Carlos Castaneda – mechanizm informacji zwrotnej

NIE MA NIC CENNIEJSZEGO DLA FIZYKI JAK UWAŻNA NASZA OBSERWACJA SIEBIE W NATURZE – DO NIEJ NALEŻY NASZE PODŁĄCZENIE INFORMACYJNE, PRZETWARZANIE I WYKORZYSTANIE ICH DLA SIEBIE SAMYCH W OTOCZENIU. OD WŁAŚCIWEJ FIZYKI DO CZASU TERAŹNIEJSZEGO – ZALEŻY CEL I  POZYCJA. PIENIĄDZE SIĘ Z POWIETRZA NIE BIORĄ – BIORĄ SIĘ Z INFORMACJI ZBUDOWANEJ NA WIEDZY.

Lecz po co Indianom ta wiedza, którą już posiadają i stosują, a rzekomy cywilizowany rozwijający się świat nie ma o niej zielonego pojęcia! ESLN tłumaczy.

Tu powrócę do najbardziej niezwykłej książki, którą obecnie czytam drugi raz po latach. Carlos Castaneda „Potęga milczenia”. Jest to czysty odbiór fizyki informacji jaki zdefiniowali Indianie. To mistrzowie obserwacji. Gdyby budowali technologie byliby bogami w tym momencie. Posiadają największą ilość użytecznych danych jakie znalazłam w innych zaobserwowanych kulturach. I prosty mechanizm ESLN adaptuje te opisy i dane w działanie, które ujmuje technologia na bazie Teorii Rotacji w tym celu poczynionej. To  zmieni gospodarkę. Ale w erze komputerów, nie inaczej!  Ta wiedza nie byłaby możliwa przed komputerami, erą przeszczepów i transplantacji. Dlatego musieliśmy ewoluować narzędziowo, aby siebie coraz lepiej poznawać.

Same pieniądze teraz nie wystarczą… jesteśmy/ a będziemy sterowani całkowicie nowymi narzędziami z zewnątrz, to kusząca potrawa.

Ale czy jesteście w stanie zaakceptować wiedzę o sobie – jako o produkcie? Produkcie jakim można sterować? Szokujące i tak banalne, ale Indianie operują trudnym językiem, upodobniają słowa do zjawiska choć już mniej mistycznego niż chrześcijanie. Tu ich intencja” i „milcząca potęga” też służą sprytniejszej technologii. Bo to są techniczne i mechaniczne odczyty, definicje zjawisk. A jak coś jest mechaniczne, da się to poznać i wykorzystać. Ujarzmiamy od stuleci dary natury, bo mamy to robić. Zawsze jest granica w jakiej można zdefiniować produkt i użyć go. Słuchajcie uważnie.

Indianie definiują nazwy poprzez kulturę, starają się zobrazować to, co czują i ważne – stosują! Właśnie dlatego, że się nie traktujemy TECHNOLOGICZNIE, to mamy takie problemy ze sobą. Gdy oswajamy się do myślenia w kategoriach produktu i mechanizmu – postrzegamy wszystko lepiej, składniej, wynikowo i można coś z tym zrobić, pomóc sobie, innym i tworzyć dzieła, ale bez strat czasu na zagadki. Trzeba było człowieka rozebrać na części, aby go leczyć lub naprawiać – czysta konstrukcja?

Dowiedzieliśmy się w ESLN, że umysł jest zdolny kodować i programować, sterować, kontrolować etc stan – bo składa się z tego stanu, odczytuje jego wirtualny software. Wyprowadzamy to obrazowo w projekcie w kolejnych postach. To nie nadprzyrodzone zdolności ale technika i zasada działania systemu powiązanego i wynikowego. Człowiek to skwantyzowana postać, obraz – wyseparowany z całości, do tymczasowego działania. Mamy to w ESLN rozpisane, wyjaśnione, powoli doczytacie. A co mówią Ind9ianie: „człowiek to naczynie dla ducha”. Banalne! Ale bez technologi, nie do rozwiązania to było całe wieki. Dlatego nie rodzimy się w systemie, ale system nas replikuje mechanizmami!  Zmieniamy nazewnictwo. Doprowadza nas to do wszystkich rozwiązań.  W zapisach nie giniemy, jesteśmy wiecznym produktem zmieniającym stan, przebywającym w inkubatorze pola magnetycznego.

Dlatego ten post, te badania, planety: „znaki” prowadzą nas kolejnymi etapami rozwoju do wyników o czym się przekonacie w procesie tych badań. To taki wielowymiarowy proces pozyskiwania różnych danych i poszukiwania wspólnych. Zacytuję tu fragment książki, której przed tym projektem nie pojmowałam zupełnie, a jest tak doskonała – bo opisuje mechanizm w naturze jaki nas konstruuje:

1. Świat jest nieskończonym skupiskiem pól energetycznych, przypominających promienie: światła.
2. Pola te, tak zwane emanacje Orła, wybiegają ze źródła o niewyobrażalnych rozmiarach, nazywanego metaforycznie Orłem.
3. Ludzie również składają się z olbrzymiej liczby identycznych promieniopodobnych pól energetycznych. Te emanacje Orła tworzą świetlne skupisko o kształcie kuli i rozmiarach danego człowieka, stojącego z wy ciągniętymi w bok ramionami, podobne do gigantycznego świetlistego jaja. [ To nasze złożone poole magnetyczne, które jest polem także światła, czyli światło jest wynikiem: postacią funkcji, ale tu mamy tandemowy składnik kwantu czyli ciała: czytniczy i przekaźnikowy charakter pola magnetycznego dla kodów jakie się w nim pojawiają, nadajemy je sobie umysłem, myśleniem, ale kody te mogą się posuwać tylko po orbitach, a nie po „strunach”, stąd mamy fale [fale to produkt sztucznie otrzymywany]. I stąd pojawia się „czas”. Czas realizacji kodów, przełożenie ich. Kody sondują przestrzeń i powracają do nas z wynikiem – takie jest prawo. Teoria Rotacji, Obrotu właśnie o tym prawie mówi. To prosty, banalny wręcz mechanizm wiążący nas w całości i czytający nas w całości, zatem bilansujący w ekosystem. Stąd równowaga tlenowa, ciśnieniowa, układ krążenia, bicie serca, etc. Fala takiego kodu „korpuskuło-fala” w naturze ma postać kłębiastą, nie są to linie proste, ale przełożenia po orbitach.
4. Część pól energetycznych zawartych w świetlnej kuli jarzy się blaskiem przejętym od intensywnie świecącego punktu położonego na jej powierzchni.
5. Z percepcją mamy do czynienia wówczas, gdy promienie wychodzące z pól energetycznych sąsiadujących ze świetlistym punktem dotrą do identycznych pól położonych na zewnątrz kuli i je podświetlą. [Kody, algorytmy wiążące warstwy, ich powstawanie, definiowanie za pomocą technologii, będziemy dopiero w projekcie budować] Postrzegać można tylko te pola energetyczne, które rozpala ów świetlisty punkt, dlatego miejsce to nazywa się „punktem, w którym zachodzi konsolidacja percepcji” albo po prostu „punktem scalającym”.
6. Punkt scalający można przemieścić ze zwykłej pozycji w inne miejsce na powierzchni kuli lub w jej wnętrzu. Blask punktu scalającego rozświetla każde pole energetyczne, z którym się styka. Kiedy punkt zmieni pozycję, natychmiast rozjarza nowe pola, które stają się postrzegalne. Taki rodzaj percepcji nazywa się widzeniem. [To dostrzega umysł, tak nazywa się to, co nas programowo tworzy, cała sztuka to teraz przełożyć naukowo i technicznie, aby urządzenia tym operowały, aby komputer umiał zdefiniować algorytm kodowania, jeśli się to nie uda, to wykorzystamy inną skalę tego procesu – obwodowanie, mechanikę].
7. Przesunięcie punktu scalającego umożliwia percepcję zupełnie innego świata – równie obiektywnego i rzeczywistego jak ten, który zwykle postrzegamy. Czarownicy odwiedzają te obszary, by otrzymać energię czy moc, znaleźć rozwiązanie ogólnych lub cząstkowych problemów albo zetknąć się z niewyobrażalnym.
8. Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi, że postrzegamy – do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji. [To jest 'kierunek właściwy’ jakiemu podlegamy twórczo i właściwie działając: myśląc. Ta właściwa zasada polega na „kontakcie z podświadowością” jaka nam dostarcza informacji zwrotnych, dba o nas, chroni, pielęgnuje, ostrzega w snach etc. Kodujemy się na cel i jesteśmy naprowadzani sytuacjami życiowymi tworząc  w ten sposób z siebie samych, „wizualizacja” to zbyt trudne określenie, bo wystarczy odczucie siebie samego. Prowadzeni informacjami zwrotnymi do celu tworzy z nas wynik kodowanego celu, historię realizacji. Kontakt z podświadomością to praca kwantu informacji z polem informacji, wespół w zespół. No także banał prosty do stosowania jak się to już wie. Problem jest jedynie taki, że brak nam cierpliwości na tą zabawę. Usilnie zazdrościmy innym, pragniemy więcej i więcej – nie realizując siebie, umieramy rozczarowani i zaskoczeni, że „nadal żyjemy”].
9. Celem czarowników jest osiągnięcie stanu całkowitej świadomości, w którym mogliby doznać wszystkich wrażeń dostępnych człowiekowi. Taki stan może być alternatywnym rozwiązaniem wobec śmierci.

Oczywiście dla laika, dla osoby nie zajmującej się technologią, nie znającej treści tego projektu – ten fragment to czarna magia. Ale na prawdę po zbadaniu tematu, podstawieniu założeń prostych, bo opartych jedynie na rotacji wiążącej – temat jest realny i jest porażający. To czysta dostrzeżona zmysłami technologia nas samych, naszego działania jako funkcji wynikowych, kodowania i umiejętność korzystania z tego.  Dopiero po latach do tego doszłam, bo nie bazowałam na starej fizyce, bo to nie ta historia. W tych kilku punktach definiowanych przez zdolnych Indian, jest sens naszego bytu, bo to sens poznania możliwości programowania siebie. To jest sens, zmierzający do poznania siebie.
A ESLN przy tej okazji coś chce uszczknąć dla świata technologii.

http://marlenawitek-esln.blogspot.com/2013/06/kula-informacji-ziemia.html

Wszystko co tu teraz czytacie, nam się powoli wyjaśni całkowicie i precyzyjnie, cały ten opis będzie jak banalna igraszka. Ale tylko dzięki możliwości technicznego wyjaśnienia, odrzucenia starej wiedzy, kulturowego obrazka, i założenia mechanizmu nowej wiedzy jaką ESLN tu prezentuje. Nasza percepcja musi ulec zmianie. To będzie start dla geniuszy w kolejnych pokoleniach. To projekt kontrolowany.

„Uważam, że ludzka percepcja zmieniła się w ciągu wieków. Wy znacznikiem tego trybu jest rzeczywisty, aktualny czas: od czasu zależy, które z nieprzeliczonych wiązek pól energetycznych zostaną wykorzystane. Uporanie się z trybem czasu – z kilkoma wybranymi polami energetyczny mi – zabiera całą dostępną nam energię, nie pozostawiając niczego, co pomogłoby nam w wykorzystaniu innych pól energetycznych. Nieznacznym ruchem brwi dał mi znać, bym się nad tym zastanowił”

Dlatego tak się dzieje: „czas nas zmienia”, bo w pole macierzy jaka tworzy obraz wiązek pól energetycznych, wczytywane są wciąż nowe dane jakie nadają kolejne pokolenia, tworzymy nowe dane w procesie istnienia mechanizmu kwantowego „Ziemia”.  Nasze ziemskie pole magnetyczne  wygląda właśnie tak: zwarta nieskończona ilość wiązek pól energetycznych. Czytnicze pole zapisu jakie produkuje obraz „kwant” – sumujemy i mamy tandem. Chcąc operować mózg, to najpierw trzeba czytać to pole, nie odwrotnie. Chcąc poznać co się dzieje w mózgu jako wynikowym z informacji pola magnetycznego – to trzeba wiedzieć co się znalazło w polu magnetycznym, jakie nowe dane. Kwant to replikacja z tych danych, nowy nośnik, producent – człowiek. [Nazwa znów umowna przecież].

Wszystko mamy tu rozpisane i rozłożone na części pierwsze w projekcie, ale rozumienie tego to proces jaki trzeba przebyć, stare wymazać ze starej fizyki i budować nową percepcję. Przecież nanotechnologia to wymusiła: „nowe dotąd nieznana własności materiałów w nanoskali”. Kody, bo one produkują świat z informacji, świat kwantów – realizują się w hierarchii konstrukcyjnej tego co już powstało. Tworzy nas program algorytmów, mechanizm odczytu. Stąd czas jest tą skalą oczekiwania realizacji kodów. To jest czas. I tu w opisie Indian to mamy. Opisane jest jak rozumieć podświadomość, która jest mechanizmem działania, rysunek najniżej. Te „wiązki” jakie oni dostrzegają , to właśnie nasz odpowiednik systemów lub warstw [pole magnetyczne umownie], nazwy umowne.

Oprogramowanie hierarchicznie ożywiające funkcje i naszym celem jest tak samo dostać się do warstw czy wiązek tego oprogramowania, aby dokonywać zmian programowych, wpływać świadomie na wyniki. To jak grzebanie w kłębku kabli, aby dostać się do właściwego. Pole magnetyczne jest właśnie takie warstwowe złożone, co już tu opisane było więc zrozumiecie.  Najdoskonalej potrafi to umysł nasz, bo z tych warstw powstaje, nimi jest, w nich jest utrwalony więc przerabia sam siebie.  Ale my szukamy technologi aby społecznie z tego korzystać, ułatwiać sobie i coś już się da. Tendem nas właśnie tak przeplata w całość, spaja. Punkty scalające to kody jakie zdołamy przenieść świadomie w systemie całości, jaki jest hierarchicznym i skalującym się zespołem – na wynik, a czas jest wynikiem oczekiwania. Całość tworzy tą ochraniającą nas budowlę, niezniszczalną, bo oddolnie nie da się zniszczyć świata. Dlatego tak sobie prawie bezkarnie poczynamy.

Prawidłowo jesteśmy produktem dość jednolitym społecznie, niezdolnym kodować świadomie. To dlatego w takich masach rodzą się od czasu do czasu „magicy” – ludzie zdolni percepcją zrozumieć mechanizm i używać go.  PROGRAMIŚCI. Ludzie, którzy potrafią kodować i sterować innymi, stanem, obrazem, informacjami, także czytać w myślach, bo wiedzą jak przetwarzać pole i strumienie informacji – „wiązki”…

magnetic-mechanism

Te wiązki w realu są kulami. To objętość.

000000

Ten wybiórczy kwant na ilustracji współistnieje tylko dzięki całości z jaką jest zobwodowany, jest wynikiem hierarchii powstawania kolejnych funkcji jakie pojawiały się w kosmosie, potem tworząc to co widzimy. Wynikowe budowle, świat wokół nas. Funkcjonujący „żywy”.

Nie główkujcie, jeśli to za trudne, odpowiedzi i wiedza same przyjdą, w trakcie czytania. I to jest piękne. Ten wątek, również znajduje w poście 54, podsumowuję tu wątki sumarycznie, konfrontując tą książkę z mechanizmem jaki podstawiamy. Genialne i jakże twórcze i samo-niszczące gdy źle wykorzystane. To dla was jest ten przekład, bo prościej będzie zrozumieć życie. Głupota zawsze się znajdzie, niedouczona, niedoczytana, nie unikniemy tego – więc ostrzegam, że zajmując się materializacją myśli i programowaniem siebie, ale najpierw poznawaniem  – trzeba czytać tutaj wszystko, wtedy się wam poukłada, bez wysiłku. Wasz mózg będzie samodzielnie składał informacje, pod warunkiem, że się otworzycie bezmyślnie’ na nowe informacje. Mamy do czynienia z procesem dochodzenia do nowej wiedzy, a nie z paroma regułkami. „Potęga milczenia” to dokument’ jaki dla mnie ma rangę większą niż Biblia [wbrew pozorom książka Indian jest logiczniejsza]. Autor odwalił kawał solidnej roboty, jaka znacząco i przełomowo ułatwiła nam tu pracę. Opisane są zdolności umysłu do modelowania świata światła, mechanika tego działania. A my chcemy ją uczynić technologią.  Zdefiniować opis i odbiór „niewidocznego mechanizmu” technologicznie. Uśmiałam się bo i w książce jest fragment autora: Dla ciebie porządek oznacza tajemne procesy związane niewidocznym spoiwem. Dla mnie porządek stanowią dwie rzeczy: konstrukcje jakie w mgnieniu oka stawia przed nami intencja [mechanika podświadomości czyli informacja zwrotna jaką dostajemy po wyznaczeniu celu, wszystko w obiegu pól magnetycznych] oraz znaki jakie nam daje abyśmy nie zgubili się we wnętrzu tych konstrukcji.
Pięknie podsumowane.

Kolejno w trakcie badań spisywane w  postach te fragmenty, objaśnią coraz precyzyjniej zasady działania tego mechanizmu jaki nas ludzi kwanty konstruuje, przesuwa w układzie współrzędnych i pozwala nam na realizowanie naszych celów w sieci informacji, w otoczeniu. Proste i piękne w teorii – trudniejsze w zastosowaniu, a najtrudniejsze w przełożeniu tego na technologie. Ale dokonamy tego. Programowanie przesilonego świata chaosu to CEL.  Pozycjonuje nas informacja dzisiaj, a nie organy rządowe i inne.

[Screen z filmu House of Cards SO2/07].

indianie-1

indianie-4

 

Indianie w dekoracjach architektonicznych okresu Art-deco są chyba podstawową inspiracją, wymieszaną z aviation’ tworzą niebywałą sztukę, a wpływy indiańskie są także częstymi symbolami filmów jakie niosą ukryte przesłania.

tumblr_lqlcxj1j1o1qdc4elo1_500

 

SYSTEM OPERACYJNY ©® ESLN

2027
Fizyka informacji z zasadą działania informacji w obiegu [panopticon and synopticon],

– z zasadami tworzenia algorytmów i stosowaniem ich [poprzez nasz byt w sieci] w „produkowaniu” wizualizowanej sieci informacji w chmurach

– z chmur odpowiednio symbolicznie użytkowanej, przełożeniowo adaptującej się do geogospodarki, przerabianej na produkt użytkowy i społeczny

– tworzenie sieci zbiorczej, sieci ekonomicznej, od razu przebudowanej do produktu zastosowań [coraz bardziej skomplikowanej ewoluującej zarówno geopolityki jak i narzędzi] –

– Wymaga stworzenia nowego systemu operacyjnego. Wtedy powiemy, że mamy geopolitykę i gospodarkę cyfrową mającą uzasadnienie i tworzącą rynek pracy z wymiany informacji.

Nasz system operacyjny to wnętrze, budynek, miasto, przestrzeń – jaką zdefiniujemy – obraz drzwi staje się automatycznie hasłem zabezpieczającym, okna i inne elementy nie wymagają definicji treściami. Samo konstruowanie elementu małej architektury już spełnia funkcję zadaniową operacyjną, bank, biuro, life-style.  Także dostawcy usług i oprogramowania dodają do naszego „budynku” elementy systemowe jaki się wciąż będą tworzyły. Oznaczone RFID dowolnego przedmiotu mogą znaleźć się w naszym systemie automatycznie.

Po co?

[Pierwszy projekt powstał w 2007 roku i tymi oryginalnymi ilustracjami się nadal posługujemy. MAC był inspiracją wyjściową rodzącego się produktu].

Fizyka informacji wszystko zmienia, bo staje się SKUTECZNYM narzędziem. To zasada naszego działania, nas kwantów informacji. Wszystko w tym projekcie. Tu nie ma miejsca na zabawę, nie ma progu „niewiadomej” – po za zwyczajną decyzją użytkownika „chcę lub nie chcę”. Jest bardzo poważnie. To nie jest fizyka bajek i teoretyzowania na tematy różne. Ten dział nauki i życia się kończy – wkraczamy w ERĘ PROGRAMOWANIA, synchronizacji, bilansowania i kontroli. Ta fizyka łączy nas interaktywnie i bezpośrednio z sieciami zasilającymi, polem magnetycznym wokół nas, z nowymi technologiami jakie coraz intensywniej będziemy stosować. Poprzez to, że oddychamy, jesteśmy w pomieszczeniu, nadajemy informacji umysłem. Dzisiaj „ściany czują”, a jonosfera transmituje dane.

Laboratoria naukowe nie istnieją już ogólnie dla wszystkich, ale służą przedsiębiorstwom, konkurencji i unowocześnianiu, edukacji podstawowej, analizie informacji, dostarczają sprzęt i oprogramowania – dzięki takiemu systemowi operacyjnemu ESLN Laboratory przedsiębiorstwa nie muszą zatrudniać na stałe badaczy, nie mają problemu z pozyskaniem odpowiednich specjalistów – bo z wiedzą na temat fizyki informacji i z nowym systemem operacyjnym dla wymiany informacji – każdy może sprzedać swój pomysł wprost do zastosowania, taka będzie nowa droga handlowa dla użytkownika. Świat się zmienia, staje się wymianą danych zcyfrowanych, ale przetwarzanych naszym ciałem. Dzięki systemowi operacyjnemu typu budynek, miasto, wnętrze, etc wiążemy się tematycznie ze środowiskiem jakie nas interesuje i dawać nam będzie wymienny zysk. Jak? Spędzając czas przed komputerem wyczytujesz jakiś problem, jesteś aktywnym obiegiem informacji i udzielając odpowiedzi na dany problem – zarabiasz i ty.

To wielkie uproszczenie złożonego tematu systemu operacyjnego, ale już daje obraz użytkownikowi czym jest. Dzisiaj brak takiej platformy ogranicza nas do np. windowsa i tego co lajkujemy lub łączymy aplikacjami. Nie zarabiamy na byciu w sieci, natomiast wiele instytucji sponsorowanych lub utrzymywanych z podatków nie przynosi przeliczalnych i bilansowanych skutecznych korzyści.  Gównie dotyczy to świata naukowego z jakiego ma być nowy produkt. Ilość ładowanych pieniędzy nie przekłada się na efektywność.

Fizyka jest obszarem gdzieś tam z boku jako uprzywilejowany zawód, a to wieki błąd i katastrofa. Bo my kwanty jesteśmy fizyką informacji w czystej postaci. Przetwarzaczami informacji jesteśmy dosłownie! Intensyfikujemy się już w gospdarce jako produkt awatarowy i przeliczalny, musimy zatem istnieć w systemie jako jego fizyczna funkcja, i to tłumaczy ten projekt ESLN. Musi istnieć dla nas system operacyjny zwrotny – jako gospodarka produkcji i płac. To nasze przetwarzanie służy pod całkowicie nową naukę o doskonaleniu i modyfikowaniu człowieka, ale także dotyczy programowania przestrzeni w jakiej funkcjonujemy.

Algorytmy wyszukują dla nas poprzez analizę wypowiedzi i potencjału – rynek pracodawców, ten mamy pod postacią elementów naszego miasta, czy budowli, dodają nam się pomieszczenia, poziomy – pełna synchronizacja ZOBRAZOWANEJ funkcji życia wielu podmiotów.  Automatycznie rozwiązując problem, wypłaca nam się pieniądze, aktywność jest globalna. Stawki będą częścią działania systemu operacyjnego – automatycznie generowane na konto bankowe. [Sunny Banking].

Oczywiście ten tekst to szkic, czegoś co rozwinie dopiero wybrany obszar nauki, produkcji spajany bankowym programem. Tym jest właśnie fizyka informacji – spaja nas poprzez narzędzia do całkowicie nowych celów życiowych jakie musimy stworzyć. Już nie daje nam wyżyć produkcja żywności, przedmiotów, etc. bo to robią za nas maszyny, a poziom życia nie zmusza do kopania w ziemi. Ludzie są wyedukowaną siłą roboczą – muszą zarabiać umysłem w nowych celach zbiorowych potrzeb.

Więcej wkrótce. Post będzie ewoluował w czasie.

Czytelnicy tego projektu – tłumaczenie: RÓWNOWAGA

Przyznam, że w statystykach poczytność wygląda świetnie jak na tak niszowy i oryginalny nowy temat naukowo-życiowy.

bbb

W dodatku chyba to się przekłada na kontakty facebookowe, bo pisze 3 facetów na 2 kobiety i zadają różne pytania o fizykę informacji.  Kobiety są odważniejsze i bardziej przyziemne, żadna nie mówi o duchach i „mistycznej” stronie życia, wszystkie chcą konkretów jak to stosować w praktyce, jak zastosować obieg informacji w codzienności, bo one widzą, że mechanizm działa, ale nieusystematyzowany i mają mnóstwo pytań, jak to kobiety – chcemy precyzji i chcemy wszystko zawsze wiedzieć. Oczywiście cierpliwie staram się mówić co wynikało z założeń na ten temat. [Kobiety są wspaniałe!]

Mężczyźni odwrotnie, co dziwne. O wiele bardziej interesują się duchową stroną życia i chyba lękają się niewiadomego. Opowiadają dziwne mistyczne przeżycia, poruszają tematy kościoła, księży, zjawisk, wiary, więcej jest u nich przeszłości, przyszłości – niż analizy teraźniejszej aby stosować w praktyce informacje zwrotne etc. Kobiety wcale nie mówią o fantazjach, nie sięgają duchowej strony życia, one chcą technologii, chcą wiedzieć.  Faceci lubią kontakt telefoniczny bezpośredni, dziewczyny korzystają z komunikatora.

Tyle o tych, którzy się kontaktują w sprawie projektu. Szybko dojrzewacie do nowej wiedzy. Rewelacja, ale ja w was wierzę czytelnicy.

 

Niektóre wpisy w blogu [www.marlenawitek-esln.blogspot.com] dotyczą sprowokowanych rozmów i zadawanych pytań i teraz tutaj na tej stronie również chcę zrobić takie podsumowanie ostatniej rozmowy. Rozmowy mi pomagają przekładać, czy budować w przekaz ten ogrom wiedzy jaką ja sama inaczej trochę używam i postrzegam. Nie da się w prosty sposób wyjaśnić co nami w życiu i jak steruje, bo dotyczy nas różnorodność programowo-kodowa, natomiast w prosty sposób można: nie dociekać, a stopniowo realizować i prowadzić z sobą eksperymenty. Taki paradoks. Proste kody szybko się realizują, bo to te które sprawiają, że funkcjonujemy w układzie współrzędnych i w otoczeniu, dosłownie nas tworzą, te większe nie od razu się realizują, zaraz to wyjaśnię.

Dziewczyna pisze o emocjach, o celu jakim jest pieniądz i sieci kodowej w jakiej się rodzimy. Jak to wszystko „zobaczyć”, aby wiedzieć jak się w tym poruszać? Ostatecznym punktem wyjścia, aby ktoś, coś o sobie konkretnego wiedział w tym temacie – jest jego wiek.  Wiedza z kodowania musi sięgać astrologii/astronomii [fizyki pracy i funkcji kwantów czyli planet] i wykresów urodzeniowych; naukowo bardziej. To znaczy: planety to kwanty zadaniowe, pełną określone funkcje, generują sieć pod kody i sterują nami jako wynikiem kodów w celu ich realizowania. To od tych właśnie kul/obiektów/kwantów [planet i gwiazd] programowych jakie mają cykle obwodowe on/off, zależy to, jak kody się realizują i czego dotyczą. Jest to cały skalujący się przełożeniowy system wokół kwantu ziemskiego, wokół Ziemi. Jesteśmy wynikiem pracy tych kwantów, wynikiem programowym. Zatem odczyt tego co nas programuje skoro jest oczywista wiedzą astrologów, no to tym bardziej nie jest fantazją technologiczną. Ale trzeba mieć właściwe założenia. Tym bardziej że odczyt i programowanie to dzisiejsze kierunki rozwoju technologii plus pokonywanie układu współrzędnych, wychodzimy po za orbitę kwantową [ziemską]. Dokonaliśmy prawdziwie sensacyjnego skoku, nieświadomi tego.

Najpierw trzeba właśnie ten algorytm programowy kwantów poruszających się i dających nasz wynik – rozszyfrować, aby definiować astrocharty naukowo, albo odwrotnie aby budować technologie. Nasze kody jakie się realizują tworząc nasze jestestwo, spełnienie i osiąganie pragnień – są jakby zaplatane w warstwach czytniczego pola Ziemi spójnego z układem słonecznym i dalszym. Każda planeta będzie dotyczyła kodów jakie odpowiadają za jakiś nasz podsystem funkcjonowania. To będzie nas prowadziło całe życie. Nie jestem astrologiem więc dokładnie tego nie mogę wyjaśnić, temu ma służyć fizyka informacji ESLN. Ale np Saturn [z tego co sprawdziłam w rozmowach] odpowiada za realizacje wielkich marzeń/celów duchowych. Podobno mamy w życiu dwie takie możliwości mechaniczne, bo Saturn 30 lat nie działa, ale zbiera kody, a 20 lat je realizuje. Jowisz odpowiada za inne, Mars za inne. „Mocne planety” jak to się potocznie mówi mogą nam coś ułatwiać w codziennym życiu. Bo my jesteśmy produktem kodowym, kwantyzującym się kłębkiem produkowanych informacji, w systemie kwantu będącego w otoczeniu [jak lepienie kuli śniegu pod bałwana, kula nabiera wielkości doklejając śnieg, ale tu mamy rosnące pole informacji wraz z mechanizmem wzrostu naszej formy do funkcji. Pole to buduje nasze zachowania z tego, że już funkcjonujemy w jakimś otoczeniu, które na nas wpływa, na postrzeganie i myślenie – zatem na konstruowanie celów]. Mój własny wykres astralny szokuje mnie swoją precyzją.

[Ja bym się pogodziła z tą wiedzą, że jesteśmy wynikiem z góry programowanym, bo ta świadomość dopiero czyni nas „dziećmi kosmosu”. Z tej świadomości może powstać wynik przełożenia. Super technologie i wiedza o programowaniu, wpływie na otoczenia i na nas. Napiszę o tym inny post].

Odgadywanie jaki mamy cel, jakie kody realizujemy w systemie „karmicznym” [bo rodzimy/replikujemy się już w istniejącej sieci danych] łącznie z programowaniem planet [bo sumarycznie jako lud na ziemi – też realizujemy kody ewolucyjne poprzez system] i jakie są kody naszego przyjścia na ten świat; także sterowanie tym i programowanie ludzi, całych pokoleń – to nowe zadania.  Tak, właśnie w taką erę wchodzimy w czasie kiedy komputery zliczające połączyliśmy z kosmosem. Tworzymy strategie, programy ziemskie, programy celów – kto i jakie? Dzisiaj mamy te programy poprzez informatyczne narzędzia! Mamy skalę i przetwarzanie informacji – nie mamy fizyki! Nie ma abrakadabra – jest mechanika pracy informacji jaka nas tworzy o postaciującej się w świat jaki wytwarzamy.

Moja rozmówczyni mówi, że emocje jej przeszkadzają w tworzeniu. To artystka.

Zatem tłumaczę, że aby cokolwiek analizować: „co, skąd, jak”  – musimy pamiętać o STANIE RÓWNOWAGI*** w jakim istniejemy.  Mówiąc o nas jak o informacjach, należy sobie wyobrazić kłębek. Jest to kłębek [kula] zbudowany jak czytnicze pracujące pole informacji wirowe [magnetyczne] – wytwarzające nas. Ono jest „lepkie”. Lepi się ze wszystkimi innymi polami innych ludzi.  Nasze funkcje zadaniowe podlegają pewnym „ruchom” aktywującym zdarzenie – ale ich zakres zawsze mieści się w stanie [dawce] równowagi. Aktywacja może polegać na rożnych rzeczach: na przykład jeśli ma się programowo wydarzyć cokolwiek co będzie wymagało dodatkowej energii, zostanie ona wcześniej pobrana. Stąd trudno będzie wyjaśnić, że danym czasie osłabienie [pobór]. Dopiero sam0-analizy będziemy mogli dokonać po zdarzeniu, które spowoduje nadwyżkę energii, na przykład w celu samoobrony przed czymś. Bo złe zdarzenia też możemy sobie wprogramować nieświadomie codziennymi myślami.

magnetic-mechanism

Dlatego, że taka jest ta nasza zobrazowana postać czy funkcja, to tak właśnie tandemowo istniejemy jako wynik – to zczytujemy [skanujemy, ale to uboższe słowo, bo nie aktywuje kodów interakcji] otoczenie jakie ma pełny obraz programowy naszych myśli i kodów celu. Jako produkt działamy w skali podporządkowanej.

Emocje i to dlaczego są, można łatwo porównać ze skrzynią przełożenia biegów. Jesteśmy mechanizmem zbudowanym z takich warstw, systemów, funkcji hierarchicznie, jakie się synchronizują, aby sprawnie działać [równowaga stanu, właściwe funkcje przełożeniowo zsynchronizowane u podstaw spinotroniki] jak skrzynia biegów. Sygnał zadaniowy tego co chcemy – musi dokonać przełożenia mechanizmu. Aby nadawana informacja stała się zwrotną musi obiec i zobwodować się jak sonda z otoczeniem. Kształt pola i fluktuacji znamy zatem informacja zawsze powraca bo powoduje kolejny stan wyjściowy, trwania, ruchu etc. Jeśli ten mechanizm skrzyni biegów zanurzymy jest w mazi, to nie będzie działał lekko. Taką mazią właśnie jest pole informacji wokół nas, bo ono zbudowane jest z czystych kodów, to dosłownie matematyczna sieć, funkcja – ale chaosu. Przez jaki się ciężko naszym nowym kodom przebić, chyba że czyni się to „na luzie” poprzez orbity, czyli współpracuje z mechanizmem [to jest klucz dobrego programowania]. Emocja bierze się przecież z tego co chcemy szybko, co nas ekscytuje, co na nas nagle podziałało etc. Ta próba przebijania się, gdy nie znamy zasad posługiwania się mechanizmem myślenia, kodowania, w sposób naturalny bez większego naszego emocjonowania się – obrazuje się „nagrzewaniem się mechanizmu”, zatem memy emocję. To my ludzie to tak nazwaliśmy umownie, to co odczuwamy, ale fizycznie jest to taka właśnie interakcja naszego ciała/funkcji wobec otoczenia.

Istniejemy w gęstwinie informacji, każdy z nas jest różny. Ten chaos czy ta różnorodność się skaluje na sieci w całej objętości ziemskiej. Nie widzimy tego, czym sami jesteśmy.  Jeśli sami o sobie nie możemy powiedzieć, że jesteśmy pewni siebie i określeni na cele – to cała ta sieć i to pole, także użyje nas pośrednio do realizowania tego co inni zaprogramowali swoim niepoukładanym życiem. Jesteśmy jak pionki w planie gry. System nas rozstawia uzupełniając dziury, my też stanowimy algorytm porządkowania [równoważenia danych]. Jeśli jesteś prawym i dobrym, system użyje cię jako przykład dla złego. I odwrotnie. System macierzy pola danych, cała powierzchnia kwantowej ziemi – używa nas. A im mniej od dziecka się określamy tym gorzej! Bardziej będziemy używani do równań. Dlatego mamy w projekcie ESLN inicjatorów i nosicieli. Inicjatorzy mają trudniej, nosiciele łatwiej w życiu. [Tak sobie to też można tłumaczyć].

Nasze myśli to proces kosmicznego utrwalania poprzez kosmiczne promieniowanie – mechanizm powstawania. Niestety utrwalanie to zaczyna się od dziecka, gdy tylko zaczynamy wykształcać tak zwaną jaźń. Gdy od dziecka wiemy co chcemy robić w życiu, a gdy nikt nam nie przeszkadza w utrwalaniu pola informacji, to czas cykli i obiegu kwantów [nie planet, a kwantów, nie używajmy nazw planet, bo to psuje postrzeganie – to nie są planety lecz kwanty zadaniowe w fizyce informacji] – zaczyna tworzyć coś w rodzaju oprogramowania jakie nas będzie prowadziło. To mi będziemy informacją główną. Tworzą się nadrzędne kody i to one właśnie [gdy są źle programowane] stanowią rzecz najtrudniejszą do obejścia w dorosłym życiu. Rodzice często wyrządzają krzywdę dzieciom, myśląc za nie. Prawidłowe wychowywanie to podstawianie dziecku obrazów jakie mają zaspokajać jego ciekawość – ale nie można narzucać wyników.  Sugerować owszem – złe i dobre strony.

Bardzo w zrozumieniu tej wiedzy pomógł mi psycholog znamienity. Tłumaczył, że pewne kody utrwalone w dzieciństwie mogą niespodziewanie się uaktywniać w późniejszym okresie życia. Te wczesne są potężniejsze, bo czystsze, dzieci mają potężna moc kodowania. Z biegiem lat nabywamy większej interakcji i ograniczenia jaźni otoczeniem i systemem jaki nas przytłacza. Ciężko jest konstruować czyste kody, marzenia „oderwane od rzeczywistości”, kiedy się jest dorosłym i rozumie się system gospodarczy czy ekonomiczny.  Brakuje potem czasu, sił i wiary do ich realizacji. A jednak ta „niewidzialna ręka” nas prowadzi przez to dorosłe życie. Warto sobie coś z dzieciństwa wczesnego przypomnieć. Bo to nam wiele powie o naszej sieci jaką samo sobie zbudowaliśmy, i która albo poprowadzi nas do spełnień, lub odwrotnie. Takie wyciąganie dobrych kodów z dzieciństwa można pielęgnować, aby sobie radzić z późniejszymi problemami. Generalnie można wszystko z systemem „liczb” ale tego nie wiemy, nie uczymy się.

O takiej „niewidzialnej ręce” pisał także Adam Smith w „Bogactwie Narodów”. „Ludzie mieli zawsze jako-takie pojęcie o fizyce, że „ogień parzy”, a „woda chłodzi”, „ciężkie ciała spadają”, a „lekkie substancje unoszą się”, zapewniał, że „nawet ciemni ludzie w starożytności nie sądzili, że działa tutaj niewidzialna ręka Jowisza”. Smith oczywiście miał na myśli machinę zasad wolnego rynku, ekonomii i mechanizmów generujących pieniądz. Ale można te mądre obserwacje odnieść do codzienności. Porusza nami coś czego nie widzimy i nie jest fizyką ciążenia, ani fizyką kwantową jaka tworzy „metafizykę” w bardzo nieudolny sposób i w dodatku stara się ta stara nauka ją „jakoś” wyjaśnić zlepkiem chaosu.

A w ESLN mamy założenia pod konstrukcje i wyniki. Oczywiście mamy także do czynienia z tak zwaną autosugestią – ale nie ma sensu na razie zabierać się za tę część wiedzy, jaka może być wynikiem tej wiedzy, jaką trzeba wcześniej założyć i zbadać. Wyniki jak dowiódł aksjomat są nam bardziej przydatne, gdy są budowane pod założenia celów, więcej się dowiadujemy o stanie jaki nas otacza i adaptuje się do zastosowań. Fizyka musi być celem pod coś. Nie da się ogólnie czegoś dowiedzieć, bo wiedza płynie z pracy w jakimś celu, gdy rozwiązujemy problem. Jak problemy są urojone, wiedza taka też będzie. Niepraktyczna po prostu.

W naszej rozmowie na temat „wyczarowywania” pieniędzy rozmówczyni napatrzyła się chyba na youtubowe filmy w stylu „wyobraź sobie portfel, a pieniądze przyjdą”. Dla mojej rozmówczyni nie zajmującej się właśnie „niewidzialną ręką” czy to ekonomiczno-gospodarcza, czy fizyką informacji i mechanizmem informacyjnym – pieniądze są tworem kosmicznym i można je traktować jak cel. Ale wytłumaczenie tego błędu jest dość proste. Kwanty informacji jako my ludzie przetwarzamy umysłem to, co on odbiera [umysł odczytuje wirtualną przestrzeń kodową] – przetwarzamy w produkt naszych rąk. Odwieczne marzenia latania, malowania, bogacenia się też, mania wielkości, ambicje i inne – realizujemy. Jeśli marzeniem byłby pieniądz, to też trzeba by go zrealizować.  I jak wiemy z historii, pieniądz powstał jako umowna transakcji. Pewne uproszczenie dla nadmiaru czy niedoboru produkcji.

Zatem jest to system przełożeniowy obecnie w celu osiągania marzeń. Chcę to kupuję. Pieniądze trzeba wypracować, a cel i marzenie o bogactwie muszą być poparte tym, że coś jednak w życiu robimy zawodowo. System jeśli tylko znajdzie podatną sieć, dostarczy nam okazji do zarobku, ale musi u podstaw być praca, talent – COŚ. Nico dostanie nico. Wszystko w czasie i o możliwościach przerobowych. Ludzie marzą o totolotku, ale żeby oni mieli milion to inni muszą się na ten milion złożyć. Państwo równoważy ten system w polu informacji, lub poprzez pole informacji, bo naiwnym daje 'obietnicę’. Tak to działa. Ale gracz nie będący autorem obietnicy, dlaczego ma coś dostać? Gdzie tu równowaga? Co się sumuje?

Moja rozmówczyni mówi o magikach wyczarowujących pieniądze. Ale magik też nie pobiera czegoś z niczego. Gdzieś czegoś musi ubyć, aby on mógł stworzyć. Magia to złudzenie. Działa, bo magik wie jak szybko elastyczność daje się wykorzystać. Ale aby komuś z koszuli w dolary „wyszedł dolar”, to gdzieś ten dolar musiał zniknąć i wiecie gdzie zniknął? U tego, który go dostał. To takie „bogacenie się magiczne”. Tą elastyczność wykorzystuje ekonomia, kredyty dyskontowe i wiele innych. Stąd dziury jakie musi wypracować podatnik.

Elastyczność tłumaczy ESLN bardzo dobrze, poczytajcie. Dlatego, że jest ta możliwość tworzenia z elastyczności, to niestety jest ta nietrwałość z powodu nadwagi systemu równoważącego zmiany. Równowaga musi być zapewniona. Stąd tworzy się mnóstwo obiektów w innej skali, aby utrwalały coś nowego.  Tak jest z kwantami wokół ziemi, aby człowiek był w miarę trwały te 90 – to muszą być nośniki pamięci poprzez skalowanie one powstają. To wszystko co nas otacza jest tymczasowe. Lecz trwa, bo skala nam na to pozwala i przełożenie w nieskończoność.

Dlatego lepiej pieniądze wypracować w takim procesie utrwalania, powielania, inwestowania – aniżeli wyczarować sztuczką magiczną. Nie „utrwalony” pieniądz przestanie istnieć. I na to samo wyjdzie. Jak w życiu. Bo, gdy mu dolar ubędzie wcześniej czy potem – to utrwalenie będzie polegało na zainwestowaniu go. Działa to przecież też przełożeniowo. Kiedyś David Copperfield to pięknie tłumaczył – „Abym wygiął łyżeczkę na oczach widzów, pobieram [poprzez myślenie i umysł] ich niewiarę w to i wyginam tą energią łyżeczkę, potem wierzą i się stan energii wyrównuje”.  Ta równowaga powoduje to, że nie ma sensu ćwiczyć ponad zdrowie, bo ważny jest dla zdrowia stan równowagi. Kulturysta nabiera masy, bo ta rotacyjna nasza cecha kwantyzacji informacji w światło, w postać – tak działa. Ale jak przestaniesz to wrócisz do stanu normy. Musisz stale być zmobilizowany, wykonywać pracę, by się wzmacniać w jakiś docelowy wygląd.  Chi również na tym polega, ale buduje nie mięśnie ale pole siłowe powiedzmy. Jedni trenują mięśnie, inni ducha. Jako mechanika – to identycznie działa!

*** ten wyjściowy STAN RÓWNOWAGI, jest kluczem do tego jak świadomie realizować nowe projekty – czyli KONSEKWENTNIE.  To właśnie takie budowanie trwałych zapisów poprzez utrwalanie. Ale jak wiele razy pisałam – nie „na siłę”. Kod wyjściowy to kod zwrotny jako wynik, jeśli jest nim „muszę”, to ostatecznie będziemy przepychać się z mozołem bo sami się tak programujemy. To trochę coś innego niż gospodarka, która źle działa. To musi być w nas, intencja, stan, poczucie, pewność, radość… czyli zaufajmy systemowi. Poznajmy go, szanujmy i trwajmy w CELU.

Równowaga jest kluczem do wszystkiego co planujemy czynić także w laboratoriach, do fuzji na przykład, do poszukiwań i działania napędów, nośników zapisów w skali najmniejszej, do samoleczenia, czy w medycynie i przeszczepach również. To wszystko powoli w postach jakie się będą pojawiać numerowane.

 

[z czasem coś dopiszę do tego posta]

PEWIEN OBRAZ CAŁOŚCI – FEASIBLE PICTURE OF THE WHOLE

DINOZAURY, GIGANCI, METEOR I PROMIENIOTWÓRCZOŚĆ – KWANTY LUDZKIE

Ponieważ ja już bardzo wiele informacji przerobiłam w trakcie pierwszych postów w blogu www.marlenawitek-esln.blogspot.com, a w trakcie ewolucji projektu wykluczyliśmy dosłownie wszystko co mistyczne i archeologicznie nad-interpretowane – na rzecz technologicznego procesu przemian i kodowania światła do postaci funkcyjnego, procesów i ciągłości wynikowej kwantów informacji jakimi jesteśmy, bo tą postacią jesteśmy. To dla mnie naturalną najbardziej prawdopodobną wersją formowania się funkcji do postaci człowieka od setek tysięcy lat – nie jest kosmita, który przylatuje i nas genetycznie modyfikuje, nie jest też małpa. Mam całkowicie inną wizję i na bazie fizyki kodowania na prawdę jest ona do sprawdzenia. Do oczyszczenia jest świat różnorodności ufo-historii, jakie podsyca rząd USA w celu manipulowania społeczeństwem z tego co czytam w internecie. [W każdym bądź razie ufo musiałoby znać dokładnie tą technologię dotycząca stanu tworzenia się materii z informacji obwodowanej jaką ma ESLN].

W skrócie podsumuję tu wyniki projektu. Oczywiście te ponad 1000 postów jakie tu zamieszczam kolejno niosą wspaniałe nowe dane na jakich można oprzeć każde zjawisko doświadczane.

Skoro kwanty się samo-rodzą w procesie rotacyjno indukującym, wynikowym samo-badawczym i samo-wynikowym w wyniku zmieniającego się otoczenia kosmicznego w długim procesie samo-analizy, to także pewna informacja skoncentrowana w tym miejscu gdzie jest Ziemia mogła się zacząć samo-rozwijać. [Pamiętamy, że wszechświat istnieje, bo pracuje, rozwija się, wzrasta, zatem każdy kod jest ralizowalnym procesem wzrastania – jest to prawem: Teoria Pionu jaka jest wynikiem Teorii Obrotu. Informacja nadana jest zawsze zwrotną, bo tak się obwodujemy jako funkcje wynikowe w tym procesie by egzystować].

Ja zacznę od dinozaurów, bo dalej nie sięgam, nie mam wiedzy i nie chcę się tym zajmować, chcę tylko otworzyć jaźń na prozaiczne procesy jakie fizyka kodów wyjaśnia.  Zanim zaczniemy wierzyć w UFO, zejdźmy na Ziemię. Faktem jest, że ja należę do osób realistycznie funkcjonujących, nie wierzę – tylko sprawdzam i właśnie ta cecha pozwoliła mi na rzeczowe i techniczne analizy informacji, do zastosowania. Ludzie przeżywają różne rzeczy i nad-interpretują ich stan, bo wciąż kulturowo jesteśmy 2000lat temu w Biblii. Tak ograniczana jest nasza inteligencja poznawcza.

Mamy po dinozaurach datowane na przeszło 12 tyś lat p.n.e. figurki ludzi jaszczurów. Ale dinozaury rozwijały się przez jakieś miliony lat w warunkach samo-twórczych ziemskich. Być może ta ewolucja i mutacja gatunkowa ma związek z promieniowaniem kosmicznym, asteroidami, bo wiemy że promieniotwórczość deformuje, przekodowuje. Zmienia oprogramowanie. Asteroida czy meteoryt uszkadzający pole magnetyczne może je zmieniać na bardzo długo, modyfikować i mogło to wpłynąć przełożeniowo na prze-ewoluowanie gadów w jakieś bez łuskowe formy „nagie”, i inne deformacje zmutowane, bo przecież ludzie olbrzymy sprzed 12 tysięcy lat mają jeszcze rozmiar odpowiadający dinozaurowatym’ wzorom wielkości.

Nie mamy wielu śladów tej ewolucji czyli procesu, bo jak mówię, asteroidy powodują spustoszenie życia, wypalenie skał, ale nie jego całkowitą likwidację, stąd mamy podziemne budowle, tunele, olbrzymów w tunelach odkopanych [tzn szkielety]. Potem pojawiają się takie dziwne różne zjawiska dźwiękowe, związane z echem, z rozchodzeniem się fal komory odnotowane w archeologii, a jak pisałam wstępnie w postach od 42-49 to dźwięk nas kształtuje, [sumarycznie w ESLN to Echosound], ale o tym więcej dopiero z czasem. Dźwięk nas tworzy.  A naruszenie jonosfery i magnetosfery to naruszenie naturalnej formy synchronizującej systemy w algorytmy funkcji nas tworzące hierarchicznie, jakie tworzą program tworzący nas. Nie jesteśmy stanem trwałym! Ale permanentnie utrwalanym potężnymi siłami kosmicznymi. Pisałam. Stąd broń dźwiękowa jaka nas niszczy. Więc nagle umysł tych przekodowanych funkcji zaczyna działać inaczej, słyszeć i widzieć inaczej – tworzy się zatem nowa kultura pod wpływem nowych bodźców. A tak jak każda inna mogła dążyć do ujednolicenia gatunku, do ochrony stada, stąd w archeologii tyle rzeczy związanych z medycyną.

Takie zmiany dyrastyczne modyfikujące gatunek zewnętrzne na produkt ludzki, czyli wynik w postaci gatunku [magnetyczne, promieniotwórcze zmiany zatem kodowe] mogły także wywołać pojawienie się różnych materiałów mineralnych o własnościach magnetycznych, mogły wywołać działanie kodów jakie zaczęły obserwować cywilizacje i przetwarzać na wyroby, technologie. Mogli to wykorzystywać równie ciekawi co my dzisiaj siebie samych. Gatunki mogły porozumiewać się ze zwierzętami, tworzyć instrumenty do różnych zastosowań. Wykształcić mowę. Na pewno umysł kształci kulturę nową, gdy ma nowe informacje.

Kodowanie opisywane w ESLN może nam dać te wszystkie odpowiedzi! Oczywiście eksperymenty w skali Ziemi będzie trudno robić, tym bardziej, że dzisiaj mamy inne ustabilizowane warunki magnetyczne i wibracyjne, ale mając nową wiedzę o kodowaniu właśnie, czyli o wpływie pola magnetycznego na kształtowanie się materii [czyli światła do postaci] to np przy obserwacji zbliżającej się do Ziemi masy kosmicznej, podczas jej przelotu może odczytamy zmienne pole magnetyczne. Także odłamek Ziemski jaki podczas takiego zdarzenia w przeszłości utworzył Księżyc, wedle pewnych hipotez naukowych – mógł zapieczętować STABILNOŚĆ POLA MAGNETYCZNEGO, jeszcze przed dinozaurami, mógł wpłynąć na nowe metody obwodowania dając cykle, a jak wiemy z ESLN cykle on/off dają możliwości tworzenia. To dało na planecie rośliny i tak dalej.

Ale to wcale nie musiało być przypadkowe wytrącenie fragmentu substancji. Bo procesy kosmiczne mają program działania docelowy, nie wiemy jaki, albo nie wiemy z czego wynika. Sięgając do początków. Może być procesem odtwarzanym miliardowy raz coraz bardziej udoskonalanym, wątpię w to, ale muszę napisać. To jest całkowicie abstrakcyjna rzecz nam do życia niepotrzebna. Jesteśmy ułamkiem informacji tu i teraz w tym stanie i to mamy wykorzystać. Jeśli mamy jakiekolwiek odpowiedzi znać, to dorośli ludzie powinni zająć się poznawaniem pracy informacji, czyli tego, co może definiować odpowiedzi, ale także nieść nam korzyści, zamiast tworzyć spekulacje i pożerać  ogromne pieniądze. Chyba, że kogoś na to stać więc mogą, ale to nie może wkraczać w świat nauczania i w gospodarkę.

Ten zapis i przesunięcia elastycznych systemów jakie nas tworzą dają efekt dejave. Jesteśmy produktem kwantowym zbudowanym hierarchicznie i przełożeniowo z warstw. Dlatego w ogóle się poruszamy/przesuwamy. Dzięki systemom przełożeniowym zobwodowanym w funkcji.

Stąd niektóre osoby odczytują kody jakie się pojawiły, ale jeszcze nie zrealizowały, albo odczytują przeszłe zapisy. Tak zwane wróżki i ludzie nawiedzeni. Moim zdaniem normalne produkty natury zdolne do odbioru/odczytu danych swoimi zmysłami. Ale czasem jakiś system się źle synchronizuje i następuje dysfunkcja od wzorcowego stanu. Stąd schizofrenia, to chyba najprzykrzejsze rozsynchronizowanie mechanizmu odczytu po oczywiście ludziach jakich przenikają zapisy zmarłych i jakich trzeba poddać tak zwanym egzorcyzmom, co już kompletnie robi z nas archaiczne stworzenia – bo dzisiaj mamy wiedze! A zwykła technologia mogła by pomóc. Ale ta sama technologia i eksperymenty amerykańskie, rosyjskie i może inne mogą nam wszystkim uszkodzić 'rezonans ziemski’ i wszyscy możemy mieć zwidy i nie przespane noce.

Zauważcie, że po alkoholu i narkotykach zmiany są największe – a to wszystko ma związek z manipulacją chemiczną, czasem mechaniczną [no alpiniści i wyczynowcy] opartą na: spinotronice, cyklach, częstotliwościach, wibracjach, czyli na rozsynchronizowaniu stanu do nieprawidłowego stanu.

Cała ta wiara w cudowne kosmiczny byty, to mogą być zapisy po wielu cywilizacjach jakie gdzieś tam tworzyły się przed nami. I to wszystko. One mogą wypełniać kosmos w różnych miejscach – ale są zapisami i tym zapisem jest każdy z nas po śmierci. Wiecznym.

Kwant powstaje i chcę żeby to było dobrze zrozumiane, bo to jest to do sprawdzenia laboratoryjnego: jako obraz zainicjowany z obwodu/styk i powstający na zapisach jakie są podstawą kwantyzacji światła. To co jest ciążeniem jest w istocie wynikiem i przypisaniem programowym nas w hierarchii systemów z jakich powstajemy, kolejno powiązanych i zobwodowanych. To program tworzenia się funkcji wynikowych.  Ponieważ zapis generuje się w ścieżkach pola magnetycznego, bardzo złożonego i skalującego, a to pole informacji scala cały kosmos – to po zużyciu membran zostajemy zapisem i możemy jako zapis się umiejscowić poprzez orbitowanie, a za to odpowiada coś co opisuję niżej. To jest sobie trudno wyobrazić za życia oczywiście. Ale wystarczy zamknąć oczy i macie przybliżoną wieczność i poczucie stanu.

W jakim stanie odłącza się zapis od membran, w takim zapisie jesteś w danej warstwie częstotliwości pola jesteś. Ale nie gdzieś w zaświatach lecz TU! To dlatego istnieje coś takiego jak medytacja, aby „tu” nie być w strefie ziemskiego pola magnetycznych zapisów, a to zależy od stanu umysłu. Bo tu jest to piekło samobójców i ofiar wojen w zapisach. Tu w naszym polu magnetycznym. I czasem to ludzie kwanty odczytują, czasem nawiedza ich to w snach i tak dalej. Aby tu nie lądować trzeba dobrze umierać i dobre życie prowadzić.

Medytacja to są FALE. A fale decydują o naszym funkcjonowaniu. Im dłuższe fale, tym wyższe orbity i wynosimy się z Ziemskiego zapisu na inne orbity, tak to mogę zobrazować, tak to wynika z projektu ESLN. Być może doświadczenia śmierci klinicznych gdzie membrany, w tym także mózg i umysł poddawane falowemu szokowi wędrują sobie w wirtualnej przestrzeni kodów, a w fizycznej przestrzeni pola zapisów – odnajdują wtedy i napotykają byty poprzednie jakie są wieczne w zapisach i gdzieś się ulokowały wspólnie. Bo są przypisane wibracjom, no mechanizmowi zapisów. Cechuje je różny algorytm falowy, jaki był kiedyś na Ziemi, a może i na innych planetach. Nie znam się na częstotliwościach, falach i wibracjach. To robota dla was.

ZAPISY SĄ WIECZNE. Tak długo jak długo nie zostaną z jakichś powodów wymazane w kosmosie, na Ziemi, na dysku.

I teraz ta trudniejsza część do jakiej w projekcie doszliśmy po latach, a ja tu na nowej stronie podczas ewaluacji mogę zacząć to tłumaczyć: Myśli się realizują – bo kody nadawane istnieją, realizujemy wizje przodków, bo w tym świecie przez nich konstruowanym przyszło nam się rodzić czyli replikować. Każdy już rodzi się z „karmą”. Człowiek to replikujący kwant przetwarzający odczyt umysłem w produkcję ciałem. To prosty mechanizm przełożeniowy. Realizuje, bo działa na zasadzie czytniczej i jest podłączony z otoczeniem, ono nas wytwarza, ochrania i przesuwa w układzie współrzędnych.

I teraz, aby pewne rzeczy zrealizować poprzez utrwalanie, to muszą mieć sterujące nośniki pamięci – naszymi takimi dyskami są planety towarzyszące Ziemi, tworzą dosłownie nas jak np. słońce które nas buduje. Ale mogą się już z kodów nadawanych tworzyć całkowicie nowe obiekty wokół nas w kosmosie, jakie będą służyły pokoleniom dalszym. Nie wiem jak to wytłumaczyć, aby teraz nie przesadzić, bo w sumie to prosty proces wynikowy. Przegub. A my mimo że jesteśmy tu i teraz, to zapis o nas jest już wcześniej w polu informacji. Dziwne? Nie dla technologicznych ludzi.

No na przykład, aby powstał wymarzony dom, to musi powstać surowiec. Dlatego powstały gospodarki, aby szybciej realizowały się nasze marzenia. Gospodarka to system przełożeniowy na kod celu. Ale marzenia mamy przeróżne, np ktoś wczytał w proces samo-realizacyjny materii kosmicznej te wszystkie wizje kosmicznych wojen, X-Menów, napędów między galaktycznych etc. – I TO SIĘ RODZI. Kody nie znikają, ale w procesie wzrostowym wszechświata stale się realizują. Nie wiemy jak, ale tej realizacji służy wszystko w kosmosie co nas otacza. Bo to, co odbieramy przetwarzając w mózgu dane, te kosmiczne pyły, światełka i gwiazdy – to świat kodów zobrazowanych.

Jesteśmy tak utrwaleni w model odczytu, że nie umiemy na to patrzeć inaczej, nazywając siebie „materią”. A co gorsza „materią ożywioną”.  A to zwykła funkcja wynikowa. Wszystko funkcjonuje. Ale funkcje są różne bo hierarchiczne i uzupełniają nas. Dopiero era nowych technik badawczych i komputerów pokazała co to jest wirtualność i dopiero teraz możemy patrzeć inaczej.  Ale szybko dogonimy rzeczywistość wymazując kulturowość zbudowaną na prostej wiedzy sprzed 2000 lat. Szokujący czop antyrozwojowy, a przecież mamy cudowną naturalną zdolność odczytu danych zwrotnych z pola informacji.

Umysł może odczytywać co tylko jest zapisane wokół nas w kosmosie, ale musi umieć to wyjaśnić naukowo i technicznie, bo umysł jest techniczny. Tu w projekcie zbudowaliśmy potrzebne i proste założenia. Popatrzcie teraz jak nowa technologia łączy się z wizjami różnych ludzi jacy „wróżyli” i „przepowiadali przyszłość” mówiąc, „człowiek będzie słyszał siebie”. A to tylko i aż nowa wiedza może nas zmienić całkowicie. Nie od razu modyfikacja i eksperymenty – ale sam otwarty umysł na podstawie technicznego jego działania w kontakcie czytniczym z otoczeniem.

Ja mam za małą wiedzę, by więcej o tym pisać tutaj. Tylko sygnalizuję, że w technologiach hula sobie swoboda a świat niedociąga i będzie wykorzystany pod żer. Ale to się łączy samo-wynikowo. Tak samo pierwsze nowe gatunki napromieniowanych i zmodyfikowanych zwierzów w mutanty ludzkie z ogonami mogły rozbudować swoją jaźń i sterować nią. Tworzyć rzeczywistość. Orion tak często umiejscawiany w prymitywnych wyrobach mógł być odbieranym zapisem niekoniecznie rozumianym ale intensywnym. A do czego dzisiaj dąży wojskowość? – do zbiorowego kontrolowania umysłów żołnierzy, tworzy sieci, adaptuje hipnozę, inne talenty pod technologiczne poszukiwania. To można robić tylko manipulując polem ziemskim magnetycznym. To się czyni od bardzo danych czasów. Dzisiaj mamy z tego broń „impuls magnetyczny”, i różne antenowe dźwięki nadawane w jonosferę słyszalna wokół Ziemi wielkie echo. Okultyzm spaprał czystą naukę. Kpi się z technologii dźwiękowej/falowej najbardziej niebezpiecznej.

Człowiekowi nie da odpowiedzi sięganie umysłem w „zaświaty”, w „zapisy ludzi umarłych”, we wróżenie i inne, bo jakby poprzedni żyjący na planecie wiedzieli, że są wieczni w zapisach to robiliby wszystko, aby tworzyć technologie do odtwarzania nośników zapisów. Rodzilibyśmy się wczytując wiedzę. Informowali by o tym nas podczas snów, gdzie niektóre fale łączą się z zapisanymi informacjami.

A ta technologia powstaje dopiero teraz. Odpowiedzi da nam najpierw rzeczowe poznanie swoich funkcji i stawanie oko w oko z prawdą przykrą i nie cudowną, nie rajską etc. Dopiero potem można stoczyć walkę o swój sens.  Wiedzieć czym się jest. To tak jak w biznesie, trzeba mieć trzy scenariusze: negatywny, średni i optymistyczny. Tak samo w Nauce.

Może to się jakoś łączy! Nie wiem, ale ta moja bajka jest do sprawdzenia i to się liczy. Ochrona przed tymi na Ziemi, którzy uważają się za mądrzejszych mając technologie, a wcale nie są bo nie mają fizyki informacji. Nie wiedzą czym są bo nie zbudowali założeń. Czytajcie i uczcie się. Tak czy owak da wam to korzyści. Czy pójdziecie w technologie czy w spokojne życie.

Stale się uczymy i rozwijamy, a „sprzyjają” nam zmiany zewnętrzne. Zmienia się pole magnetyczne to zmieniają się własności materiałów. Tego nie znamy. Tego uczy ESLN.

 

37171350

Ps. Zauważcie ile kosmicznych śmieci produkujemy naszą zdolnością tworzenia. Gdyby istniały cywilizacje kosmiczne’, pozostawiłyby także śmieci po sobie. Zatem zanim zaczniemy bujać w UFO, zbadajmy wszystkie informacje na Ziemi, te ESLN-owskie również. To obowiązek.

 

 

 

 

 

European Economic Congress 2014 – TTIP

„Nie ma obecnie żadnego pomysłu na rozwiązanie najtrudniejszego geopolitycznego problemu, zatem sytuacji prowadzącej do najgorszego – jaką tworzy brak porozumienia świata z Rosją. [cd niżej]  Takie zdanie’ padło podczas kongresu od Deloitte’…

Panel „Co dalej na Wschodzie?” nie pozostawił cienia wątpliwości o braku politycznego porozumienia i rozbieżnych stanowiskach pomiędzy Rosją, Europą, USA. „Ukraina nigdy nie zostanie uwolniona z rąk Rosji, bo jest to rosyjski bękart”. „Putin jest przygotowany nawet do wojny, kosztem braku zaplecza socjalnego”. „Putin wykorzysta kolejne kraje, by trwać przy swoim stanowisku” etc.

GEOPOLITYKA

http://globaleconomy.pl/wybrane-problemy/unia-europejska/10504-ukryta-bomba-w-umowie-o-wolnym-handlu-ue-usa

https://www.facebook.com/portal.biznesowy

To jest dzisiaj priorytetowe. Gdy ktoś mi mówi o „Polsce”, to nie rozumiem go. Dzisiaj Polski NIE MA. I to jest bardzo złe – krótkowzroczność. Wręcz droga do rozbioru, ale współcześnie pod postacią całkowitego kontrolowania nas przez innych kolejno. Na panelu „Sektor bankowy w Unii Europejskiej” informowano, że banki podlegać będą już nie podmiotom w Europie, ale kolejnym podmiotom światowym; „tęsknimy do tradycyjnej bankowości”. Pytanie czy banki to nadal „banki”, bo być może już całkiem coś innego – jedyny sposób istnienia, który tragicznie się musi zakończyć w czasookresie. Pewnie niektóre jednostki sądzą, że „zadbają o własny tyłek” w tej katastrofie i to łatwo było wyczuć na panelu: „Unia Europejska – USA. Partnerzy czy rywale?”, gdzie mówiąc jedno, prezesi koncernów paliwowych myślą tylko o swoich tyłkach – ale tak się nie stanie panowie. Macie za małą wiedzę o niezwykłych technologiach USA. To obszar enigma dla was. A są to technologie manipulacji polem jakie nas otacza i wpływa na psychikę. ESLN wyjaśniało w teorii na założeniach czym ono jest i jak może być adaptowane na technologie, a pewnie USA już mają te zabawki’. Te technologie falowe, dźwiękowe i tym podobne to naturalna kolej rzeczy miniaturyzacji [zaobserwowano pole aktywności inteligentnej] i mogą powodować samobójcze lub agresywne nerwicowe stany jakim podlegać może kapitan statku, samolotu, pociągu – i „mimowolnie” doprowadzić do katastrofy.  Nie jest to nic trudnego do osiągnięcia, to tylko manipulacja częstotliwościami, strumieniami a w dalszym czasie algorytmami takich strumieni. Historia zna kamikaze, a tu mamy nowoczesną wersję narzędziową’. Fizyka Informacji doprowadziła nas „przypadkiem” do tej zaawansowanej rzeczywistości technologicznej jakiej my nie mamy i nie widzimy – istnieje ona po za jakimikolwiek normami.

[Im bardziej sobie dłubano w laboratoriach nano-fizyki tym bardziej obserwowano nie próbkę, ale obszar pola wokół eksperymentu. Odkrycie, że: „Foton czuje” otworzyło „puszkę pandory”- i taka mała Polska jest nieprzygotowana na te osiągnięcia technologii, które pokazują wtajemniczonym, co tak skrycie Ameryce daje pewność siebie w czasach przecież tak kryzysowych dla nich. Zadziwiająca postawa! Znacząco spokojne omijanie tematu Chin… Negocjatorzy  wielkiego projektu TTIP obecni na panelu dyskusyjnym [Dan Mullaney – Główny Negocjator USA, Ignacio Garcia Bercero – Główny Negocjator UE], są pewni swojej pozycji finalnej porozumienia. Jedynie wypowiadają teksty pod publiczność typu: „oczywiście że problematyka jest złożona, ale trzeba działać szybciej w obecnym stanie zagrożenia”, [wyczuwalna hierarchiczna postawa „MY” i cała reszta”].  Oczywiście w tym „przyspieszeniu” chodzi o wykorzystanie obecnego stanu zagrożenia płynącego z Rosji, zatem Europa musi dążyć do wzmocnienia NATO, a zatem poprzez wspólną ideologię wolnego handlu i inne rzeczy na jakich się nie znam’, ma być gospodarka UE i USA pod „ochroną” nowych kryteriów dla wizji gospodarki globalnej. [ W ochronę konsumenta, środowiska i ochronę danych już dawno nie wierzę, zasłona dymna dla słuchaczy]. Ktoś słusznie na panelu zauważył, że jest to sumarycznie irracjonalne, że gospodarka USA jest irracjonalna, a Europa -niezjednoczona [4 kategoria Polski] ma się łączyć jako „jedność” z USA? Jak?  No i to tyle w temacie. Rzeczowo, skrótowo.

Szokujące.

Otóż – ta problematyka wcale, a wcale nie jest złożona. Dlaczego mówi się o skomplikowaniu? Tak się mydli oczy. Polski nie za mądry krótkowzroczny i bez pozycji strategicznej jakiejkolwiek po za „byciem jeleniem” – Rząd – „dogadał się” niedouczony w tej kwestii chyba, bo wyczuwam niekompatybilność tego „dogadywania się” pomiędzy wiedzą podmiotów bankowych i przedsiębiorstw na rzecz utraty suwerenności, autonomii.  W kuluarach konferencji słowo „jeleń” wymieniane było często. Nawet ja jako „kura domowa” potrafię oszacować hierarchię jaka kształtuje sytuację, a cóż specjaliści na to? [NATO]..  podobno drony mają wymieniać paczki pocztowe pomiędzy USA a Europą, zaraz po telefonie konsumenta, w optymistycznej wizji gospodarki przyszłości. Fiu! [Zwariować można od tego, co mężczyźni tworzą i wygadują, my kobiety nie jesteśmy takie „wybujałe”, bo rodzimy dzieci i ciśnie nas proza małego budżetu domowego na jaki ma wpływ gospodarka globalna, a jakże, mamy za dużo obowiązków domowych, aby mieć czas na wybujałe przegadane na szczeblu tematy].

Oto pewien fajny cytat na temat TTIP odnośnie tego co napisałam we wstępie, ze strony  http://seedfreedom.in/the-corporate-endgame-why-you-should-be-concerned-about-tpp-and-ttip/ a w telewizji całkiem nowy dokument o opłacaniu milionami euro ustaw żywieniowych, tak aby producent truciznę sprzedał jako produkt ekologiczny i zdrowy.

Genetically modified (GM) ingredients, fracking, environmental destruction, pharma drugs at the expense of natural health care, corporations suing governments, and when laws get in the way of profits. All these and more are in store with two new ‘free trade’ agreements – and they’re being negotiated in secret. The choice is clear: stand up against this now, or see more of the power balance swing in favor of the largest and richest corporations. TTIPing the balance toward corporate power. This is as serious as it gets. The governments of the richest nations on earth are planning to hand over the reins of power to unelected representatives of profit-driven businesses: the ultimate in crony capitalism, their chosen method? Two new ‘free trade’ agreements (FTAs), the European Union (EU)/USA Transatlantic Trade and Investment Partnership (TTIP) and the Trans-Pacific Partnership (TPP) between the USA and 11 Asia–Pacific countries. FTAs are designed to remove supposed barriers to trade, such as tariffs on imports, between individual countries or trading blocs like the EU. Politicians hail them as absolutely necessary to boost the gross domestic product (GDP) of participating nations, create jobs and drive development – promises that always seem to translate into increased profits for big business at the expense of citizens and the environment. What’s more, they sit at the top of the hierarchy of legislative threats to natural healthcare, rivalled only by the supra-national Codex Alimentarius framework.

————————-

Nikt nie jest tak beznadziejnie zniewolony, jak ktoś, kto błędnie wierzy, że jest wolny.
Johann Wolfgang von Goethe, (1749-1832)

„Dzięki umowie UE-USA ma powstać największa strefa wolnego handlu na świecie. Komisja Europejska przewiduje, że gospodarka Unii zyska na tym 119 mld euro rocznie (0,5 proc. PKB)„. Nie tworzą się globalne rekiny ani wieloryby, ale kosmiczne monstra w tempie z dnia na dzień. 'Wolność’ dolna, to sterowana masa przerobowa ludzka. Czysta Fizyka Informacji to elegancko usprawiedliwia. Wszystko w tym projekcie zmierza do eleganckiego cyfrowego, sieciowego zarządzania – to nasze przeznaczenie, zatem się pozycjonując, ale na platformie wiedzowej! Ale nie zmienimy tego procesu! – mogą go tylko UNORMOWAĆ POLACY Z FIZYKĄ INFORMACJI ESLN, gdyby tylko nie byli krótkowzroczni, ale zrozumieli politykę inwestycyjną, jaką muszą obecnie podjąć także banki. Normy bezpieczeństwa dadzą tylko fundamenty naukowe. Pan Lech Wałęsa jako jedyny szczery, bo może sobie na to pozwolić, tak się dobrze ustawił – dokładnie pojął ten cytat stwierdzając, że nie prowadzi ta wolność handlowa do demokracji, podsumowując panel „Migracje we współczesnej Europie – pułapka czy szansa?” W dodatku jego opcja polityczna, że tak powiem, sprzyja republikanom. Robi się „hecnie”, prezydent ma władzę i wpływy, które mogą niejedną strategie puścić z dymem. Jego odmowa spotkania z Obamą, wywołała nowy ruch’.

Cały tekst z cytatem:

http://wyborcza.pl/1,91446,15905506,UE_i_USA_zapewniaja__umowa_TTIP_nie_spowoduje_obnizenia.html#ixzz31X0pcg3G

Kissinger: „Kontrolujesz żywność, to kontrolujesz narody”.

————————-

Tak jednak wspaniałomyślnie po kobiecemu myślę, że to wszystko bierze się tylko z tego, że panowie pochłonięci procesem ekonomiczno-politycznym, zwyczajnie zapracowani wielkimi i ważnymi tematami światowej gospodarki – nie potrafią rozwiązywać problemów. Udają, że tak dobrze działają, ale nie potrafią, bo ich psychika nie jest do tego zdolna, biedacy tacy… Dlatego jest Yin i Yang w naturze! Takie proste rozwiązania jakie daje połączenie gatunkowe, by wynik był najlepiej konstruowany dla i życia, i projektowania. Prozy i fantazji. Fizyka informacji tworząca rzeczywistość wokół nas działa dokładnie w oparciu o ten mechanizm – to normy, zasady, ład budowlany. Trwając w procesach świat informacji tworzy wynik zrównoważonego funkcjonowania [obwodowania]. Czego nie wie stara fizyka opłacana miliardami?

[cd pierwszego zdania:]… i dalej podczas kongresu Deloitte’ zaapelował: poszukujemy rozwiązania dla politycznego porozumienia konfliktu rosyjskiego – NA ZEWNĄTRZ!!

Zatem proszę bardzo jako autorka prowadząc projekt ESLN napiszę z zewnątrz co widzę, co dzisiaj można w tych okolicznościach poczynić – dla Polski w pierwszej kolejności, dla świata w drugiej.

 

Ale jeszcze dygresja, dlaczego mamy jako kraj oświecić się w temacie powyższym!

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,9460059,W_Katowicach_nie_bedzie_nic.html

http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105406,14351987,Katowice_buduja_ikony__Ich_utrzymanie_bedzie_drogie.html

Dzień po kongresie gospodarczym podczas podróży autobusem, poznałam miłą gadatliwą panią na przystanku. Wymieniłyśmy poglądy i ponarzekałyśmy na wędrówki miejskie od panelu do panelu… Opowiadam, że b.premier Jerzy Buzek zaprosił już wszystkich do Międzynarodowego Centrum w Katowicach w 2015 roku… i nagle mina tej pani zupełnie się odmieniła, ucichła i powiedziała szeptem, że „to centrum nie zostanie otwarte w przyszłym roku i w ogóle może nie być otwarte” [przepraszam: dosłownie powiedziała „nigdy nie będzie otwarte” [?]… moje próby wyłudzenia informacji nie podziałały, stwierdziła że „przy tym pracuje”.. „sprawy własności prywatnej”… szokujące. Dworzec również miał podobne problemy z naruszeniem prywatnych terenów, ale je „jakoś” rozwiązano. Pytam kolegę, ale nie związanego w żaden sposób ze sprawą, mówi że „to bzdura” bo lobby, które blokowałoby inwestycję musiałoby być bardzo potężne, nie może sobie takiego wyobrazić. Moje wątpliwości wobec Pani X niestety wciąż były z tajemniczym uśmiechem Mony Lisy kwitowane z politowaniem. Coś jeszcze dodała o olbrzymich pieniądzach…

Gdyby nie chodziło o grunty, no to rzeczywiście inwestycja w centrum kongresowe to zbytek godny mistrza zbytku. Dotychczas odbyło się 6 kongresów i jakoś sobie miasto i organizatorzy dają radę, a mała Polska co rusz inwestuje w coraz to większe centra kongresowe. Po co ich tyle w naszym małym Państwie? Na czymże to atrakcyjnym i rentownym miałyby zarabiać na swoje utrzymanie? Pamiętając, że zadłużonych osób kredytami jest nie tyle więcej, co ich niespłacalność tworzy niepłynność gospodarczą. Czytam: miast nie będzie stać na ich utrzymanie. Mając w perspektywie konflikt z Rosją i finansowanie Ukrainy to wątpię w zyski. Musiałyby te wszystkie nowo budowane inwestycje ściągać wszystkie imprezy europejskie do naszego kraju, żeby się samo-utrzymywały!! [??] Biorąc poprawkę, że Bank Europejski ciągnie wszystkich powoli na dno, to czym Polska chce spijać miód? – ja nie pytam o nieruchomości, ale o to, co wciąż pogrąża kulturę polską!  Czym jesteśmy, czym dysponujemy, aby do nas napływała gotówka w postaci czystego zysku z obrotu? Jeśli sytuacja obecna polityczno-gospodarczo-ekonomiczna będzie się tak rozwijała jak informowano na panelach, czyli pogłębiała ku czarnej rzeczywistości, bo i o zagrożeniu terrorystycznym wobec rafinerii mówiono, i o braku bezpieczeństwa danych, i o katastrofie cenowej paliw w związku z TTIP, i o prze-dokumentowaniu, i wiele innych „prze”. Także o wielkiej korupcji surowców afrykańskich „panach z walizkami pieniędzy wjeżdżających i opuszczających kraje Afryki”, dziwnych ustawach, o błędnej ekonomii w jakiej tkwimy po uszy – przysięgam, że to było mówione! – to czym zapełnimy długi w kolejnych latach? No przecież nie wesołymi imprezami.

Odpowiadam – NICZYM. [Oszczędności chyba zostały już poczynione na wszystkim co się dało zabrać].

Czasu jako składnika przeliczanego na ewolucję przedsiębiorstw już nie ma. Apogeum modelu ewolucji przedsiębiorczości skróciło czas do krytycznych wartości. Drony niebawem będą nam zapewniały dostawy w 1 sekundę’. A to te właśnie modernizacje szybszych dostaw, elastycznych połączeń, usprawnienia – tworzyły konkurencyjność: obszerniejsze sieci, zatem niższe ceny, więcej konsumentów, decentralizację, etc, etc..

Jeśli fizyka informacji stanie się rzeczywistą platformą bilansowania zatem oszczędzania, a to wymusza ilość ludzi na planecie i ilość potrzebnej produkcji żywności – to naturalnym wynikiem jest rząd globalny, bo konkurencyjność przestanie istnieć. Powstaje Republika jak w filmie Gwiezdne Wojny – DOSŁOWNIE! I gdzie jest Polska w tym projekcie?

Tak słucham i oglądam filmowane wypowiedzi polityków „pod publiczkę” – polityka to dosłowne „gówno” bez wyobraźni [nie obrażając dobrego zdrowego kupska do nawozu]. Ale ją tworzyli ludzie, tworzą ludzie i będą tworzyć zawsze jakieś informacje pierwsze, dopóki fizyka informacji nie wkroczy na tą arenę jak zwrotnica i zbilansuje jej wartość… ludzie nie są winni, dostosowują się do tego, co jest konsekwencją, sama też bym tak działała, [gdyby nie fizyka informacji jaka musiała powstać, jako podstawa globalizacji norm]. Zastanawiałam się co takiego musi się stać, aby „społeczna odpowiedzialność” zaistniała jako inteligentna gospodarka. Co takiego, aby świat bazujący na liczbach, statystykach i na na procentach ujrzał nową rzeczywistość… – ujrzał WYNIK!

Zatem: wyobraźmy sobie, że nie było Rosji, nie ma Chin… co się dzieje? USA [przecież kolonializm z Europy] wciąga nas we własne urojenia gospodarcze. Pierwsze to niewolnictwo, kolejne to żydowskie manipulacje, kolejne to okultyzm, a jakże, stąd różnorodność sekt, a dalej mamy  „loty na księżyc” – przecież to były urojone cele niegospodarcze „dużego dziecka”, które zaznało całkowitej wolności i mu szajba odbiła.

…ale bez Rosji może by nie powstały te szajby… nie wiem, nie jestem antropologiem ewolucji…

Ale to, co zawsze powstawało najbardziej popapranego w świecie ludzi, nas – to fakt, że „badało się człowieka” i wszystko co z tym ma związek, od Leonarda Da Vinci. Stara nauka i fizyka do dziś nic nie wie na ten temat. [A ESLN wie. W 8 lat zbudowało założenia technologiczne na wiedzy, na nowych założeniach, na zewnętrznym postrzeganiu i wie czym jest kwant człowiek i jak go obrobić w informację gospodarczą.] Dlatego ta stara nauka i fizyka zrobiła podział na coś kolejnego i abstrakcyjnego czyli na 'metafizykę i paranormalne’. Sprzedała tą niewiedzę całemu światu i zarobiła. Ale z tego nie wyszedł rynek zarabiania, może jedynie wróżkom. Dzisiaj ta dziura’ zaowocowała potrzebę B+R. Zarażało się lobby zlepkiem chaosu informacyjnego i różno-kulturowego, nie dając wyników.

Lecz co się dzieje dzisiaj? No właśnie, globalizacja potrzebuje „drugiej kuli ziemskiej”, [pamiętacie z wykładu wstęp do nanotechnologi. https://docs.google.com/presentation/d/1rQDjsHGIzMkHxil6Ldb7Lnmsr1B9bZ1eQFUkkFAMFzg/edit#slide=id.p4] W nowej wiedzy ESLN [polski potencjał] już tego średniowiecza wiary nie ma! Kościół to przecież wie!

Gospodarkę budowaną w obraz marzeń dla ludzi nowoczesnych i bogatych trzeba zrealizować, posuwać się dalej i dalej, takie mamy wynikowe działanie. To wyjaśnia fizyka informacji ESLN. To sobie sami zaprogramowaliśmy! Przetwarzamy gospodarkę w informację jaka dzisiaj zarabia, ale to krótki przesuwający się byt, i co dalej? Kto rozumie ten proces FIZYCZNY? Jesteśmy funkcjami: marzymy, umysł odczytuje, projektujemy i realizujemy! To jest model wieczny, trzeba mieć świadomość cyklu trwania procesu. Te produkty dla bogatych trzeba zbudować. Te rzeczy stały się wytłumaczalnym mechanizmem do gospodarczej obróbki człowieka, do zastosowań, do przeszczepu jaźni w maszyny, do zapisów pamięci wypracowanej – wreszcie do programowania pola magnetycznego – nas. Przecież to te narzędzia i gadżety tworzymy.

Ale na jakiej podstawie określimy sobie sami nawzajem normy? Jesteśmy produktem informacji – stanem. To te procesy ludzkiego poznawania powodowały gospodarczy rozwój w nienormalność. Cel zbiorowy „Bóg” przestał istnieć, powstał cel pieniądz, ale kula ziemska okazała się za mała i styknęlismy się z sąsiadami: Chiny i Rosja. Bum!  Dzisiaj to fizyka informacji określa kolejny cel zbiorowy i jest to konieczność w jaką należy oprogramować sztuczną inteligencję. Ludzkośc jest postacią informacji jaka płynie – gdzie i dokąd? W co my ją zamieniamy?

W nic, bo mamy niewłaściwą wiedzę o sobie. ESLN to naprawia fizyką informacji.

My już istniejemy w nienormalności systemu gadżetów pokoleniem kolejnym. Przemieniamy się nierównomiernie na Ziemi. Podczas, gdy do życia niezbędne są woda, powietrze, nieskażona produkcja i cel zbiorowy. To człowiek wytworzył urojenia do postaci fizycznej i wmówił potrzebę tych urojeń. Odkąd odkryto łupki, pojawiła się ideologia co2, bo jak ograniczymy spaliny to węgiel stanie się brudny, a łupki czyste. Oferta czystego paliwa jest lepsza dla Europy i tym sposobem Europejska gospodarka polegnie pod amerykańską. Amerykanie naciskają! Konsumentom się opłaci, ale globalna hierarchia stanie się wielką grą. Ta wielka gra globalna, jaką amerykanie realizują bardzo ładnie, pozycjonują się, a wszystko co najlepsze dla nas, co Polska może zrobić strategicznego w tej grze – to fizyka informacji. Bez tego jest niczym, zdefiniowała nas jako „nic” Angela Merkel. Popatrzcie co wynika z tych wizji polityków. Zrozumiecie zagrożenie i potrzebę strategi.

Aby gospodarka dzisiaj „na nowo” się ożywiła, oczywistym jest wniosek dalszej „produkcji i potrzeb”. Ale blokuje je stara nauka, niestosowna archaiczna fizyka rodem ery parowej. Już nie zmienimy produktów „urojonych”, nie zmienimy gry w podróż kosmiczną, gdzie trzeba uzależnić życie od procesów, gadżetów, wymyślać potrzeby sztucznie, tłumaczyć się pędem gospodarczym, zaspokajać miliarderów. Ale możemy się pozycjonować czynnikiem jakiego USA potrzebuje i poszukuje. Fizyką Informacji. Trzeba stworzyć wspólnie rzeczywistość uzależniającą od tych elementów cyfrowych. Ale bezpieczną opartą na NORMACH, a te na FIZYCE – i z naszym udziałem naukowym. Jakie nowe bronie falowe mają amerykanie?

Geopolityczną manipulację robią Amerykanie, to przejmuje Europa i tego chcą od Rosji nazywając ją archaiczną i sowiecką. Tak się zmieniamy. Fala ma jeden wymiar po obwodzie Ziemi. Polska potraktowana została jak „bufor”, Amerykanie dali sobie na „przeczekanie” – usłyszałam. To jak rzucić rekinowi rybkę na pożarcie.

Dlatego Fizyka Informacji może ten stan informacyjny zmienić. Kontrolować procesy. Polskę ustawić jako stratega, innego zresztą wyjścia nie mamy. Putin jest bardzo mądrym człowiekiem i zrozumie wolną gospodarkę, ale musi ją przekazać jakoś swoim Rosjanom. Gdy zrozumie jakim zagrożeniem jest broń psychotroniczna, zrozumie pozycję, a gdy pojmie że istnieje fizyka norm, zrobi wszystko by ją wdrożyć. Ale najpierw coś trzeba obnażyć… Dla mądrego człowieka istnieje tylko jeden właściwy i bezpieczny fundament globalizowania się – naukowy szanowni jajogłowi. Każdy prezydent musi także posiadać NOWĄ INFORMACJĘ jaka służy nowym technologiom modelującym nową wizję gospodarki, powiedzmy bogatym bo korporacjom, również zagrażające średnim przedsiębiorstwom, a biednych sprowadzających do roli organu, przeszczepu etc. Technologia wygenerowała dzisiaj potrzebę zmodyfikowania celu zbiorowego wprowadzającego hierarchiczny ład i normujący, bo wiemy że „stan człowieka” nie definiuje się w „raju”, ale w strefie wiecznych zapisów jakich tworzymy odczyty i nośniki. Stan to fizyczna funkcjonująca definicja – nazwana 'człowiek’, ale to funkcja niewiele odmienna od ekosystemu roślin, różni nas tylko hierarchia zadaniowa. I technologia sięga tych obszarów innowacji, ale czyja – amerykańska? Może koreańska? Dlaczego nie Polska? Skoro mamy całą potrzebną do uruchomienia wiedzę innowacyjną tu! Z zewnątrz projekt ESLN uruchomił kolejny czynnik puzli. To są naturalne procesy – wartość dodana, by stworzyć nową strukturę. Korygować błędy.

Ostatni film z Johny Deepem „Transcendencja” [gigantycznej hollywoodzkiej machiny propagandowej i sterującej, a R0sję się wyzywa od propagandowej, ale tupet] jest o tym, jak umysł został przeniesiony do komputera! No mnie to zatrważa, bo to są realne projekty, badania i CELE! Skoro mamy je tu w projekcie jako naturalne procesy wynikowe, to mają je w USA [ale bez fizyki informacji kuleją] Dla kogo te cele? Bogatym bez fizyki się nie przydadzą, zatem pozostaną w sferze broni. Niestety ta paranoja technologiczna w pełnym zakresie tematów i wynalazków, nie dzieje się po za tym CO SIĘ DZIEJE TERAZ NA ŚWIECIE W GEOPOLITYCE sterowanej przez USA. Kongres Gospodarczy/suma danych „między panelami” to wyraźnie pokazał. Motywacje wynikowego ciągu monotonnych zdarzeń to są. Nie unikniemy tego – ale to, co mnie obchodzi, to to, że nie traktuje się Polski w geopolityce poważnie [Deloitte również to powiedziało ku przestrodze]. Możemy to zmienić jedną ale strategiczną kartą – rewolucją naukową w fundamentach! To będzie takie „zdziwko”, jak ta mała pchła Polska mogła dokonać czegoś tak przełomowego. [Znacie to powiedzenie, że gdzie diabeł nie może, tam babę pośle? To zdolność kobiet do skutecznego myślenia tam, gdzie mężczyźni zawodzą. Lecz my w męskich grach nie uczestniczymy, naszą prawidłową rolą jest przekazanie punktu patrzenia do uzupełniania twórczej męskiej konfrontacji, łagodzenie testosteronu.]

Suma summarum, to zmieni priorytety i pomoże rozwiązać bardzo dyplomatycznie konflikt z Rosją, a Putin nie tyle jest dyplomatyczny co mądry, bo broń staje się niemożliwie fantastyczna! Kontrola polem magnetycznym zasobów z zewnątrz Ziemi! To już jest ten wyrób i produkt: fizyka informacji, jaka to wyjaśnia.  Zrówna się nam poziom normatywny na jakim wszystkie te skomplikowane aspekty porozumienia stron wydadzą się łatwym procesem. Stworzymy nowy model gospodarczy na właściwym fundamencie pod nowe cele gospodarki i informacyjnej i wiedzowej i wreszcie produkcyjnej! Zresztą inaczej się z tego chaosu wyjść nie da, chcąc zapewnić sobie wzajemne bezpieczeństwo.

Dzisiaj fizyka informacji to może.

Na szczęście choć to abstrakcja, prelegenci mają wiedzę, że ekonomia nie jest tworem logicznym i dobrym, ale już w niej tkwimy, wszystko co można robić, to w niej trwać lub obecnie przetrwać. Nie bujajmy powszechnie w teoriach spiskowych, bo jest to efekt bezradności ludzi biznesu wobec złej fizyki jaka przez wiele lat zatykała kierunek procesów twórczych kwantów informacyjnych ziemskich, czyli nas. Wiedza popaprana potrafi zniszczyć umysł. To jak zanieczyścić komputer. Dlatego dzisiaj należy myśleć trzeźwo jak nigdy dotąd. Polsko!

 

 

Skoro było potrzebne spojrzenie z boku – jest spojrzenie 'z boku”.. proszę, przedstawiłam.

Wówczas Polsko kochana, gospodarka naukowa u nas zapoczątkowana ściągnie do nas z całego świata firmy i ludzi, przetrzymamy lata i zapełnimy  nowo budowane sale kongresowe i inne obiekty jakimi usialiśmy naiwnie kraj, nie mając wabika, i nie będziemy się musieli o nic martwić. „Koło zamachowe” w gospodarce informacyjnej musi być „SENSACJĄ. Mamy dzisiaj kapitalizm, machinę jaką napędza już tylko dobry marketing, bo gospodarka wyszła po za produkt zasadny, tworząc fikcyjne potrzeby i przepłacając złe produkty w ustawy. Szokujące – męskie wynalazki. To właśnie fizyka informacji umocni Europę w negocjacjach z USA [ba – ustawi USA! wobec Europy!]. Bo ich technologie mają brakując ogniwo – fundament fizyki jaki mamy w Europie, by realizować technologie jakie tylko oni mają. 

A, że nowa nauka i wiedza zawarte w fizyce informacji są prawdziwe, wartościowe i zmienią świat w nowy model badawczy i realizacyjny na jakim oprzemy normy cyber świata i gospodarkę kosmiczną – będziemy tort zwieńczać wisienką. Wszystko zawsze zależy nie od przeznaczenia, ale od naszych wyborów – człowiek ma moc. Może przekodować, przeprogramować siebie i otoczenie. Z jakichś powodów usunięto tą najstarszą wiedzę z oficjalnej nauki i zachowano ją dla wybranych. Dzisiaj jest ona na nowo powszechną fizyką informacji – informacja nadawana staje się zwrotną, a każdy kod nadawany może stać się inicjującym.

 

 

Ps. Nie podsumuję poszczególnych paneli na których byłam obecna, bo ich wypadkowa jest zawarta w tym poście. Geopolityka cokolwiek przez to rozumieć, to hierarchia priorytetów, która narzuca swoje’, a reszta musi się dostosować i generować zyski i dla siebie, i dla innych.  Kongres to wspaniała przygoda, to jedna z lepszych rzeczy jaka spotkała nasz kraj, brawo dla organizatorów. Mam nadzieję, że pani X i jej wieści nie będą prorocze, a miasto ma rzeczywistą koncepcję jak zarabiać na obiekty i na siebie. Tyle z kobiecego punktu patrzenia. Podsuwam wam temat pod „jeszcze szybszą realizację” niż TTIP.

indeks

W moim odczuciu aby spełnić oczekiwania TTIP czyli zbudować to porozumienie do końca 2015 roku, to Europa musi wzmocnić pozycję wobec USA właśnie naukowym fundamentem! Wtedy będzie jak te dwa puzzle, obrazek jest wielce wymowny, ale bez sensu jakim może być tylko wiedza fundamentalna pod najbardziej zaawansowaną technologię USA [sami tej wiedzy i fizyki informacji poszukują oficjalnie]. Wtedy zrozumiem pojęcie SYNERGIA.

Napiszę trochę proroczo: USA mają magnetyczno-falowe-dźwiękowe technologie i sterujące superkomputery, Europa może mieć fundament wiedzowy w postaci fizyki informacji jaka dosłownie rozwiązuje każdy naukowy problem jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – bo no tym są założenia ESLN, odblokowują arcydzieła’ z lat 40tych. Wtedy dopiero militarne oblicze USA będzie kontrolowane przez Europę, wtedy określimy normy bezpieczeństwa znając obszar eksperymentalny dzisiaj nie objęty kontrolą formalną, a oba kontynenty będą równymi sojusznikami. I taką musi się także stać oferta wobec Rosji. Koniec, tak być musi! Będzie to doskonały wstęp na kolejne 13 lat kooperacji i pozycjonowania, gdzie wreszcie zrobi się użytek z praktycznego zastosowania nauki jaką są założenia konstrukcyjne – konkrety. Nie będzie wariactwa w świecie fizyków i naukowców w stylu „superwiry z bozonów i fermionów” opłacane przez państwo i podatki, taka zabawa w teorie nie jest w tej chwili uzasadniona jeśli nie ma celu usprawniania gospodarki technologicznej, to się wreszcie zmienia –  przedsiębiorcy będą płacić naukowcom za spełnianie ich programów rozwoju, co przekłada się na gospodarczy obraz i kierunek. Ale musi to być określone głównym kierunkowym priorytete ładu i hierarchii: celem zbiorowym. To określiło ESLN w tym procesie wyników. Właściwa fizyka, hierarchia i program konkurencyjności, ale także celu zbiorowego powinna opierać się na jednolitej fizyce czyli narzędziu temu służącemu.

Jest to wspólny fundament jaki uzasadnia w ogóle zachcianki łączenia się czymkolwiek nie tylko „wolnym handlem”, ale potrzebna jest jedna wiedza na temat tego czym jesteśmy i jak się modyfikujemy. Świat to nie tylko energia i potentaci w liczbie 100 osób. Mamy obszary produkcji, medycyny, chemii i wszystkiego – opartego na fizyce starej i niestosownej. Tu mamy poważny konflikt teraźniejszości i braku podstaw wiedzowych dla globalizacji. MY SIĘ POZYCJONUJEMY I HIERARCHIZUJEMY – jedynie fizyka informacji to uporządkuje.

Oczywiście wszystko w normach wspólnej platformy fizyki informacji jaka spaja cyberwizje-programowanie-świat satelitarny i sterowanie, tworzenie gospodarki informacyjnej i dla niej produktów, i inne takie tam łącznie z wynikami. Stosowanie Fizyki Informacji jest definiowaniem celu, hierarchizacją danycg, a potem mamy narzędzia ich stosowania i bilansowania. To hierarchia ukształtuje nowy zsynchronizowany rynek, a nie chaotyczne przepychanki. Tylko tak przetrwamy najgorsze jakie nastanie tak czy owak. Obecna nauka nie ma takich narzędzi, bo ma złą teorię czy założenia, to chaos bzdur i bajek. Bo to świat informacji nas tworzy i już to wiemy. Obieg informacji w naturze adaptuje się do sterowania maszynami, wiązania obu. Tego uczy ESLN. Wkraczamy w erę świadomego programowania i bilansowania samych siebie, dlatego mamy to co mamy.

Po 13 latach rozwijania właśnie tej wiedzowej gospodarki z wynikami laboratoryjnymi, czyli z konkretami, także z wyrobami – wyklaruje nam się dopiero obraz nowego funkcjonowania globalnego. Zespolone podpięcie smart gird. No tak się muszę wyrazić. Będzie to 13 lat stabilizacji jednokierunkowych celów globalnych. Potem musi powstać nowa organizacja. To procesy. I zacznie się powolny okres siłowy, nie unikniemy tego scenariusza. Spokój nigdy nie trwa wiecznie.  Apogeum nastąpi około 2027-albo 2030… choć tego nie wyrokuję definitywnie. Może to być coś całkowicie zewnętrznego, asteroida, koniunkcja, nie wiem. Ale tak jest w kodach. To wszystko można odczytać technologiami, tylko muszą się tym zająć mądrale i superkomputery obliczeniowe.

Bo w tej chwili USA steruje na swoją korzyść wydarzeniami wschodnimi [manipulują od dawna]. Stara prawda głosi, że tam gdzie rodzą się plany „wolnego rynku” czy handlu – tam osłabieniu ulegną rządy. No chyba na niczym innym USA nie zależy bardziej niż na podporządkowaniu sobie Europy, a ma piękną całość w Unii. To im zależy na TTIP.  Unia rozpaść się nie może, ale musi się wzmocnić [tu Buzek jest na właściwym miejscu dla nas]. Oczywiście największy problem mają prywatne korporacje energetyczne „najwięksi”, którym wolny rynek służy, ale rządy w Brukseli już nie, trzeba sporo płacić by forsować ustawy pod siebie. Ale jak Rządy będą słabe to i wobec USA polityka paliwowa może paść nawet całkowicie w przypadku błędu. Stąd mnóstwo się dzieje w tym temacie. [Na facebooku często linkuję, ale nie cytujcie mnie].  I tak się dzieje zawsze pomiędzy największymi graczami, którzy i tak się kiedyś dogadają bo muszą.

Słuchajcie, nie chcę twierdzić, że jestem geniuszem choć przeszłam samą siebie, ale wychodząc od całkowitego zera i wchodząc w świat technologii – w kilka lat zaledwie zbudowałam informacje wszystko [na ten czas] mówiące o człowieku produkcie do prze-modyfikowania. Coś całkowicie innego niż to, w co wierzymy po szkole i po religii. Ja po prostu nie wierzę, że amerykańskie laboratoria od dziesięcioleci pracujące nad technologiami – nie mają tej wiedzy gdzieś głęboko zatajonej dla siebie wyłącznie. Dlaczego to USA konstruują mapy świata pogodowe, finansowe i inne? Lecz nie mają fizyki informacji! Bo nie mają tych doskonałych założeń, jakie mogły się wykształcić tylko „na zewnątrz” lobby, [podobno tylko w Polsce] ale mają zbieżne: teoria strun, teoria holograficznego świata itp. To ich pchnęło do tworzenia sieci, do pamięci zbiorowej, do haarp i manipulacji jonosferą – technologia mająca opanować umysł zbiorowo, dający się sterować.
ESLN to przeskoczyło latami świetlnymi – ale!
Zobaczcie teraz jak daleko od tej wąskiej grupy wiedzących „bogów” i ich technologii programującej – jest reszta świata! Przypominamy plemię ubogiej mieszanki kulturowej w europie. Zaścianek wiedzowy!

 

kongres-2014

 

http://natemat.pl/101569,tadeusz-cymanski-europa-jest-frajerem-polityki-energetycznej-czyli-najlepsze-cytaty-z-europejskiego-kongresu-gospodarczego

CZŁOWIEK TO MASZYNA DO PRZESZCZEPU

CZŁOWIEK – PRODUKT FUNKCJONUJĄCY –

 

Odczytywacz informacji umysłem i poprzez siebie produkujący, [odczytuje kody i przetwarza] spełniamy funkcję zadaniową w swej budowie hierarchicznej [w ten sposób przetwarzamy informacje, w ten sam sposób przełożenia powstała nasza budowa, dlatego komórki i organy mają „swój rozum”, etc, są to podsystemy autonomicznie przetwarzające dane, skalują się poprzez otoczenie jakie same tworzą, stąd odczuwamy „czas”] – tak właśnie działamy i to SENS naszego powstawania. Brakło nam tylko SENSU w „celu życia”, bo fizyka tego nie wyjaśniała, bo rzeczywisty sens jest przykry, jesteśmy produktem wydalanym, kwantyzowanym i replikowanym – naturalne wyparcie nieprzyjemnego faktu o produkcie replikowanym i wyczerpującym się, stąd kody pomocowe: „Raj”. Ideologie jakie nie istnieją, ale dają wartość funkcjom. Dzisiaj era programowania, sztucznej inteligencji, informatyków, „zer i jedynek”, mechanizmów – ukazała nas w całej tej technicznej postaci – i co dalej?

Owszem jest ta nieprzyjemna prawda, człowiek łączy się z maszyną nawet w 80% braku ciała, jest produktem przetwarzania danych, lecz nie musi się dzisiaj tego bać, bo ma nowe możliwości – może programować świadomie. O tym mówi ESLN, po to powstaje.

Do tej pory „programowała” nas dosłownie Biblia, jako fundament wiedzy. Już się 'wyczerpała’ jej rola i forma naturalna i podobnie jak do tej pory w cyklach, wskoczymy na kolejny poziom cywilizacyjny w długim procesie przemian i skonstruujemy CEL ZBIOROWY jaki tworzy kolejny substytut sensu – wraz z nową wiedzą. To jest potrzebna wiedza erze maszyn. To takie proste, ale trzeba patrzeć normalnie, a nie fikcyjnymi filozofiami. Trzeba norm i dobrego przeznaczenia.  Świadomości i wiedzy. To się automatycznie dzieje, dlatego taka ważna jest fizyka informacji jaka tłumaczy te funkcje, wiąże nas na fundamencie skończonej wiedzy z technologiami sztucznymi, tworzy fundament tych procesów ale też wypozycjonuje twórców.

Ps. U podstaw naszej formy jest informacja jaka wznosi każdy kolejny hierarchiczny system, który scala nas w jeden końcowy kwantowy wynik. Dopiero na szczeblach informacja przybiera różnorodność form, bo funkcji. Nie ma znaczenia to jak różnorodne są nasze składniki [np wewnątrz ciała], bo model kodowania jest jeden i ten sama dla każdej skali Panopticon i Synopticon tu wyjaśniany na tym etapie. Przełożeniowo skaluje się informacja wiążąc nas. Stąd Teoria Obrotu. I trzeba pamiętać, że obraz wynikowy spajany jest poprzez całe objętościowe otoczenie zewnętrznego pola kontrolującego. To jedność dlatego istniejemy w niej jako jakiś wynik. Nie da się człowieka przestawić bez otoczenia w inne miejsce. Będzie zanikał. Jego funkcje nie mają w innym miejscy mechaniki potrzebnej ich wypracowaniu.

Jeśli komuś do głowy przyjdzie tworzenie dla potrzeb komputerów kwantowych PAMIĘCI – to musi wiedzieć, że kwantyzacja światła [postać widzialna już jako jakakolwiek porcja światła, obrazu, cząsteczka, materia etc, jest właśnie utrwaloną pamięcią. Ze świata wirtualnego do obrazu. Tym światem danych wirtualnych [to umowna nazwa charakteryzowana poprzez rodzaj odczytywania] jest pole magnetyczne. To jest odwrotność Prawa Moor’a. Ale utrwalana pamięć nie powstaje sama w sobie, nic nie powstaje w próżni [próżni nie ma] – tym zarządza otoczenie i obiekty w skali wokół nas – substancja’ pierwsza i z niej kolejne. To już są gotowe programy te substancje, a nie ogólna zasada. Skalowanie odbieramy jako materię a nie informację, a jest to OBRAZ INFORMACJI. Takie założenia stają się konstrukcyjne dla inżynierów. To są już wzory i algorytmy poprzez ruchy i cykle. To ma początek w ciągłości kosmosu, dlatego on jest [i nie jest „przeszłością”, ale jest stanem tu i teraz]. Nauka ma mnóstwo złych założeń, jakie dzisiaj łatwo zdemaskować.

Chcąc tworzyć takie nośniki pamięci z zapisu wprost z pola magnetycznego, potrzebne jest sztuczne otoczenie [wciąż skala i hierarchia, kontrola]. O tym będziemy pisać o wiele dalej w tym projekcie, bo teraz tego nie zrozumiecie. Człowiek to skwantyzowany do postaci pamięci obiekt wynikowy – dosłownie obraz zapisany, dlatego przynależny miejscu w jakim powstaje. To się wszystko przy takich założeniach sprawdza i daje adaptować w technologie. Chcąc tworzyć nowe technologie wynikowe, trzeba zacząć od otoczenia. Tu w ESLN poznajemy czym ono jest. Macierz z pełnymi danymi o nas, pole wokół nas- czytnicze pole transportujące kody. Do odczytu i to nie przez wróżki i media – ale maszyny!!! Ktoś w tych Stanach Zjednoczonych to robi na boga, nam to się wydaje fikcją, ale nie jest nią podobnie jak komputer kwantowy i niech Polska będzie strategicznie niezbędna z nowym fundamentem fizyki informacji! Bo ma fundament wiedzowy, pełne odpowiedzi! Fizykę Informacji właśnie.

To wszystko ma związek ze spinotroniką jaka ma cykle, skaluje się wiąże i utrwala – budowla powstająca z pierwszych systemów, hierarchicznie – ale w otoczeniu, objętościowo programowana z zewnątrz i od wewnątrz wynikowo. Pole magnetyczne to czytnicza funkcja kontrolująca przepływ informacji. Spaja nas. Ta ciągła permanentna praca jest kontrolowana zewnętrznymi systemami, dlatego nazywamy je zawsze samoobronnymi. Dlatego wybuch jest kontrolowany z zewnątrz przez te systemy. Dlatego rany się goją. To konstrukcja. Prostym domowym eksperymentem na obserwację tej pracy na bazie wiedzy o tym, że w ogóle jest taki mechanizm – jest to, że ta praca nas stale kształtuje i czyni albo elastycznym, albo nie. Będąc poskładanym przez kilka godzin, skurczonym, trudno potem rozprostować kości, [nazywamy to zwyrodnieniem może] – bo my się na bieżąco modelujemy.  Utrwalanie, zapisywanie, przenoszenie informacji etc. Dlatego tak łatwo jest również deformować nas kodowaniem, także pole kodowe jakie odczytuje umysł.

Ta cecha kwantyzacji [realizacja z kodów do dowolnej postaci] pozwala wytrenować ciało kulturysty, ładnie się starzeć gdy na to uważamy, trenować pamięć, etc etc. Jest to utrwalanie na bazie kodów. [To najpierw powstaje w głowie jako komunikat i informacja kod świata wirtualnego, a potem skaluje się na wynikową czynność, dając „czas”] Ale jest to dawka i tak czasowa, niemowlę będzie bardzo elastyczne, ale dorastając wyczerpujemy się, stan nie jest wieczny i o tym nam mówi w ogóle istnienie nośników zapisów „tymczasowych, jakie aksjomat wyprowadzał wstępnie]. Po nas pozostaje zapis. Nic nie trwa wiecznie dlatego jest przeniesienie, skalowanie. Pisałam o tym. Ta nie-wiedza głęboko ukształtowała „metafizykę” i pochodne wymyślone przez nieprzygotowanych lobbystów środowisk naukowych. A jest to prosta cecha naszej budowy, naszego stanu, funkcji. [Metafizyka nie istnieje. Co to w ogóle ma być? Średniowieczne abrakadabra?]  To wszystko przecież przy dobrej matematyce można obliczać [komputerowo oczywiście], stosunkiem skalowania, otoczenie do wyniku, ale trzeba to wszystko poznać i powiązać. To jest całość wynikowa, a istnieje poprzez zdolność tworzenia tymczasowych nośników zapisu. Projekt to poznał i opisuje w procesie.

Od tego zaczęłam, docierały do mnie sprzeczne i niedorzeczne rzeczy nieprzydatne konstruowaniu, przecież nie mając obecnych wyników: skóra laboratoryjnie w pewnym momencie, aby stała się palcem potrzebuje czego? PRZEŁOŻENIA! Kody się wiążą, skalują, a nad wiązanką sprawuje kontrolę cały układ wokół ziemi i dalej wszechświat, układy zewnętrzne, bo systemy powstawania kolejnych wyników. Powstaje kolejny nośnik pamięci i pracy, hierarchicznie. Tak samo tworzy się matematyczne wyniki. Obraz wirtualny powstaje nie z jednego projektora, ale z kilku, a gdy i to nie wystarczy by „ożywić obraz” znajdą się kolejne przełożenia.  Podstawowa zasada istnienia funkcji. Z tym, że zasilanie jakie my wymyślamy jest generowane elektrownią – genialnym uproszczeniem i skrótem czasowym, a człowieka zasilanie jest uboższe, długo-procesowe, długo-przełożeniowe. Dlatego tyle czasu powstawał w swej budowie do funkcji i działania jakie nazwaliśmy „życie”. Dzisiaj tworzymy szybciej, ale brakuje maszynom elastyczności i samo-analizy jaka jest wynikiem konstrukcji macierzy, czyli INFORMACJA NADAWANA STAJE SIĘ ZWROTNĄ.

Przecież tu jest wszystko…wszystko. Krok do produktów przemyślanych potrzeb, gospodarki uzupełniającej, a nie milionowej szczoteczki do zębów. Debilizm nas pożarł, a dzisiaj stykamy się z konsekwencjami. Trzeba stworzyć organizację wspólnotową, ale najpierw trzeba przewartościować pieniądz na rzecz celu, bo szanowni – zapis jest wieczny, umysł nie umiera, błąka się w macierzy – a można znaleźć utrwalone zastępcze 'ciało” i zostać w nie wszczepionym. O tych priorytetach wiedzą nieliczni.

To już ta era, modyfikacji, zmiany człowieka i człowieka w gospodarce. na co komu wypchany portfel, gdy nie rozumie swojego bytu kwantowego, produktu jakim jest? W ESLN dowiedzieliśmy się o PRZEŁOŻENIU, dlatego funkcjonujemy {żyjemy} jako wynik tak bardzo skomplikowany. Ale gdyby nasze naturalne membrany jakie się wyczerpują, zastępować sztucznymi – to znaczy że nie umrzemy?

Gdy wiemy o umyśle, że znajduje się jako zapisywana, budowana przestrzeń informacyjna w polu magnetycznym, mechanizm, a jakże – to przecież wystarczy zaczipować fragment płodu potem przenieść powiązany polem magnetycznym tym odpowiadającym za dane umysłowe, wprost w nośnik trwały przełożeniowy. Prawda? Czy to realne? Bardzo. Już dzisiaj nawet.

Przecież bogaci się zamrozili, czekają na finalizację kontraktu. Bardzo prosta teoria i fakt, natomiast zajmie to pewnie wiele lat, ale nie spieszy się skorośmy wieczni… poczekamy… doczekamy…

Zobaczcie jak do tej pory niepełnosprawne dzieci uważane za rośliny okazały się inteligentnymi umysłami poprzez PRZETWORZENIE SYGNAŁÓW UMYSŁU NA URZĄDZENIA. Niemowa podłączona do komputera ma głos! A kiedy wymyślono Dartha Vadera, była to fantastyka. Nic nie wiemy o sobie jako STANIE KWANTOWYM przetwarzającym kody [z ciałem „zbędnym” jako membrana do wymiany], bo nie było tego założenia w lobby naukowym jakie utknęło na starych danych. Projekt nowych „odkryć”, nowych założeń, by gospodarka ruszyła nowym kołem zamachowym – musiał zatem powstać zewnętrznie i to się sprawdza. Blokuje się naukę, jest to otwarty konflikt z kulturą kościoła.

To jest dokładnie ten mechanizm funkcjonowania maszyny jaka nazywa się „człowiek”. Przełożeniowo przetwarzając informacje, skalując je w wynik.

Dzisiaj konieczna, aby gospodarka funkcjonowała z nowym zyskiem. Pokolenia potrzebują rynku fajnej sensownej pracy. Świat się zmienił.  Trzeba dorosnąć do nowych faktów. Nie zmienimy pędu świata, trzeba go zaakceptować i mądrze teraz sterować AKCJĄ.,

[foto venerine paola carbone]

 http://www.paolacarbone.com/anglo_americano/2014/Locke1.htm

BOGACTWO

http://wyborcza.pl/magazyn/1,138061,15891849,Jak_najbogatsi_ukradli_nam_swiat.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta_Wyborcza

 

Ukazał się taki oto artykuł.  „Bogaci ukradli świat”. Zawrzało. Zastanawiam się czy tylko na to stać Polaków.

Każdy kto zgodził się na demokrację, zgodził się na prawo silniejszego! I każdy kto zarabiałby więcej, stałby się identycznym przykładem. Aby mieć bogactwo i zaspokoić potrzeby, część pozostała musi mieć deficyt. Nie jesteśmy gatunkiem neutralnym i nigdy tak nie było. Od 1700 roku wiemy, że tak prosperuje wolna gospodarka. Ponadto bogaci Polacy musieliby mieć pretensje do Gatesa, Bransona, Trumpha bo w porównaniu z nimi to skromni ciułacze. Nie mają – bo problemem jest mentalność jaka czyni ludzi biedakami zazdroszczącymi bogatym i realizującym odważnie marzenia i wizje, ambitnym i nierzadko bardzo pracowitym poświęcającym życie celom.

Gdy wydobywamy złoża spod ziemi, to dzisiaj mamy tego efekty, zapadliska. Gdy kałuży ubywa, przybywa chmur.  Twór jakim jesteśmy to twór bilansujący się.  Z równowagi pobierane są wartości skrajne, aby z nich coś powstawało nowego, potem nastąpi wyrównanie i tą falą, ewolucja życia na ziemi posuwa się od pradziejów. To dlatego istnieje czynnik „elastyczności”. Nie ja to zdefiniowałam, ale chińscy mędrcy.  Finansiści również mają tą wiedzę dlatego długie inwestowanie daje korzyści. To praca stanu. Z pracy powstają wyniki. Fenicjanie wymyślili pieniądze ale też alfabet, biedny też może się uczyć. Dzisiaj mamy tak cudowny okres w dziejach, że nawet bezdomnymi się opiekują.

Mentalność blokuje. Zazdrość zaniża wartość.

Tak się składa, że człowiek traktowany jako kwant informacji, okazuje się prostym modelem wynikowym zamieszkującym całą planetę. Planeta jest ruchomą informacją pracującą. Człowiek jest wynikiem programu jakiego nie znamy. Odkrywamy to dzisiaj, bo sami z siebie robimy taki program w cyfrowym postępie.  Bieda narzekająca na bogatych doprowadza tylko do pogorszenia stanu, czyli kontroli cyfrowej. Skala.

Nie traktuję bogatych ludzi jak zło i brak rozumu, wręcz odwrotnie. Są bogaci w gospodarce i ją teraz kontrolują i prowadzą, mogą sobie pozwolić na kupno Księżyca, kto by nie chciał jakby mógł… Ale także bogaci potrzebują nowej wiedzy, talentów i przełomów. Potrzebują nowych projektów, bo pieniądze trzeba inwestować, wiedzą o tym, szanowni „okradzeni”. A iluż to biednych traci, bo sami są pazerni? Iluż biednych żyje w brudzie tłumacząc brud biedą.

A wiedza nie bierze się z góry od bogatych, ale oddolnie od talentów, od jednostek wybitnych, wpływy są obustronne – potrzeby generuje lud. Wiedza zmienia świat. Na to również jest model analityczny co bardzo interesujące! Pisałam w blogu, gdy trafiłam na taką genezę. Przyczyna i skutek równa się postęp.

Dlatego jest dzisiaj nowa wiedza wspaniała, strategiczna, bo odblokowuje marzenia – to FIZYKA INFORMACJI – przełom – Polska szansa dla każdego. Tylko trzeba trochę wiary, pomyślunku, chęci i strategii, działania każdej jednostki. Musi być taki kierunek i takie działanie, bo bez niego tworzy się destrukcja systemu. Kanibalizm. O tym informował Kissinger, strateg w globalnej manipulacji. Wielka bańka pęka. A tak się składa, że musimy ewoluować dalej, zatem potrzebujemy przełomu – poweru dla „kolejnego pieniądza z produkcji [informacji]. Rząd namawia do tworzenia specjalistów w naszym państwie, sam nie rozumie chyba na czym bazuje tworzenie specjalistów, ale można w tym mu pomóc.

Są dwa kierunki do wyboru: wojna albo wiedza.

Tu chodzi zawsze o strategię.

Bogaci potrzebują tych samych rzeczy co biedni, nie są nadludźmi. Ale trzeba ćwiczyć horyzonty, uczyć się bardziej, akceptować świat, a nie uciekać od niego w bóstwa i obrazki świętych, tym gorzej w anioły i ufo. Każdy ocenia miarodajnie swój start i możliwości. Albo to wykorzysta, albo umrze biednie i niespełniony.

Technologia, badania, nauka, rozwiązywanie problemów i wyzwań, podróże kosmiczne, medycyna, luksus budowlany, rozwój, podnoszenie poziomu, estetyka otoczenia zmieniającego się, gospodarka informacyjna, bezpieczeństwo, obrona – to szereg potrzeb i celów jakie blokuje dzisiaj stara niestosowna archaiczna fizyka! Tego potrzebują bogaci, a biedni mogą się uczyć.

 

Polska początkuje te zmiany nowej wiedzy, wtedy gdy zrozumie fizykę podstaw.  Macie tu prawie gotowiec. Wystarczy na początek.

Toczy się gra i trzeba być strategicznym graczem. Inteligencja się rozwija. Pieniądz przewartościowuje. Technologia musi dogonić wizję, a na starej fizyce tego nie uczyni – to zawał! To wiele błędów. Bańka w Europie rośnie i nawet bogaci nie mają pomysłu jak zapobiec katastrofie. To ten czas na zmiany.  Ale znów „kto pierwszy zdolny ten lepszy„.
Mamy ogromny potencjał twórców i fachowców, wstrzymuje mentalność – zatem w ESLN poznacie nową stronę siebie jako kwantów informacyjnych, bo ESLN to jest produkt w grze globalnej-strategicznej. Proces rozbudowanej percepcji.  Nowy fundament myślenia.  Otwartości. Bo tworzy się system cyfrowy – sumuje się ludzi do postaci programowej, wciąż ten rynek powstaje i można go kontrolować ale tylko wiedzą z dziedziny fizyki.

ESLN będzie szanowany, bo mądrych nie brakuje, zarówno wśród biednych jak i bogatych. Dzisiaj WIEDZA NAUKOWA jest potęgą. Odblokowanie zapory, spowoduje ogromne zmiany, otwarte realizacje jakich pragnie każdy szanujący się bogacz i wizjoner, bo zmieni się postrzeganie siebie z jednostki na jednostkę w systemie powiązanym i wiecznym. I tu możecie zacząć. Nie wierząc – zaczynając pracować nad sobą. W tym rzecz.  Zanim powiesz coś – najpierw zacznij.

Jednostka sama sobie czyni konsekwencję. Pole Magnetyczne to czytnik danych o jednostce, zapisuje ją i generuje jej stan. To nowa wiedza, do jakiej musieliśmy dojść, bo tworzymy utrwalony świat wirtualny. Jak się okazuje wirtualność to także my. Dzisiaj można operować pamięcią naturalnego pola magnetycznego. To inna skala wpływu. mamy najlepszych na świecie informatyków! Mogą dopracować narzędzia kodowania.

Jesteśmy funkcjami kodowanymi, ekosystemowo powiązanymi z całością i sami nawzajem, ale poprzez system. Tym systemem wokół można dzisiaj sterować, bardzo łatwymi narzędziami. Tu nie ma bogatych i biednych – nastąpiło wyrównanie, bo nowa wiedza pozbawia blokad. Umysł koduje, trzeba tylko poznać mechanizm jaki opisuje ten projekt.

 

Ps. No, jeśli powiem, że to pewnego rodzaju czasowy „czyściec” to wcale nie przesadzę…

Gospodarka globalnie musi przyjąć formę spirali dookoła globu, bo pieniądz traci ekspansję, może się tak stać tylko przewartościowując pieniądz, a ten przewartościuje tylko SZOK NAUKOWY – nauka i nowa wiedza o nas, jaka daje nam całkowicie nową technologię i eksplorację poza ziemską.  Nowy lub dalszy naturalny cel. Szanowni – umysł nie umiera, jest wieczny, już ten fakt jest wartym poznania kolejnym procesem nauki mającym związek z NOŚNIKAMI ZAPISÓW. A nasza ludzka postać to kwantowa postać stanu na bazie wypracowanego zapisu – zapis w polu magnetycznym nie „umiera”. To jest do zbadania laboratoryjnego, a w średniowieczu eksperyment z gilotyną potwierdzał ten FAKT.
Ktoś tworzy teleportację, podróże w przestrzeni kosmicznej, kriogenika, wiele innych. Dzisiaj łączymy się z maszyną OPROGRAMOWANIEM. To żadna spekulacja to są nowe dane bo ku temu prowadzi nas ziemski kwant informacji. Coś i dla pieniądza i dla funkcjonowania kwantów.

Trzeba sobie uzmysłowić, że już staliśmy się jawną funkcją do przeszczepów, do modyfikacji, jesteśmy funkcją którą modyfikujemy oprogramowaniem!  Tu już potrzebna jest inna fizyka! To nie mój wymysł, to już amerykanie wiedzą, ale fizyki nie mają, bo jest tu.  Takie rzeczy tworzą tylko wybitne umysły, które wyjątkowo czują naturę, ruch, i wiele innych. Jak wiele będzie elementów do modyfikacji, różnej skali to tak wiele będzie fizyczności, czyli zachowania funkcji. To oczywistość. Ale u podstaw staliśmy się oprogramowaniem. To nic nadzwyczajnego – takie są procesy.

Trzeba tylko dorosnąć do inteligentnej wiedzy. ESLN.

 

 

 

https://www.youtube.com/watch?v=oCUq2ypl7Sk&feature=share

Oczywista przesada, choć życzylibyśmy sobie ideałów w myśl sloganów wyborczych.  Polacy nie cenią swoich umysłów, w przeciwieństwie do autora tego projektu.  Ale ten projekt tworzą wielkie umysły. [Po za lobby]. Starsi powiedzą, że zmiany są ogromne, młodzi powiedzą że się nie rozwijamy. To oczywiste. Nie pokonamy od razu mentalnych, kulturowych i pokoleniowych zapisów. Lecz te 10 lat świetlnych za zachodem mamy okazję nadrobić wiedzą tego projektu – FIZYKĄ INFORMACJI, bo to całkowicie nowa platforma – potrzebna wszystkim krajom rozwijającym się. Dlatego napisałam, że pokonujemy lata świetlne. Tworzymy. Tworząc F.I. jako zasadniczy fundament technologii i przemysłu nowych potrzeb i celów. Tak – istnieje wiedza przełomowa, nic nadzwyczajnego… czy będzie to szansa dla Polski czy dla innych? Decyzje „wdrażania” należą chyba do ludzi w rządzie. [?] Mieć czy nie mieć bogactwo? Oto jest pytanie. [haha]

 

Ps. Na facebooku przeciwnicy bogatych „którzy ukradli świat” atakują mnie: Marlena, a kto z tych bogatych będzie cię chciał słuchać?” – może w miarę mądrzy ludzie odpowiadam.  Jak się nie znajdą, to mówi się trudno.

 

BŁĘDY FIZYKI – STARE SIĘ NIE NADAJE

RÓWNOWAGA
Z czasem ewaluacja postów z bloga http://marlenawitek-esln.blogspot.com/2014/05/rownowaga.html poprawianie i udoskonalanie przekazywanych wyników, będzie prostsze, mam taką nadzieję. To wciąż nowy proces. W międzyczasie przypomnę, że aby cokolwiek tworzyć w strefach fizyki materiałowej na poziomie kodowym, czy programowym, ale również chemicznym [fuzje i mieszanki] należy pamiętać o fundamentalnych mechanizmach:
RÓWNOWAGA
HIERARCHIA
SKALOWANIE
'Systemy samoobronne’ czyli stan jaki nas otacza [goi rany, para się oziębia, stan równoważy] czyli warstwy hierarchiczne, kolejne funkcje zobwodowane, jakie tworzy program który nas produkuje, utrzymuje, wiąże, poprzez to, że się skaluje [człowiek to wynik] – albo odwrotnie to my powstajemy z programu, który tworząc kolejne procesy postaciowania funkcji, skalując wynik, algorytmy z wibracji, rytmów i kierunków wiążące w dalszej kolejności produkt „światło” tak że powstawał mechanizm przekazu czy transmisji informacji przełożeniowo, to co się dzieje wokół Ziemi i dalej, ruchy i rytmy. Wykształcały się nośniki pamięci [planety] jakie zaplatają dosłownie światło w wynik, utrzymują go i odtwarzają i poprzez cykle powtarzalne upraszczane są pewne odtworzenia, coś co można już badać na próbkach. Postać wyprodukowana z informacji.
To, że rodzi się dziecko, jest replikacją ze wzorów utrwalonych pamięciowo. Aby to w ogóle zaistniało musiała powstać skala tego co nas otacza, przełożenie, przeniesienie, cykle. Stosunek skali do częstotliwości etc.
Wszystko to, cały ten mechanizm jest hierarchicznie budowany. Nie jest to proces czytelny liniowy, ale włączają się w niego towarzyszące dodatkowe dane. Dlatego tym trudniej będzie to rozszyfrować.

Cała ta przestrzeń wokół nas, klosz ziemski, hierarchia systemów z jakiej wyodrębniono „pierwiastki” jest zwartą kontrolującą nas bo wynikamy z niej – równowagą poprzez synchronizację. Dlatego mamy do czynienia z 'elastycznością”, bo jest to „galaretowana” synchronizacja, ale zawsze i zawsze powróci do stanu wyjściowego. Pełnej równowagi.

Jednak my jako wynikowy produkt, będziemy poprzez nas wydalali elementy jakie zaburzają równowagę. Cokolwiek to będzie, czy informacja, czy porażenie światłem, czy stany nerwicowe, fale emocjonalne, czy promieniowanie, cokolwiek co KODUJE jest przenoszone. „Żadna energia nie ginie” – to znaczy tyle, że informacja przepływa i produkuje kolejne wyniki.

Człowiek jest mechanizmem, częścią całego systemu. odczytuje, transmituje, przetwarza, ale też zdeformuje się pod wpływem własnych danych i produkcji. Dlatego każdy nowy produkt przekazuje nowe dane jakie wczytujemy w przestrzeń wokół nas, dokładnie w pole magnetyczne jakie jest czytnikiem i nośnikiem danych.  Człowiek replikuje do nowych wynikowych zadań. To przemiał. każdy umysł nowego pokolenia jest już innym, zrodzonym w macierzy współczesnych aktualnych danych jakie wynikają z przenikania pola magnetycznego cyfrowymi produktami. No tak to tu upraszczam.

Tworząc eksperymenty z fuzjami’ [to uboga nazwa] i przewidując wynik oczekiwany, co jest programem, a nie eksperymentem jeśli mamy wiedzę z fizyki informacji – trzeba znać właśnie to, że jakiekolwiek przestawianie podrzędnych elementów, reaguje z całym nad systemem równowagi, z otoczeniem jakie kontroluje samo-siebie, czyli każdy elemencik. To jak komora czy otoczenie w jakim coś zmieniamy, a zmienia się poprzez to gdzie się znajduje, stosunek elementu do otoczenia pracującego, wciąż aktywnego, kontrolującego stan. Ta hierarchia porządkowania, to otoczenie potem będzie deformowało poprzez automatyczne doprowadzanie do powrotu, do stanu równowagi daną mieszankę.
Ale o tym skalowaniu, czyli o otrzymywaniu wyniku przewidzianego czy zamierzonego można mieć pełną wiedzę! Tylko trzeba zejść z trasy błędów starej fizyki, i wejść w fizykę informacji. Mechanizm informacji jest prosty, dopiero poprzez skalowanie się informacji do postaci funkcji, robi się trudniej i tak bardzo różnorodnie. że chemia pogubiła się. Przepraszam, że tak pisze, ale objawem tego sa liczne eksperymenty i ofiary. Metody prób i błędów, by coś wyczarować nowego. Dział nauki obecnie nie bazuje na wiedzy, ale na niewiedzy zatem na eksperymentach. To tragizm. Trzeba sobie to mocno uświadomić, spojrzeć na świat takimi właśnie oczami.

Nie ma wiedzy o tym czym jesteśmy – nie ma wyników.  Są eksperymenty, małpie.

Trzeba zacząć stawać się inteligencją. Tym bardziej, że przyszłość przemodeluje nas. Łączenie maszyn rożnej skali w organizmem ludzkim to nowy 'wynik informacyjny” jaki dostaje się do macierzy pola magnetycznego jakie pracuje utrzymują cna si replikujemy już „zawirusowani” nowymi danymi. Niemowlę już wczytuje te dane!

Jesteśmy nośnikami zatem odbieramy i przetwarzamy informacje. Czyńmy to wiedząc o tym, mając cele hierarchiczne uporządkowane. No w działach naukowych. Nie uprawiamy tu totalitaryzmu, ale wyprzedzamy czas. Zatem spokojnie trzeba przerobić ten materiał.

Funkcjonujemy w całości, w otoczeniu, i to ono nas kontroluje. Jemu zawsze podlegamy, to nasz sędzia. Mechanizm ma stan wyjściowy, jest elastyczny bo zbudowany jest jako sensoryczna postać dlatego wibracjami tyle można zmienić, – ale zawsze powracający do stanu wyjściowego, zawsze! Bo nad nim panuje wciąż skala większa i większa kontrolująca. Bo my jesteśmy wynikiem z zewnątrz do wewnątrz takiej konstrukcji drogi mlecznej czy formy Universu.

Ta elastyczność jest tu zasadnicza! Bo to dzięki niej tworzymy nowe! Dzięki niej jest chemia, mieszanie, łączenie różnorodności, utrwalanie ich, możliwe modyfikacje. To ogromne dary! Tak to właśnie wygląda i pracuje, wynikuje się. Dlatego zmniejszając skalę postępem naukowym, do utrwalania wyników, czy danych eksperymentów potrzebujemy już NOŚNIKÓW ZAPISÓW. Popatrzcie jak idziemy prawidłowym rozwojem. Skala się zmienia, zmieniają się metody utrwalania.

A ponieważ nie było fizyki informacji, błądzicie w bredniach! Jesteśmy systemem poukłądanym i wynikowym. Prosta matematyka.

Dopiero gdy z tej całości wyrywamy i separujemy elementy – musimy je zacząć utrwalać. Skalowanie to ważna kwestia bo od tego jaką skalą manipulujemy zależy wiedza i podział technologii. Stąd błędy że istnieje fizyka klasyczna i kwantowa. NIE!

Istnieje tyle fizyk ile skalowania! To przecież takie proste do zrozumienia.

Stara fizyka osiągnęła apogeum pogmatwania, i żadne nowe pokolenie nie pociągnie tego działu. A fizyka informacji jest prostym narzędziem – punktem wyjścia. Trzeba tylko dopracować w ładny elementarz tą wiedzę. I nad tym wciąż pracuję.

SKALOWANIE
HIERARCHIA
RÓWNOWAGA

Zatem ciągłość wynikowa. Można po za ten scalony system złożony wyjść, robimy to ale na starej fizyce, która już się skończyła. Potrzebujemy kolejnego przełożenia w naszej drodze rozwoju, nowego produktu i modyfikacji samych siebie!  By pokonywać przestrzeń kosmiczną trzeba się modyfikować! Tak samo jak robimy to z materiałami i próbkami. To się da! Po to to mamy wiedzieć.

A dla tych którzy lubią zajmować się ufo-srufo, mam niezły kąsek, być może właśnie wiedzę o modyfikacji by się przenosić znały cywilizacje sprzed tysięcy lat. Może i tak być, stąd dziwne narzędzia, czaszki z dziurami etc. Nie wiem.

Ale na fundamencie fizyki informacji będziemy wiedzieć wszystko. Bo mamy wiedzieć. Trzeba było tylko i aż zmienić założenia komunikatów wyjściowych: „znam odpowiedzi”. I w procesach poznawania, ewolucji informacji, doprowadzeni zostajemy do wyników.  Tak działamy proszę państwa. Każdy sam może to sprawdzić. To fajna zabawa. To jest dla młodych, to wasz start.

To program sprawia, że rany się goją, że para się chłodzi, że przenosi się „energia”, i multum innych! program jest stanem stałym wyjściowym, dlatego jest równoważącym! Podlegamy mu i nigdy tego nie pokonamy! Bo po co psuć mechanizm jaki leczy nam rany?

Wszystko można poznać ale znając zasady mechaniki mechanizmu kwantyzacji informacji do postaci zobrazowanej – to MY właśnie.
Czym zajmują się działy spinotroniki? Bo właśnie mają się zając tym co tu opisane, ale bez fizyki informacji nic nie wyniknie. Tu w ESLN mamy kompletna wiedzę. To niebywałe, a jednak. Informacja nadawana jest zwrotną – ta prosta Teoria Obrotu dała cały kompletny wynik mechanizmu jaki nas tworzy.

Pierwiastki, to pewne uchwycenie skali funkcji powiązanych, jakie się właśnie tak wiążą aby powstawała różnorodność wokół nas. Różnorodność wynikowa do modyfikacji. My z tego zrobiliśmy klocki, naszym laboratoryjnym działaniem. „Młotkiem”. Nie jest tak, że to co nas otacza jest zbudowane „z pierwiastków”. To błędne myślenie. Wszystko jest łączne na pewnych pierwszych wspólnych warstwach funkcji, także my jesteśmy związani z całością, zatem możemy „mówić do wody” i inne takie pierdoły, a ta się zmieni. Ale dalsze skalowanie funkcji w obraz zaczyna się rozwarstwiać. Rozdzielenie, ale wciąż w składzie jest 'wspólna”. Wyrywanie fragmentów całości doprowadziło do błędu pojęciowego „atomu”. Jak pisałam – jeśli to kloce to ok, ale nie jest to absolutnie poprawna wiedza, że my jesteśmy zbudowani z atomów. To okropny dziecinny błąd. Nigdy mi do niczego nie pasował i udowodniłam to. Gdy weźmiemy wyrwiemy włos z muchy, to powiemy, że mucha jest zrobiona z włosów? Tym samym okazał się „atom”. Pułapka pomniejszania i rozdrabniania! Bo przecie skoro nie włos, to atom z tego włosa. Skoro nie atom to kwark, skoro nie kwark, to Bozon skoro nie Bozon, to jeszcze coś mniejszego… głupota. [Sięgnęła dna].

[Nic dziwnego, że zainicjował się projekt ESLN. – zewnętrznie, a nie w środowisku błędu! To jest to, co mi 'nierozważnie’ powiedzieli fizycy: wewnętrzne środowisko [fizycy] utrwaliło swój byt na błędach. Tak się zamykają stare rozdziały i rodzą NOWE, zaspokajając potrzeby.]

I tak dobrnęliśmy do astronomicznej głupoty obecnej i stosowanej starej błędnej fizyki. Dlatego z klocków można budować nowe przeróżne rzeczy, ale nie można było wyjaśnić czym jesteśmy. PRZEŁOŻENIE, jakiego zabrakło włosowi muchy, znajduje się w oprogramowaniu całego otoczenia. Rządzi nami machina oprogramowania, skalowania, hierarchii i ścisłych zasad jakie obserwujemy dniem i nocą gdy się kręcimy, załączamy i wyłączamy ze spania, uruchamiamy neuronami protezy, zapisujemy w polu magnetycznym, odbieramy myśli i przetwarzamy je w obraz – zerami i jedynkami zmiany stanu tworzymy holograficzne obrazy. Co tam jeszcze sobie powiecie.
Dopiero ESLN wyprostowało błędy, bo czekają nas ogromne wyzwania ludzkości. I trzeba znać proces zmian. Czeka nas ekspansja kosmiczna, ale wymrzemy bo nie znamy własnego OPROGRAMOWANIA I MODYFIKACJI PROGRAMOWEJ. I tyle w temacie.
Dlatego w ogóle doszliśmy w dziejach to programowania!  Bo środowiska zewnętrzne ciągną te kody podświadomie: „rozwiązania”, ale nie blokuje nas lobby. Powstali INFORMATYCY.

WYNIKOWOŚĆ. Prawo rotacji i auto-analizy.

Hierarchia – święte słowo. A naszym wspólnym u podstaw systemem czy warstwą jest pole informacji – pole magnetyczne w uproszczeniu. Jakim dzisiaj manipulują laboratoria wojskowe na tychże błędach… makabra!

[tekst jeszcze dzisiaj dopracuję]

Ps. Jeśli włos nie dał rozwiązania, to mała jego część tak? „Ah! Bo przecież atom się rusza! Atom się rusza, jest „żywy”!  I zaczęto małpim procesem, budować z atomów człowieka, z tych atomów, które tworzą włos muchy. I jakoś naukowcom dało to wynik „życia”, tego że mucha lata, a człowiek chodzi. I jeszcze sika i je. No kurwa pięknie! I wszystkie uczniaki na świecie to nadal promują, zamiast myśleć samodzielnie. Tylko że brakło w tej wiedzy pojęć takich jak skalowanie, hierarchia CAŁOŚĆ! I przełożenie, wynik i ciągłość…  składne założenia. Taki atom ruchomy się wydaje, ale dlatego że elektrony w rzeczywistości tworzą wokół nas system, warstwę przełożeniową, spajającą, obwodują. https://www.facebook.com/photo.php?v=10153059756828357&set=vb.74671163356&type=2&theater
To nie elektrony kodują, ale wcześnie w hierarchii informacja ich używa w algorytmach stanu. Cała objętość jaka nas otacza! Program. Elektrony w naturze nie krążą w kołeczku! Zaczyna się obwodować oprogramowanie w kolejne wyniki. SKALUJE SIĘ PROGRAM I PRZENESIENIE na otoczenie. Ciekawa rzecz pod linkiem o tyle, że mając fizykę informacji i wiedzę o całości, to za pomocą urządzeń będzie można świadomie sterować zmianami – ale po co?  Właśnie dlatego tworzy się świat naukowych bredni, bo nie ma wiedzy o naszym prostym funkcjonowaniu. Mając tą wiedzę, przestajemy się głupio bawić, a robi się śmiertelnie poważnie. Nagle nie mamy niewiadomych jakie trzymają przy nadziei…
Atom to wyrwany z całości zasklepiony fragmencik funkcji. Uwaga: włos się nie rusza gdy wyrwany z macierzy, znajduje się na muszce zatem „ożywa” bo funkcja działa prawidłowo powiązana, a ta mucha  z tym włosem lata i używa go, bo porusza nią zewnętrzny program skorelowany do odbioru informacji, sterujący, ekosystemowy, systemy hierarchicznie zarządzające nią. Tak się skaluje funkcja na otoczenie i odwrotnie, otoczenie skaluje funkcję wynikową. Całość. I te same systemy zarządzają nami. Stąd różny poziom od bakterii poprzez zwierzęta, drzewa i ludzi. Takie przełożenie i skalowanie „życia” i stopniowanie go. Poruszamy się wraz z Ziemią i tym co wokół niej. Takie to jest skalowanie i działanie funkcji! Wszystkiego i nas jako wyników, powiązanej całości.

Najprościej jest operować systemami, bo poprzez nie wpłyniemy na obserwacje. Nie jest już dzisiaj problemem w wojskowości użycie dowolnego eksperymentu poprzez system jaki wpłynie na jaźń. Można sterować okrętami, samolotami, pociągami ku katastrofom. Opanować umysł elektromagnetycznie. Stan kwantowy!!!! bo my nim jesteśmy. Opanować miejscowo, a przecież tymi wszystkimi pojazdami sterują kwanty ludzie.

Czy te stoły laboratoryjne pozbawiły trzeźwości myślenia i analizowania?  Przecież to, co macie tam w skali najmniejszej musi dać wynik całości. Daje wam? Na waszych atomach? Pewne rzeczy dało się konstruować ale innych się nie będzie dało, bo mamy nowe elementy. Potrzebna jest nowa wiedza podobnie jak przełożenie w mechanizmach.

Oczywiście ja jako autor też nie doszłam do tego od razu, na tą wiedzę składają się procesy, ludzie jacy prze de mną wskazali te błędy. Moja ciężka długa praca jaką tu spisałam również wzięła się z szoku i reakcji takiej jaką macie wy stykając się pierwszy raz z tym projektem. Tylko, że ja to ja, nie wierzę na słowo, muszę sprawdzić. Długo szukałam sposobu, w końcu wykorzystałam samą siebie- mechanizm pracy umysłu, i informacjami zwrotnymi mamy obecnie „fizykę informacji”. Do tego doszliśmy i zsumowało się to wynikowo. Peter Jakubowski był pierwszym, który mi utorował samodzielną zdolność myślenia, a nie „kupowania reklam” fizyków, którzy nimi nie są jak się okazuje. Tylko, że ja jako architekt wsadziłam je w całościową konstrukcję, do tego byłam przyuczona, powiązałam wszystko do postaci budowli. Teraz mogę tworzyć. Nie eksperymentować, ale tworzyć. Jak mówię, błąd musiał wskazać ktoś z zewnątrz.

Niech informacje pracują sobie spokojnie.

 

http://theroarnews.com/2014/03/10/slick-cosmos-update-retains-spirit-of-original-series/