RISK
Steve Jobs w pewnym momencie stagnacji, aby pchnąć firmę „do przodu” powiedział: MUSIMY RYZYKOWAĆ.
Ale dlaczego uznaliśmy słowo „ryzyko” za niebezpieczne? Bo to jest paranoja.
Fizyka Informacji także nam to tłumaczy [wszystko tłumaczy!] – a wytłumaczenie i mechanizm tego tłumaczenia – daje się tylko wówczas adaptować w cyfrowy awatar Ziemi i funkcji na Ziemi. To czasy obecne i wymóg.
'Ryzyko’ jest niczym innym, jak tylko skojarzeniem z 'nie mającym odniesienia’, 'niesprawdzalnym’ – przedstawieniem czegoś nowego, do czego trudno znaleźć odniesienie, dlatego właśnie jest ryzykiem do oceniania, oszacowania i przewidzenia. 'Ryzyko’ jest także modelem kwantyzacji, przy współpracy z polem otoczenia. Tworzymy nowe informacje! Kwantyzujemy wedle prawa wzrostu i wynikowości. Tak napędza i tworzy nas ten wzrostowy mechanizm wokół nas. Dlatego istniejemy. Musimy zatem być konsekwentni!
Powiedzmy 50/50 to prawidłowy wskaźnik ryzyka. Jest to coś, czego nigdy dotąd nie było, człowiek tego nie może z niczym skonfrontować, zatem może jedynie kupić lub odrzucić – to nazywamy ryzykiem dokładnie i prawidłowo. I aby to kupił, trzeba dalej w procesie wykonać konsekwentną pracę, ale analizując informacje zwrotną! Z tym się wiąże nie-ryzyko. Z procesem konsekwentnej realizacji, ale trzeba znać to, jak funkcjonujemy, jak tworzy nas własne oprogramowanie. Tą wzrostową cechę pola czytniczego, które realizuje kody nadawane. Trzeba wiedzieć jak je nadawać! Współpracujemy z polem informacji zwrotnych! Człowiek nie może być na nie 'głuchy’, bo to on jako produkt przenika przestrzeń informacyjną. To ona tworzy naszą macierz, jaźń i intuicję. Informacja musi mieć czas na zobrazowanie się, przełożenie i wypracowanie, i ma własny czas jaki rozpoznamy tylko po określeniu hierarchicznej konstrukcji pola. Tu jest problem! Tu płacimy życiem, gdy chcemy przyspieszać procesy.
Oczywiście, na to by „ryzykować” trzeba mieć albo środki, albo wytrwałość. Tylko tyle. Nie mówimy o szaleńczych pomysłach, głuchych na informacje zwrotne, lecz o prawidłowym mechanizmie działania. NOWE = RYZYKO. Jobs był głuchy na informacje zwrotne, dokonał swego, ale kosztem „samo – zniszczenia”. Bo wiedza podstawowa to ta, że funkcjonujemy w stanie zrównoważonym. Jeśli się z nim siłujemy, chcemy coś zrobić agresywniej, szybciej – to za jakiś czas odczujemy osłabienie, stratę.
A ponieważ wszyscy chcemy szybko i na już – doszliśmy wynikowo do procesu PROGRAMOWANIA! To wszystko wyjaśniła i wyprowadziła fizyka informacji. To jest piękne! Mamy program! Uczestniczcie w nim.
Dlaczego NOWE = RYZYKO? Dlatego, że człowiek bazuje na informacjach zapisujących się, jest dosłownie kwantem, czyli zbudowanym produktem, wytwarzanym na zapisie własnego wzoru powstawania, przyswaja to, co podświadomie zna. Patrząc na dziecko, popatrzcie na nie jak na stan kwantowy jaki się wypracowuje, rośnie, modeluje.
To, co nowe, napotyka na szereg anomalii analitycznych. Może nie być przyswojone, a może być podświadomie oczekiwane. Oczekiwanie’ może istnieć tylko jako kod już zaistniały. Tak korporacje wdrażają produkty nie ryzykując! Ale mają „siłę przerobową” – środki i wytrwałość. Dlatego hierarchia rządzenia przypada im.
Dlaczego, aby pchnąć firmę Jobsa na firmament, trzeba było 'zaryzykować’? Bo rynek pracuje w procesach wynikowych, a gospodarka korporacyjna nie funkcjonuje na parytecie, czyli „po równo”, szef nie dzieli równo zysków, ale istnieje jako szef na piramidzie zysku, czy wyzysku. Nie żyjemy symbiotycznie, ale wręcz przeciwnie. Zatem to, co „było” nie nadaje się do wznoszenia piramidy, musi wciąż generować nowe i nowe, powiększać fundament, z wielu powodów. Pracownik założy swoją firmę, albo połapie się, że został frajerem etc. Trzeba serwować wciąż NOWE INFORMACJE, a te są zawsze ryzykiem 50/50. Przyjmę lub nie przyjmę. Jeśli nowe informacje są ewolucją, procesem tego samego udoskonalanego projektu, to nie nazywajmy wprowadzeniem na rynek milionowej szczoteczki do zębów „ryzykiem” itp.
Pamiętajmy, że Jobs mierzył szczytami. Jego 50/50 musiało być ponad inne korporacje, ponad ideologie. Ten, kto nie ryzykuje nawet tworząc IDEOLOGIĘ, tworzy milionową szczoteczkę do zębów, a ogłupiałe społeczeństwo ją kupuje, ale i te piramidy muszą w pewnym momencie „na prawdę” zaryzykować! Bo się skończą. Nie można w nieskończoność proponować szczoteczek, cukierków etc, mamy na to dowody w historii kryzysów. Informacja ma zawsze swój punkt kulminacyjny – wynikowy, SKALA i ZMIENNE OTOCZENIE. Posługujemy się wieloma narzędziami skali, od ewoluującego produktu, poprzez wymyślone sztucznie potrzeby, poprzez ideologie, aż do podstaw naukowych – fizyka nas samych.
W pewnym momencie trzeba ZARYZYKOWAĆ IDEOLOGIĘ. ZARYZYKOWAĆ PODSTAWY FIZYKI! Tym jest właśnie fizyka informacji. Bo 'firma’ jaka nazywa się „nauka obecna” i „lobby fizyków” – się zestarzała. To dokładnie analogia do starej firmy, jaka nie może już istnieć na rynku. To jest punkt krytyczny!
Dlatego ja w ESLN będę konsekwentna, a wy myślcie w sposób niezależny: THING DIFFERENT. Wy jesteście otoczeniem projektu, wy go tworzycie, odbiorcy i czytelnicy, i kształtujący się specjaliści nowych dziedzin tu, pod całkowicie nowe cele jakich nie zdołano zrealizować na starej fizyce, czyli na przedawnionym myśleniu. Gdy jesteście otoczeniem, a przetwarzacie nowe dane i dajecie sobie czas – jest to zawsze spójne. Wtedy to kontrolujecie, dane się wypracowują poprzez samo-analizowanie.
ESLN JEST NOWE. Nie ma ono odniesienia do starej fizyki, ani nauki, ani czegokolwiek – mimo, że jest fizyką i nauką. Jest ubraną obserwacją w techniczne założenie, by móc wreszcie zrealizować nowe cele. ESLN nie jest dla fizyków, ale dla programistów rzeczywistości – nowa rzeczywistość już trwa. Nowe zainicjowane informacje w obiegu – oto definicyjne „RYZYKO” – czyli zachowanie wynikowe. Irracjonalne zachowania w różnych korporacjach związane z ryzykowaniem, wynikają z braku definicji, właśnie z tego, że operuje się piramidą manipulacyjną. Takie „ryzykowanie” nie ma RAM. NORM – to nie jest informatyka. A pojęcie „ryzyko” musi wczytać obecnie komputer, sztuczna inteligencja – ta technologia sterująca nami, musi mieć dobre wzory dla wynikowania. Na przykładzie Facebooka widać mnóstwo błędów, braku technologii funkcjonowania, platformy tworzącej definicje. Natomiast istnieje tam manipulacja opłacania sobie wyników. Sztuczna inteligencja, nie może służyć temu samemu. To będzie piekło.
W ESLN nie ma żadnych ram i odniesień do czegokolwiek, nie można tego projektu skonfrontować, bo to są nowe założenia, dlatego jest podjętym RYZYKIEM, ale jest definicją i wzorem na jakim można wznosić dobre fundamenty kontroli cyfrowej – można ten projekt tylko TWORZYĆ I KONSTRUOWAĆ. Warto, aby każde państwo się tym zainteresowało, dla własnego samo-bezpieczeństwa. To, co tutaj napisałam, najpierw zostało sprawdzone i wyprowadzone także, jako wynik analizy produktu w otoczeniu.
Tworząc ESLN – tworzycie otoczenie, a ono dalej staje się zapisem – co w nim jest? To jest pole sterowania! Co odczyta technologia pt. „pamięć zbiorowa”? Kto będzie ten zapis kontrolował, jeśli nie wy sami? Amerykanie?
I tylko takie ryzykowanie, czyli nowe informacje i analiza procesu zwrotnego gwarantuje nowy sukces dla otoczenia. Nową gospodarkę wypracowującą środki.
START UP!
To jest dla Was. Nikt za was roboty nie wykona, bierzecie cały świat w swoje ręce tu i teraz – to wasze dane tworzą AVATAR GLOBU. Na tych podstawach będą się tworzyły nowe firmy, nowa gospodarka, nowe funkcje i nowe produkty – NOWY KOLEJNY ŚWIAT, PROCESY. Niech będą spójne, niech mają jedną platformę. Jesteście programistami tego od teraz! [Jest boleśnie, ale przetrwacie to, transformersi epoki ;) ] Stara nauka, czy fizyka, lobby – posłużyły pewnym narzędziom i koniec. Teraz są całkiem nowe rzeczy wokół. Nie ma tradycyjnego pojmowania „świata nauki i naukowców”, do niczego już nie dojdą, bo założenia są 'materią i mięsem’ – a rzeczywistość? Stała się wirtualna! reprodukcyjna, odtworzeniowa. Nie ma mięsa, jest funkcja i hierarchia! To człowiek: funkcja przełożeniowa, program w polu otoczenia, jakim można manipulować, umysł to dosłownie technologia zapisu, ma hierarchiczną budowę i kształt! – programujemy go. Dzisiaj są to nowe założenia pod konstrukcje, tak by firmy działały, by kasa działała, inwestycje mają być obliczalne, informacje tworzyć produkty celu – to jest nauką współczesną.
http://zalukaj.tv/zalukaj-film/19538/jobs_jobs_2013_.html
Ps. Temat ten jest ściśle związany z przeciwnikami technologicznego świata, którzy masowo uczestniczą w wystąpieniach sławnych pastorów, pastorek. Mówią oni bardzo piękne rzeczy by manipulować, bo po to, to robią spełniając własne cele zbawicieli świata, mają rzesze hojnych wiernych, zarabiają miliony – czy oddają je ubogim? To oni stoją na scenie, a kto do nich trafia? Koleżanka się temu sprzeciwia, ateistka. Pamiętajcie jednak jaki jest wzór – aby pół świata było naczelnymi, drugie pół musi im służyć jako 'pokarm’. Inicjatorzy i nosiciele. Zawsze jak czegoś ma przybyć, innego musi ubywać. Jak coś ma funkcjonować, inne musi służyć. Walka silniejszego, stąd wojny. To dotyczy ery cyfryzacji źle lub dobrze zaprojektowanej. Dlatego wy wybierajcie fizykę informacji. Technologia jest wynikiem wzoru natury, obwodowania i przełożenia, kierunku i wyniku. To kolejne przełożeniowe narzędzia jakie muszą powstać i powstaną. Technologia jest NACZELNĄ. Bo człowiek ma przetrwać, a klimat się zmienia. Wierni’ mają prawo być wiernymi i system wynikowy Ziemski sam to sobie ureguluje. Nie zbawiacie świata, żaden projekt go nie zbawi – wy w nim macie prawidłowo funkcjonować – programista to kolejny proces – wynik! My kwanty ludzkie jesteśmy produktem wynikowym zasad, ESLN ujęło je w Teorię Rotacji i wnioski, podłożony prosty mechanizm pod problemy dotychczasowe, i te same zasady będą zasilały maszyny i będą wznosiły nowe technologie dla pokonywania skali. Rządzi pieniądz plus władza, a to jest ciąg jaki nas kierunkuje. Człowiek musi się modyfikować, mentalnie i fizycznie. Trzeba rozumieć hierarchię i ją tworzyć, aby dobrze funkcjonowała, a nie złościć się na „tamto i owamto”. Trzeba zrealizować wizje kosmiczne. Nawet wierni i wierzący muszą mieć świadomość, że sale konferencyjne, hotele, telewizory, telefony i prąd – tworzą potężne korporacje, rywalizujące ze sobą – jakim ci wierni się sprzeciwiają.
Zasady są zawsze zasadami. Jeśli przeciwnicy żywią się sami, jedzą to, co wyhodują, nie stosują lekarstw z aptek etc – to gospodarka powinna na to, w pełni zezwalać bez opłat! Czy mogą używać paneli słonecznych? – NIE. Chyba, że sami je sobie skonstruują. I tak czy owak, prędzej czy później, ich dzieci wzniosą kolejną piramidę rywalizacji, stworzą gospodarkę. Bo NOWE JEST NOWE – dziecko jakie rodzimy to 50/50: RISK!
PROGRAMOWANIE – aby 50/50 stawało się: 60/40, 70/30, 80/20, 90/10 = 100% CERTAINTY – return on investment. Czyż nie do tego dążymy? TTIP? Zrównoważony rozwój? Alternatywna energia? Ekologiczna Europa? Zmniejszenie emisyjności? Smart Grid? i tak dalej…