nas powoduje osłabienie konstrukcji, brak sił, niewiedzę, błędy. „Starość” nie istnieje, istnieje stan, blokada magnetyczna powodująca taka degradację, może to jest tak obliczone. To jak ciśnienie naszej atmosfery. MY chcemy wzrastać, ale ciśnienie nas blokuje, chcemy się przemieszczać, ale nie możemy, to z kolei doprowadza do zmęczenia materiału, chorób. Stawanie na głowie spowolni starość? Być może. Pion nadany, wzrastanie człowieka dyktuje zapis kodów magnetycznych. Eksperyment z okularami, przez które widzimy do góry nogami- pokazuje -jak szybko reagujemy na kody, gdy zaczynamy przez te okulary widzieć prawidłowo. Informacje nas dostosowują, jesteśmy niewolnikami pewnego cudownego porządku, systemów samoobronnych.
Czynników starzenia jest wiele, mają związek z informacjami. Zakładając, że ogranicza nas klosz Ziemskiej atmosfery, mnisi chińscy wyglądają młodo, nie tylko dlatego, że unikają słońca, ale odbierają ograniczoną ilość informacji z otoczenia, dbają o dobrą synchronizację, zarządzają energetycznie samym sobą. Ich umysł przebija klosz, tak zwane kanały energetyczne, przedłużające sprawność i młodość, to nic innego jak „przebicie się” przez klosz atmosfery i spowolnienie zużywania się ich ciała w wyniku wyżej opisanej walki pod ograniczającą kopułą. To trochę filozoficzne, a czy mechaniczne to dopiero zbadamy an założeniach ESLN. To nie tyle bardzo mądre – to zmieni naukę na zawsze. Ale trzeba dorosnąć do tych zmian. Coś co nawet mi się jarzy jako abstrakcja, może wcale nią nie być. Ale ja to sprawdzę.
„Zamrażanie powoduje ograniczanie informacji, dlatego potrawy się nie rozkładają. Hibernacja powoduje trwałość. Pojazd ESLN jest zahibernowany dlatego zachowuje swój antygrawitacyjny stan.”
Czy kosmonauta może utrzymać masę ciała? Przy założeniu, że potrzebuje kodów z informacjami zawartych w polu magnetycznym naszego ciała (cegieł), a te z kolei da się wyodrębnić z genetyki, to chyba proste.
Dla katolika duch w ciele to jakaś niewyjaśniona „postać”. Dlatego, że tak nas wyuczył chrześcijanizm. Ale duch to mechanizm programowy. Działanie synchronizacyjne warstw informacyjnych, kody jakie nas tworzą i prowadzą. Wirtualna przestrzeń matematycznego kosmosu zawarta w elementach na jakie się skałdamy. Mechanizm do modelowania nowymi narzędziami pola magnetycznego. Dla naukowca „duch” powstaje wraz z człowiekiem, to fizyczne otoczenie oddziaływające na wszystko dookoła, można je nazwać inteligencją, zapisem kodów, zawartą w polu magnetycznym. Duch to zapis, i kody jakie nas programują. Inteligencja czyli samo-analiza danych jakie generuje się od niemowlęcia. Tworzy od zera.
A przed urodzeniowo, też są kody. Rządzi tym cała Ziemia kodów, hierarchii i zadań. Można było setki lat temu zaprogramowac kto się urodzi dzisiaj. I kwant ziemski z pamięcią kodów uaktywni ten proces. Ale na tym etapie projektu, będziecie oponować. Dlatego trzeba czasu aby się z tym oswoić i potwierdzać w laboratoriach. [Zdejmij skórę’].
Dla atomów, najmniejszych niedegradujących, niepodzielnych samych w sobie – czas nie istnieje. Czas istnieje dopiero w skali. Czas jest potrzebny na stwarzanie, kody się realizują w postać. To jest czas.
TARCIE https://esln.pl/rozdzial-15/
Wstęp do kolejnego rozwinięcia: Streszczę fragment jednej z moich ulubionych książek „Człowiek w przestrzeni-loty sterowane statków kosmicznych”: „Jurij Gagarin podczas swojego lotu na orbitę okołoziemską doznał euforycznego stanu spowodowanego antygrawitacją. Ówczesne rozważania mówiły, że świat bez ważkości daje dobroczynne warunki biologiczne. Maszyny zużywają się wskutek tarcia, życie nasze na powierzchni ziemi jest ciągłą walką z siłą ciężkości. Serce musi wykonywać ciężką pracę pompowania krwi z członków niżej położonych do góry (odczucie odpoczynku gdy człowiek leży, pochodzi stąd że praca serca jest wtedy mniejsza). Stąd dalsze rozważana, że organizm doznaje mniejszego zmęczenia w polu ciężkości słabszym niż to, jakie panuje na Ziemi.”
I mój dopisek: Tylko że, trzeba zauważyć, że ciało powstaje dokładnie w miejscu jego powstania, ” Już od wielu lat wiadomo, że ciało ludzkie jest “zapisane” w wielu warstwach materii, nie tylko w fotonach. I bez istnienia w tych właśnie ziemskich warstwach, ono nie istnieje i nie powstaje, a w przestrzeni kosmicznej – po prostu zanika.”
Stąd wizerunek materii otaczającej Ziemię, która stanowi konstrukcję z systemów skali, na których „wspina się” kształtujący twór człowiek, staje się coraz bardziej niezależną funkcją. I o to chodzi. Mechanizm w którym jak po drabinie, pokonując szczeble i dokładając kolejne „cegły”, by się na tej drabinie utrzymać, atomy przybierają formy w większej skali. Jest to mechanizm ciągły, nie dający się „zatrzymać”. Obieg informacji w skali najmniejszej budowy strukturalnej nie pozostawia nam wyboru, musimy się „zmęczyć” i umrzeć w każdej kolejnej formie i skali. Swoją drogą zastanawiające jest, że nie wyrasta nam np trzecia ręka, albo nie rośnie głowa, po to by „wydobyła się zmaterializowana nieśmiertelna informacja (została zmieniona w prokreację). Czy to sugeruje, że nasze formy są zamknięte? Nie, to błędne myślenie (filozoficzne), my się wciąż zmieniamy i ewoluujemy i! dostosowujemy do wykonywanych czynności i do tych które w przyszłości będziemy chcieli wykonywać. Czynności jakie powtarzamy, kształtują nasz wygląd. Są one jednak na naszą korzyść długotrwale trwające :) i Nas jakby udoskonalają. Dlaczego tak? bo od jednego atomu do wszystkich z jakich się składamy plus czynniki kodujące istnieje długi ŁAŃCUCH POŁĄCZEŃ – budowlany. Jakby nas rozciągnąć w linii prostej, porozłączać ogniwa łańcucha w każdej skali, otrzymamy długość i czas w jakim coś się zmieni. Myślę, że w skali ludzkiej czas do długości można zmierzyć cyklem spacerowym. Ile przejdę tego odcinka, tyle czasu zajmie mi dostosowanie się do zmiennych czynników zewnętrznych. To takie filozofowanie z którego wynika tylko jeden wniosek – coś od czegoś jest zawsze zależne. Świat wewnętrzny od zewnętrznego, a zatem występuje TARCIE. Gdy go nie ma, nie ma zależności, która daje powód do istnienia. Stąd również paradoks dobra i zła, życia i śmierci itd.
„Bo do tarcia trzeba dwojga”. ESLN
Myślmy prawidłowo i prawidłowo wyciągajmy wnioski! To da nam obraz struktury i metod kodowania naturalnego.