Post 37

THE WISHES OF 2011 – DUALIZM

 

Szanowni
Człowiek to gatunek, który by mógł żyć, musi niszczyć – degraduje naturę na wszelkie sposoby. To jak pobór części, aby z niej stworzyć kolejne elementy. Przeistoczyć się, przetrwać, przemodelować.  Czerpiemy z natury i trzeba to zrozumieć.

Z drugiej strony zaś – człowiek jest w stanie tworzyć piękno, ogrody, urocze miejsca, szanować bezcenną historię i tę właśnie Naturę. Mamy dwie strony bytu.
Człowiek to gatunek, który by żyć, musi zabijać, tak jest skonstruowany teraz – musi jeść, ubierać się kosztem życia innych, generuje odpady. Ale jest również w stanie dokonywać wyborów obalających ideę zabijania, jest w stanie zbudować odpowiedzialną gospodarkę odpadami. Ratować i wybierać.

Ale stanie się to, gdy człowiek przemodeluje swoją własną funkcję. Nie inaczej.

Służy nam do tego teraz technologia.

Zatem życzę wam w 2011 i w kolejnych latach, by wasze życie nie polegało na radykalnych wyborach, lecz wystarczy postarać się o RÓWNOWAGĘ. Róbcie rzeczy przemyślane i nie uciekajcie od rzeczywistości, bo POWIETRZE, WODĘ I BŁĘKIT NIEBA mamy te same dla wszystkich, wspólne. A dzisiaj wiemy, że pole magnetyczne to pole informacji o nas i to, co nadajemy w to pole samym sobą, swoimi myślami, pracą, tworzonymi wynikami z przetwarzania danych z umysłu na produkcję – to do nas powraca.  Pole magnetyczne ma postać SELF.

Jeden mały ruch, a dowiemy się o ruchu myśli – to ziarno zasiane, kiełkujące po wsze czasy. Kierunek raz nadany jest potęgą wyjściową.
Oby nanotechnologia i dalsze, były produktem takiej równowagi, a także wyrobami służącymi prawidłowym procesom ewolucji czyli trwania. Bo pracujemy nad trwaniem. W ESLN dowiadujemy się, że umysł jest wieczny, jest zapisem jaki został wygenerowany w momencie replikacji informacji, a po zmianie stanu pozostaje jako użytkowy.  I co będziemy robić przez wieczność?

Dzisiaj technologia operuje nośnikami zapisów, coraz więcej wie o „umyśle”. ESLN już wie wszystko czego potrzebuje.

 

 

Rosamund Pike, beautiful actress. (shot Libertine”)

Post 36

SAMOCHODY ELEKTRYCZNE I NIE TYLKO – FUTURE
'Driverless car’ Quantified Self

Raz można przeczytać o wątpliwym rozwoju samochodów elektrycznych ze względu na kosztowną i niejednolitą rozbudowę sieci energetycznej, z drugiej jednak strony, komputerowe systemy opanowują Glob, spalinowy silnik ma się nijak do takiej technologii. Google – spółka na amerykańskiej giełdzie, rozpoczęła realizację idei „sterowników samochodowych”. Główną myślą jest system inteligentny [co pod tym pojęciem to się okaże z czasem] poruszania się samochodów, bezstłuczkowy, oszczędzający czas, sama nie wiem jak sobie to wyobrażają twórcy. Jak widać idea „sieci” inspiruje na szeroka skalę. Czy nie mamy tu do czynienia z zaostrzającą się kontrolą systemową? Jakimś niebezpiecznym nowym obrazem rzeczywistości? Pamiętajmy, że po drodze do prostego celu mogą się zadziać różne przypadkowe strategie. Google jak można przeczytać aspiruje do „czegoś więcej”. Nieuchronnie przyszłość będzie doskonale monitorowana. Uzasadnieniem idei jest wypadkowość, śmiertelność ciągle wzrastająca. Ale wnioski są z góry oczywiste – mniej wypadkowości to większy monitoring i kontrola.
http://english.aljazeera.net//news/americas/2010/10/20101010112951737528.html
Swoją kampanię rozpoczyna Google kolorowo – ulice pomalowane w rozpoznawalne barwy, które
sugerują, że 'należą do Google.

Oprogramowanie zasilania samochodów – czy rozumiemy takie pojęcia?  Kiedyś to będzie sztuczny mózg, który powie ci że „nie pojedziesz”. Koniec.

Kolejne bardzo modne pojęcie: „self-driving car” czyli SELF, co nas ukierunkowuje do sztucznej inteligencji. Trzeba rozumieć, że każda potężna marka inwestuje w SELF. Co to oznacza, dowiadujemy się w procesie tego projektu, ale również każdy inteligentny gadżet typu telefon, opaska,nakładka na iphone jest już progiem do programu Quantified Self. Czyli w skrócie jest to tworzenie nowej gospodarki, zysku i zarabiania z produkcji i wytwarzania informacji poprzez cokolwiek się da.

http://quantifiedself.com/conference/Amsterdam-2014/

http://www.syncstrength.com/boston-quantified-self-community-teams-up-with-syncstrength/

Zapewne te systemy będą prościej współpracowały z ujednoliconym rodzajem pojazdów, na jednej platformie informatycznej. Ujednolicony, wcale nie znaczy tak samo wyglądający, ale skoro istnieją normy unifikacyjne dotyczące konkurujących firm, na całym świecie, to zbliżą modele do siebie. W „The Economist” można przeczytać o powracających bąblach. Czyli bardzo małych pojazdach, zaledwie dwuosobowych. Niestety rosnące zapotrzebowanie na niemożliwą już do uzyskania przestrzeń w aglomeracjach – trzeba obejść projektując bardzo małe „bąbelki” komunikacji. (A dalej? jak już bąbelki nie wystarczą?) Czy to nie jest ubogie wizjonerstwo? Kto się uparł na wielkie aglomeracje, coś co nie ma sensu i uzasadnienia w prostych wykresach, którymi operuje cały HR na świecie.

Ale do rzeczy – to powrót do idei Isetty z lat 50tych.

BUBBLES

Takie śliczne małe autko, tym łatwiej ta ideologia stanie się komputerowym zarzadzaniem. Jednak jeszcze za duże, EN-V to propozycja konsorcjum amerykańsko-japońskiego GM i SAIC. Projektantem jest Gordon Murray, który ma w rękawie nowe już propozycje autek na bazie podwozia segvay. Najbardziej cieszy ich to, że te małe bąble mogą ze sobą „rozmawiać”. Ale to poważni wizjonerzy i znaczenie ma dla nich proces produkcyjny, który nanotechnologia ma zmienić w ekologiczny i zdrowy – powiedzmy. Norwegowie mają wątpliwości. (posty niżej). No i nadal pozostaje nieodłączny składnik innowacyjności – co ze starym – czyli odpadami.
http://www.economist.com/node/17144853?story_id=17144853

Doprawdy jak się ten rozwój motoryzacji toczy, niebywałe. Świat jak jeden wielki monitorowany komputer o ile wojny nie przeszkodzą w tym procesie, a także naturalne kataklizmy. Na pewno wskaźnikiem zmian koniecznych jest uniezależnienie się od rosnących drastycznie cen paliw. Ale czyja to wojna, albo czyje inicjatywy w obliczu konieczności, bo przecież ropa, gaz wieczne nie będą. Litr oleju napędowego w 2011 Diesel Gold na Statoil 5,15PLN, [w 2014 5,50PLN], jak podaje Jarosław Maznas z „Cars”. Pojawiają się nowi producenci energetyczni, woda, słońce, wiatr, których chce ogarnąć ujednolicony system energetyki. Chińczycy realizują bezwzględnie proces fotowoltaiki. Lepiej im to idzie jak Europie.

Niestety trzeba się zmusić do nowego myślenia i wspierać ten światowy absurdalny postęp.  Pchają nas jednostki, gospodarka jest sterowana tak czy owak. Energetyczna rewolucja ma genezę w kończących się zasobach, a nie w ideologii ratowania świata. Z jednego procesu wyniszczania, wejdziemy w inny kolejny, bo zwyczajnie eksploatujemy kwant Ziemia.  Cokolwiek produkujemy eco, wiąże się to z odpadami wcale nie eco, z wydobyciem i innymi.  A świat bogatych nie liczy się z rozsądną eksploatacją, potrzebuje wciąż więcej energii.

A postęp nie jest taki prosty wcale. Projektowane plany sieci energetycznych Smart Grid, mają na celu kontrolę rzeczywistego zużycia energii płynącego od rożnych producentów. Wiąże się to z rozbudową, na mniejsze, stacji i z instalowaniem nowych drogich systemów inteligentnych. To w ogóle bardzo skomplikowane działania i częściowo niepoważnie wymuszane kolejną „zbyt”chorą ideologią co2 (nagle pokolenia się obudziły ze snu zatruwania?) Problemy rozpoczynają się od pieniędzy po brak specjalistów, aż do archaicznych form liczników, które nie dają się połączyć z ideogramem. Podobno nasze lodówki, mikrofalówki, pralki etc. będą objęte abonamentem za użytkowanie i zaopatrywanie – monitorowane.

http://green.yahoo.com/blog/ecogeek/814/ge-to-introduce-remote-control-appliances.html;_ylt=AmuCfZvLL4wXyrUeC09xxwytV8cX

To mnie przerasta w objęciu tego tematu teoretycznie, a co dopiero wdrażać w takim państwie jak Polska, na skalę taką jak Świat. Tematy samochodów elektrycznych, poboru mocy, zarządzania energią i oprogramowania się ściśle wiążą. Są już gdzieniegdzie udane eksperymenty. Nowy York ma stacje oddawania energii generowanej przez samochód. Podobno dzielą się z sąsiednim miastem. Inteligentna technologia przekłada się na przedmioty użytku codziennego i monitoring, kontrolując ogólnoświatowe zapotrzebowania. Coś na wzór inteligentnego ogrzewania podłogowego. Nie tylko będziemy brać – będzie nam dawkowane z wielką ostrożnością, a nasz udział w oszczędzaniu ma nam dać zysk finansowy.

Przyszłość zysków stapia nas z technologią sztucznej inteligencji. Takie są ideologie. To ma być rozwiązanie problemów marnotrawstwa. Ale co z tym nieszczęsnym całym światem, żyjącym na odpadach? Broń niszcząc atmosferę i wiele innych. Małymi kroczkami do dobrego celu? Jak? Kto to koordynuje, aby to miało sens wynikowy.

Aż 8% Brytyjczyków zrezygnowało z jazdy samochodem ze względu na koszty. 57% zmniejszyło czas spędzany za kierownicą. 30% zmieniło swój schemat dojazdu. Podaje moneysupermarket.com. Czyli wszyscy dążą do oszczędności kosztów, a systemy siatkowe będę nas zmuszały kontrolą i uzależnieniem do wielu opłat, one co prawda mają być proporcjonalne do zużywanego składnika, ale jednak chcąc żyć w przyszłości będziesz kontrolowany do tych opłat. Jak? Na przykład chcąc kupić lodówkę, czy samochód i użytkować to coś, podpisywać będziemy kontrakty wiążące, na użytkowanie inteligentnej lodówki, dostarczanie towarów, których brak w lodówce. Specjalny skaner wyświetli braki. To jak przydział komunistyczny. Więcej na inny post.
Będziemy widoczni w systemie wirtualnie i staniemy się wirtualni. Pomysłodawcy Matriksa zostali natchnieni duchem czasu. Jestem pewna. Awatary w drodze.

PS. Uwierzcie mi, że tych informacji, które się rozczłonkowują jest tak dużo, że pisanie o wszystkich istotnych zmianach jest chyba niemożliwe na jednym blogu, a sam Bil Gates wypowiada się, że już internet uczy więcej i daje większe wykształcenie niż wszystkie uczelnie na świecie… a świat polityka i gospodarka durna jest. Koniec końcem po rozmowie z Agnieszką (specjalistką HR) zdecydowałyśmy się na podsumowanie tematu (aut elektrycznych?), że człowiek to niezidentyfikowana maszyna, która jako jedyna z gatunku żywych stworzeń musi pozostawać pod karencją wychowawczą 16-18 lat aby pełniła samodzielne życie. Sumuje się to na skomplikowany model gospodarczo polityczny. Cha cha cha. Wiedza w postach dotycząca wykresów, diagramów i innych takich pochodzi ze źródeł HRu.
Każdy człowiek powinien umieć nazywać nienaturalne rzeczy dookoła, powinien wzrastać na schematach – jeden powie: niech robią co chcą mam to w d. byleby się ode mnie odstosunkowali, a inny będzie zagubiony, kolejny napalony – i okazuje się że HR jest dobrze ułożoną maszynką zastępującą problemy depresyjno-psychiczne wynikające z otoczenia w jakim przyszło nam żyć. Więc powinniśmy się edukować z HR-u.

Post 35

SZTUCZNA INTELIGENCJA

W blogu wiele razy pisałam o sztucznej inteligencji. Może uda mi się tu podsumować te wyniki. W skrócie – inteligencja to zdolność samo-uczenie poprzez nadawanie i odbieranie sygnałów z otoczenia. Otoczenie jest całą naszą macierzą informacyjną. Inteligencja nie może się nagle „pojawić”. Dlatego nowe kwanty rosną czyli wykształcają się synchronizując z maszynerią. Programem inteligencji jest w zasadzie tylko ten prosty mechanizm: kontroli poprzez mechanikę równoważenia kierunków. Dlatego wiele eksperymentów by zmienić materiały w coś innego wymagają zmiany otoczenia, warunków, specyfiki tego otoczenia. Nie znamy jeszcze pojęcia „kodowej hibernacji”, by otrzymywać nowe materiały.

Robot czy maszyna inteligentna nie musi mieć wczytywanych pytań i odpowiedzi. To błędne założenie. Nigdy tą drogą nie osiągniemy samo-wynikowości na bazie zmiennych danych w otoczeniu.

Robot musi mieć zbilansowaną przestrzeń, zdefiniowane cyfrowo otoczenie, macierz aby kontaktując się poprzez macierz odbierał sygnały z innych robotów. Wtedy będzie to inteligencją. Proste.

Oczywiście może popełniać błędy, bo to istota inteligencji, czyli istota wolności.

Nie jest inteligencją coś, co musi się podporządkować torowym regułom, prawom czy informacjom wynikowym. Dlatego to samo cechuje ludzi – ogólny chaos. Stąd zagrożenia gdy zdefiniujemy otoczenie sztucznie na błędach. [bez celu zbiorowego, ale tu w temacie trzeba przerobić cały projekt].

I takie tam. Czy w przyszłości maszyna będzie skorelowana z otoczeniem za pomocą pola magnetycznego? Wątpię. To zbyt złożone. Ale mogę się mylić.

To ważna część fizyki ogólnie – OTOCZENIE – bo bez korelacji z otoczeniem nie istniejemy. Nie wynikamy. Tak jak dziecko jest sumą matki i ojca, tak nasz umysł i kod zadaniowy jest wynikiem kodów przełożenia, skalowania i zadania znajdujących się z zarządzającym nami polu magnetycznym, jakie wykonujemy masowo w dłuższej perspektywie czasu. Pokolenia można kodować. Ale i tak rządzi nami program nadrzędny.  [*] On daje nam coś co nazywamy RÓWNOWAGĄ STANÓW. Hierarchicznie regulowanych oczywiście.

Stąd błędy klonowania i GMO. Odłączenie od otoczenia mechanizmem opartym na skalowaniu i spinie – tworzymy całkiem nowy element, nie jest to pomidor jak naturalny pomidor, a jedynie zażyczenie do czegoś całkiem nowego. Podobnie klonowana Dolly, zdechła bo nie kontrolowała jej macierz otoczenia jaka kontroluje nas. To dlatego rękę podnosimy, siec informacyjna tym steruje.  Dolly była „zapożyczeniem”, ale nietrwałym.

[Odsyłam póki co to postów http://marlenawitek-esln.blogspot.com/  hasło w wyszukiwarkę „sztuczna inteligencja”.  Przypominam że posty wczesne powstawały z niewiedzy, aż do tej wiedzy więc to procesy. Nienumerowane nie mają jeszcze ewaluacji na wyższy zdefiniowany poziom. ]

 

Ps. Oglądam film The machine z 2013 i od samego początku błędy założeniowe. Kino i obraz telewizyjny nie są rzeczywistością, ale przez to że są najbardziej popularne, tworzą wrażenie realnej fikcji, jaką goni technologia, a co gorsza społeczeństwa ambitne. No i niestety musi dogonić…

 

 

Post 34

WIZJE – INFRASTRUKTURA W POLSCE, SZLAKI HANDLOWE BŁYSKAWICZNE
Naczytałam się o trolejbusach, http://www.lowtechmagazine.com/2009/07/electric-road-trains-in-germany-1901-1950.html

Rozwój lotnictwa całkowicie uśmiercił w 1960 transport wodny. Pasażerskie statki przerobiono na turystyczne. Obecnie uzależniliśmy transport dla przemysłu od technologii lotniczej, kolejowej i drogowej.  Transport i dystrybucja muszą być szybkie, sprawne i logistycznie bezbłędne. Czas transportu to pieniądz. Ale wszystko nagle zawodzi. Pojawiają się problemy natury: Natury. Oczywiście nie ja jedna mam głowę pełną pomysłów, znam wielu inżynierów, którzy są fantastyczni w rozwiązywaniu problemów, ba! – ale dlaczego po pewnym czasie robi się problem z tego, co na początku było darem. Kiedy ze względu na klimat, obecna technologia transportowa stanie się konfliktem i zaporą, lub niewystarczającym środkiem komunikacji.  Stanie się, zanim się nacieszymy, czego również jest gospodarka oparta na kredytowaniu.

Z jednej strony mówi się o innowacjach, a z drugiej się ich absolutnie nie stosuje, nie da się. Polska w transporcie jest niewydajna, na drogach złom, gdzie nam do wizji? Jak my nawet w Europie nędzniejemy. Przecież skoro potrzebne są innowacje to gdzie tkwi geneza problemu? ESLN wykazało błąd, bo ma swoje potrzeby. jeśli gospodarka je ma, niech wykaże błąd… [haha] No, sami widzicie jak głupota głupotę kryje.

Ale idźmy dalej – problemem cywilizacji jest PRĘDKOŚĆ. Także prędkość ekspansji pieniądza, bo stał się celem [to błąd]. Kładzie to pokłosiem, każde z założenia – rozsądne rozwiązania i ekologiczne, i ekonomiczne.  My już nie chcemy „prędkości”, ale wręcz stanu! Niektóre wizje podroży kosmicznych potrzebują napędu na antymaterię [???] Rozłam między potrzebą gospodarek rozwijających się do apogeum, a tym co jest, już nie mówiąc o sytuacji gdzie gospodarki nie ma wręcz, a wiedza obywateli opiera się na średniowieczu wiary – tworzy mutanta gospodarki. To się tak czy owak załamie.  Ludzie się podzielą, powstanie miejsce ogrodzone murem, gdyby rzeczywiście sobie wyobrażać dalszy postęp, to taki będzie jego obraz sodomy i gomory.

Załóżmy, że problem powodzi w naszym kraju i przyległych wymaga jak w prekolumbijskich cywilizacjach majów p.n.e. – budowy sztucznych zbiorników gromadzących te niebywałe ilości opadów. Moglibyśmy przy każdej rzece stawiać małe elektrownie wodne.  Proste zabiegi branych na rozsądek, lokalna produkcja wraz z popytem. Ale firmy na modelu piramidy generują fikcję, i marketing fikcji. Samo-wystarczające Państwo nie ma szans w starciu z fikcją. Dzisiaj napędza gospodarkę fikcja. [Zapomniano chyba całkowicie lekturę Adama Smita, jaka stanowi wzór dobrej ekonomii „równowagę światów materialnych i poczętych w umyśle”]. To takiej „innowacji” chcecie. Pojazd ESLN bez fizyki informacji nie powstanie, brak rzeczowego i konstruktywnego fundamentu przyświeca dzisiaj całej gospodarce na błędnej starej fizyce.

Majowie borykali się ze zmienną pogodą, susze na przemian z intensywnymi opadami, potrafili się zabezpieczać długie lata. Zbiorniki po opadowe zaopatrywały Majów w okresie susz. Nas to czeka i już powinniśmy budować, przewidywać zmienną naturę – ale czy mamy biuro wczesnej rekcji jako departament ochrony, czy wpisany w gospodarkę element profilaktyki? Czy mamy narzędzia które czytają przyszłość? [ironizuję, bo mamy: naszą działalność…]

Jest pytanie, czy Polsce wolno być innowacyjną?  Ministerstwo zdaje się tego nie pojmować.

Czytam, że przyszłość trolejbusów miejskich jest nieokreślona, koszty na budowę takiej infrastruktury są podobno ogromne. Nie wiem teraz co zrobić z moimi projektami pojazdów komunikacji miejskiej elektrycznie zasilanych z podłoża. Przyszłość elektrycznych samochodów i wodorowych, również jak można wyczytać w wielu informatorach – obiektywnych – jest pod znakiem zapytania, ze względu na stacje zaopatrywania, koszty wdrażania etc. Niską popularność wśród społeczeństw. ideologia wielka, ale logistyka jest w pieluchach.

Pojazdy musiałyby się poruszać siatką, blisko stacji zasilania. Nawet jakbyśmy mięli pieniądze na to, bez ograniczeń – jak pokazują wykresy pareto – NIE NADĄŻYMY Z MODERNIZACJĄ I Z BUDOWĄ. Potrzeby człowieka rosną szybciej chociaż te informacje mnie dziwią, czyje i jakie? To chyba ten pieniądz europejski nam zaciemnia widzenie. A jak wejdzie Euro to już całkiem nas oślepi. „Ślepcy z Polski”. Kolej która wydaje się wspaniałym środkiem lokomocji i bezpiecznym i zasilanym elektrycznie – z jakichś powodów nie spełnia oczekiwań, istnieje szczątkowo w kraju. Dziwi nie to do granic niemożliwości, jak korupcja zdemolowała polską kolej. Gdy wokół otacza nas bielutki, super nowoczesny,high-tech, design i w projektach, i w nowo-budowanych mieszkaniówkach, urządzenia super hiper eleganckie.. A umyć dłonie w toalecie obecnego pociągu, to obrzydliwa czynność, łącznie z wystawianiem pupy na wiatr od dołu. Infrastruktura kolejowa jest „przyjazna i nowoczesna”. Ale koszty przewyższają latanie, bo wydłuża się czas podróży i maleje częstotliwość. Pech.

Ale niech tam, myjmy ręce z kapiącego kranu, albo w ogóle ich nie myjmy, są chusteczki – ale pociąg niech jakikolwiek pędzi!

A my chcemy szybciej? Co? Infrastruktura to podstawa rozwoju jakiegokolwiek miejsca, uczy o tym historia od lat, uczy o szlakach handlowych, dlatego że najpierw powstały szlaki, potem miejsca, potem fabryki, potem rodziny i powstawały miasta.  Dzisiaj rodzina się rozjechała to potrzeby stały się nowe – czas – chcemy zaoszczędzić czas z jednej strony, a z drugiej sami się go pozbawiamy. To proces POSTĘPUJĄCY. Urojony i wymuszony.

Chcąc strategicznie planować, trzeba najpierw tworzyć infrastrukturę.

Potrzeby człowieka rosną szybciej, gospodarka wciąż jest absurdalna. Na przykład, związek z obniżeniem emisji CO2 wymusza w planach zastępowanie samochodów spalinowych, elektrycznymi, wodorowymi, ale na potęgę wyprzedaje się magazynowane samochody spalinowe. Efektem jest ogromne kredytowanie, kupowanie kilku samochodów na rodzinę, w efekcie debety bankowe i brak środków na inwestycje. Upadające lizingowanie, co znów mnie dziwi. Co się dzieje z firmami? Co je tak wykańcza w Polsce?

Ilość floty starej jak świat jaka wjechała granicami do Polski jest przeogromna. Oto korzyść od Unijna, jesteśmy ogonem ekspansji pieniądza, odpadu, taka nasza nędzna hierarchia, po nas Ukraina, bo przecież tak się utrzymują rynki, zagarniając nowe – ale ta ekspansja na Rosji się kończy. I co? Co Polsko? Panie polityku i panie ekonomisto? Zrobisz to – co ci każą! Innego wyjścia nie masz, jesteś członkiem i tylko „członkiem” Unii Europejskiej. Dobrze, że otwarte granice rekompensują nasz brak perspektywy.

Mimo wciąż rozrastającej się infrastruktury drogowej mamy coraz większe korki. Za chwilę pojawią się absurdalne nowe problemy, politycy będą rozwiązywać te absurdalne problemy nie do rozwiązania. O! postawią nowe fontanny przy okazji! Inwestycje to oczko w głowie miast, ale jeszcze trzeba je spłacać latami, a przychodzą lata chude. Nowo budowane drogi, są w Polsce budowane minimalnym nakładem pieniężnym, z czego połowę się kradnie, skoro są droższe niż w Niemczech, [?] mamy minimalnej wielkości ronda, a jest ich sporo bo są szczególnie dofinansowywane, ciasne pasy ruchu, krótkie odcinki zjazdowe etc. Jeśli autobus przegubowy stanie na rondzie blokuje dwa pasy. Jeśli na przystanku jeden utknie, to trzy kolejne blokują zakręt. Po mieście jeździ się jak w cyrku. Jeszcze 3-4 lata temu tego nie było..(?) a ulica była jedna, centrum brak, korków niewiele. Dzisiaj przesila się przestrzeń, za chwilę będzie jak w Tokyo.

U nas nie ma inteligencji. Albo wyjechała, albo zniknęła, albo udaje że jej nie ma, nie wiem. jednak mamy szanse! …gdy widzę prezydenta Baracka Obamę który wita się z robotem kopiącym piłkę, skaczącym na jednej nodze, to podobnie jak Pan Kaczyński witający się ze świniami.

Mamy jedyną szansę na kwadrylion… FIZYKA INFORMACJI.

Uzależnienie od infrastruktury i technologii, jest coraz większe. Wizjonerów i strategicznego gospodarowania nie ma, bo nie skupiamy się na kulturze technologicznej. Dzisiaj polską kulturą są projekty dofinansowań. Nie staramy się ambitniej. Najdziwniejsze jest to, że nie pozostawiamy sobie ALTERNATYWY. Wręcz żadnej. Państwo nie posiada logistyki, nie ma bilansu, no bo w skorumpowanej przestrzeni takiej być nie może. [Skorumpowanie znam z afer telewizyjnych tak przy okazji dodam]. Nam cyfryzacja w niektórych miejscach wręcz szkodzi, ale trzeba pamiętać, że globalnie też nas zjada struktura. Zrujnuje dziadów.

Nie mamy z kim o tym dyskutować, [no bo o czym?…] by wywoływać choćby minimum ruchów w tych kwestiach. Nie ma tego na uczelniach, nie ma fajnych organizacji, programów. Nie ma w Polsce nic istotnego skupionego na głosach społecznych, młodzieży technologicznej, rozwijającej się w koniecznym kierunku, promuje się konsumpcjonizm, a my jesteśmy na to za małym Państwem. Kto czyta tego bloga? Gdzie mogę pisać o tych istotnych tematach publicznie, gdzie je zgłaszać? Czy Sejm mnie przyjmie? Sejm? To już nic nie znaczy, my jesteśmy Europejskim zadaniem.  Nam Sejm jest już nie potrzebny.

Gdy uczestniczę w konferencjach otacza mnie wrażenie ogólnego przyspania. Wokół i na dnami dzieją się całkowicie inne rzeczy, które za chwilę zdominują naszą gospodarkę. Gdy w skali 1-10 ocenić ją dzisiaj w stosunku do strategii i infrastruktury sąsiadów zza oceanu i wschodnich, to mamy 1. Nas tylko ochrania NATO.  Ale gdy uruchomiona zostanie machina instrumentów „nieboskłonu” [wszelkie technologie zbrojeniowe jakich w Polsce nie ma, a nawet się nie mówi i nie śni] będziemy -10.

 

 

O, to jest fajne:  w Holandii funkcjonują takie małe kanały, są normalnymi „drogami” komunikacji. W zimie sobie zamarzają i jeździ się po nich w łyżwach http://www.lowtechmagazine.com/2008/06/ocean-liners.html

Przyszłość widzimy w mrozach, ochłodzeniu i w opadach? Jaką przyszłość? Niewiadomą, czy wiadomą? I co?

ESLN ma wiadomą. Wyobraźnia jest potrzebna od zaraz, szaleństwo także. Skazujemy się na nie-istnienie. Do tej pory wzmacniał nas kościół, dzisiaj go obalamy, co nie dziwi, ale nie jest słuszne. Kościół musi przejść reformę podobnie jak nauka.  Przez to mamy co oglądać w prasie i w telewizji, łakomej na takie informacje, bo na tym nieźle zarabia.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Port_Gliwice takie fajne rzeczy mamy w kraju…

 

 

Nanotechnologia przełoży się na kontrolę nad człowiekiem, wgryzie się w system, ale to już będzie hybryda, umysły stracą świadomość – a nasza mentalność czyli zaściankowe „stragany” – pozostaną na zawsze, będziemy jak Afryka w Europie…  bo „stragany” to jedyne co daje 60% społeczeństwa w Polsce przetrwanie i chleb codzienny.

Polskę czeka[łby] taki hybrydowy system nie-bycia.  Ale wierzę, do prawdy nie wiem dlaczego to odczuwam, to irracjonalne z całego tego projektu chyba najbardziej – że wykorzystamy tą jedyną dla nas szansę. Będziemy strategicznym partnerem potęgi militarnej USA, bo ta musi się opamiętać. A uczyni to tylko wiedzą o konsekwencjach swoich krótkowzrocznych działań. Nie wiem czy „Polska”, czy jednostkowa inteligencja. To jest już szczegół…  Po prostu ten projekt by nie powstał, gdyby się nie sprawdzał. Bo to część układanki procesów kwantowego pola informacji jakie się samo-programuje. Człowiek to tylko wykonawca, przenosi kody. Cel jest taki jak go skonstruowała przekazana jako wiedzę [zapis] Biblia. Koniec procesu starego, by na jego miejsce powstał kolejny udoskonalony i nowy. Ziemia to wielki kwant informacji. Musi się oczyszczać. Przechodzi w swojej specyficznej konstrukcji cykle powtarzalne. O tym cyklu decyduje koniunkcja Planet. Historia się powtarza.  To zwyczajny mechanizm jaki można sprawdzać na małych porcjach światła, bo mechanizm się skaluje.

Nie wiem jak bardziej obrazowo i prościej mogłabym wyjaśniać takie dla mnie już oczywiste funkcje. Wszystko do sprawdzenia w laboratorium.

http://www.dailymail.co.uk/news/article-2613038/40-years-Agent-Orange-heartbreaking-pictures-babies-Vietnam-born-horrific-defects.html  Manipulacja i niby lokalne’ eksperymenty z polem magnetycznym wyrządzą 1000 razy więcej krzywd i to wszystkim, twórcom broni również. Pole magnetyczne to pole ZAPISU jakie nas prawidłowo konstruuje. To nie sama broń chemiczna przełożyła się po czasie na nowe płody, ale PRZEPROGRAMOWANE POLE MAGNETYCZNE. Chemia to większa skala wielkości cząstek, czyli dłuższy czas przeprogramowywania, porządkowania, a samo pole magnetyczne działa natychmiastowo. Człowiek jest kwantem WYNIKOWYM i będzie „wydalał” nieczystości. To ruchomy produkt ekosystemowy. Takim jesteśmy właśnie produktem. ESLN uczy o systemach światła [z informacji] jakie wspólnie tworzą równoważący ekosystem. To hierarchia przełożeń, dlatego pewne działania wystąpią po czasie, zależy jakie znajdą przełożenie równoważące. [W trakcie projektu to jest rozumiane dokładnie. Tu nie streszczę.] RÓWNOWAGA to klucz do rozumienia zimnych fuzji i zachowań cząstek, światła i elementów badanych, bo istniejemy w otoczeniu pracującym etc.  To jest cecha otoczenia. I ośmieszamy się nie wiedząc, że gówno jakie wyprodukujemy będzie nam zwrócone, bo to my jesteśmy produktem zmiennym wynikowym, poprzez jaki jest dalej kontynuowany złożony system równoważenia ekologicznego. Tak nas tworzy promieniotwórczość i praca  światła, wzrostowo od embrionu i wynikowo. I ktoś nierozważnie zrobi taką krzywdę pokoleniom, że już żadne się nie urodzi zdrowe i normalne. Ziemia musi sobie to zrównoważyć. „Karma” to właśnie to działanie. Sobie przy okazji też, bo umysł jest wieczny. Czy to nie przerażające? W wieczności są przy was wasze produkty, bo wszystko bazuje na systemie zapisu równowagi i tego, że kwant Ziemia porządkuje ten zbiór informacji. To jest zwyczajna nowa wiedza o nas jaka jest wynikiem nie chrystusowych’ założeń, ale kwantowej postaci i zapisu. Kwant Ziemia nie znika i jego wypracowane produkty również nie znikają, to wszystko służy auto-analizie. Jest używane. 

Tak to działa w mechanizmach kodowania, przeniesienia i programowania. Trzeba wiedzieć czym jest Pole Magnetyczne.  Potem się zabawiać bronią i impulsami. Najcudowniejsze jest to, że może to wznieść ludzi świadomie w świat programowany precyzyjnie, albo okaleczyć. Okaleczanie, niszczenie pola zapisu nowymi eksperymentami, może już nie dać szans. Dlatego musiało powstać ESLN, została przekroczona granica. Ktoś uruchomił raz impuls nad Quebekiem, a teraz dał Korei kolejne narzędzie. Kto? – idiota, niedouczony bo fizycy spaprali sprawę.

Kwant Ziemski i tak wykona swój „dobry” kierunkowy plan, bo tak jest skonstruowany, tą wiedzę mamy w najstarszym dokumencie, którego nie umiemy interpretować stosownie do czasów, [może przed koranem, może przed biblią, i innymi podstawami religijnymi, ja za małą mam wiedzę o tych dokumentach, ale są to zapisy ważne] – istotą nie jest to, czy my krzywdzimy Ziemię czy siebie samych – istotą jest to, że dzisiaj technologia nam mówi czym jest pole magnetyczne i umysł czytający wprost ze stref pracy tego pola, nośnika informacji, ta nowa wiedza jest szansą dla tych, którzy chcą świadomie PRZETRWAĆ. My dosłownie dostajemy informację od pola magnetycznego, to my odbieramy przesłanie instrumentem „umysł”, a jeśli dowiemy się z ESLN że jest technologią, to i technologię skonstruujemy do takiego odczytu.  No jakby tej technologi nie rozpracowywać, pokrywa się z najstarszymi zapisami. Umysł wieczny może przetrwać makabrę, bo to jest mechanizm, ale musimy wiedzieć jakim jest mechanizmem i w jakiej strefie bezpieczeństwa trzeba go umiejscowić, jak się to robi. To są dosłownie orbity i przeniesienie źródeł istotnych informacji, które po defragmentacji Ziemi zapoczątkują nowy cykl. Nie mamy się zabijać w imię Allaha, i nie możemy tworzyć gniewu, ale dobrze odczytać zapisy na bazie nowej wiedzy naukowej o zapisach właśnie. Bo to całkowicie nowe „objawienie” naukowe. Tego potrzebuje „pamięć zbiorowa”.

Sama więcej nie wiem, teoretycznie już chyba więcej z siebie nie dam, potrzebne jest laboratorium, by to dokładnie określać.  To jest wiedza dla wielkich uczonych! Dla bardzo oczytanych ludzi z jednej strony, dla zespołu połączonych dziedzin, a z drugiej strony dla osób ukierunkowanych tylko technicznie, dla których nie istnieje wiara, ale konsekwencja budowania z założeń ścisłych. To się łączyć ma. Nie jest to projekt dla małej kobietki jaką jestem, choć go tworzę jako fundament. Fakty są tak rzeczowe, spójne i konsekwentne, że aż porażające! Trzeba je po prostu sprawdzić.

Ps. Zsumowałam dwa wątki, ale to się samo tak wynikuje mi tutaj…  te fakty widać dopiero zmieniając skalę analizy i patrzenia. Małymi kroczkami, a wszystko się samo unormuje, gospodarka ruszy nowymi torami. Nie trzeba będzie nic prowokować. To potężna moc: KODOWANIE. Ale działa samo-destrukcyjnie, gdy źle używane.  Wystarczy „popatrzeć” na zasięg pola magnetycznego, by widzieć ten mechanizm. Jego siłę, skalę, potęgę, to tworzy Ziemię, i to że jest on kontrolowany otoczeniem ruchu planet. Im mniejsza skala tym większy system kosmiczny [hierarchia] dlatego tak trudno separować małe porcje światła.  Można się „wczytać” w ten system i wykorzystać do konstrukcji tuneli transportowych.  Zdaję sobie sprawę, że wam dzisiaj’ braknie wyobraźni, by w to uwierzyć „zobaczyć”, zatem z tym się wstrzymajcie. Twórzcie fundament wiedzy, jak mówię zawsze to proces, jestem tylko jednym z trybów procesu zmian.

[To ma ciekawy związek z Indianami Castanedy, którzy mówią, że jest to tak potężna siłą której poruszyć się nie da, ale można z nią współpracować przez co wykorzystać. Zatem potrzebna nam jest fizyka informacji, a nie fizyka sił. [hahaha] Pola magnetycznego nie poruszymy, ale możemy nim się posługiwać, trzeba wiedzieć jak. To nie twór „nijaki”, to hierarchiczny program spójności.  Matematyczny zapewne. O! nawet D.R.Hawkins stawia pytanie „siła czy moc”. Dlaczego? BO DO CZYNIENIA MAMY Z ZAPISUJĄCYM ZŁOŻONYM HIERARCHICZNYM MECHANIZMEM ZBIOROWEGO POLA INFORMACJI, POLA MAGNETYCZNEGO.

By ESLN TECHNOLOGY. POLAND.

Post 33

FDA RAPORTY

RAPORTY FDA – ZAGROŻENIA NANOTECHNOLOGIĄ, BRAKI BUDŻETOWE NA BADANIA

img_fdagov_logo_type

Myślę, że każdy Polak, dzisiaj już systemowy obywatel świata, pod kształtującym się rządem globalnym – powinien wiedzieć o najnowszych raportach dotyczących coraz to bardziej postępujących uregulowań, w kwestii nanotechnologii, oczywiście mówię o świecie. Zresztą nie tylko uregulowań, bo jako tako one jeszcze być nie mogą, ale im wcześniej prześledzimy rozwój myśli nano-przemysłowej tym bardziej światli będziemy w dopuszczaniu na rynek żywności i materiałów, leków i urządzeń. W ogóle telewizja powinna transmitować takie ważne rzeczy, aby kształtować poziom wiedzy społeczeństwa, oswajać z „fantastyką”. Bez robienia wielkiego larma, które bierze się z tego, że nie przeciwdziałało się, gdy była możliwość, a przecież biznes i marketing nigdy nie były uczciwe i „chrystusowe”. Dzieci kształcą się z opóźnieniem.

Chiny wymuszają na społeczeństwie gospodarkę nisko emisyjną poprzez nową energię fotowoltaiczną. Paradoksalnie to biznes wymusił działania rządowe!  Chiny utrzymują się z biznesu produkującego 14% światowego dobra, ale to stworzyło trudne warunki życia dla dużych miast, do których przybywają nowi pracownicy. Aby mięli wszystko co potrzeba to infrastruktura musi być zdrowa. Biorąc pod uwagę czynnik wartości i poszanowania wobec siły roboczej, która daje miliardy  prezesom, dbają o to i prześcigają USA i Europę!
Obecnie pod każdym raportem dotyczącym nanoregulacji, (takich jak FDA, NNI, PEN, WWF, NIC, EPA) można pozostawić pod wskazywanym adresem wszelkie informacje własne na ten temat. Pewnie opinie szarych obywateli ich nie interesują, bardziej skłonni są wysłuchać opinii firm, które wprowadzają nano, niemniej adresy są. Mówić trzeba. Tym bardziej nasza gospodarka powinna mieć więcej działania aniżeli „nawoływania” i mówców z bilbordów, jakich co rocznie produkuje Polska. Rząd powinien odblokować przedsiębiorstwom drogę do wolnej ekspansji, zmniejszyć biurokrację i złagodzić przepisy, przecież i tak chcą jedynie podatków. Koleżankę wykończyły przepisy związane z zatrudnianiem niepełnosprawnych.

Oczywiście na nanorewolucję patrzy się pod kątem zysków finansowych. To już przesądziło o sprawie. Ale błędy naukowe nam nie pomogą pokonać Chin, bo u nich napęd jest proporcjonalny z przemianą społeczną, i normalnym tempem dogonią fizykę informacji, jeśli ją dzisiaj wdrożymy jako założenia badawcze po to, by wreszcie produkować wizje. To normalny wyścig o pozycję.

Na drugim miejscu jest „troska o zdrowie” ironicznie to piszę, ale wszyscy poddali się nanotechnologii „wpuszczanej do organizmu”. Jak ślepe ćmy. Szczepionki bez okresu karencji. Tak to będzie i już. To jest skutek niewiedzy i błędów, pogoń za przetrwaniem. A gdyby to zastąpić rozwojem! jakością! To dopiero miałoby sens stwierdzenie UCZCIWA KONKURENCJA.

Dzisiaj się wykańczamy,  czy tylko Chiny to zauważyły i przeciwdziałają?
Na 1st Annual Conference on Nanotechnology Law, Regulation and Policy Food and Drug Law Institute and the Project on Emerging Nanotechnologies. February 28-29, 2008 – http://www.nanotechproject.org/publications/archive/fdli_taylor/
Michael R. Taylor informuje o świadomości nowych działań.

Ten wykład mi się podoba, bo nie jest nudny, czyta się go płynnie w przeciwieństwie do wielu innych. Jest to raport samokrytyczny również dla samego FDA. (http://www.fda.gov/). W którym sami przyznają się do niespełniania wymogów instytucji, która ma wydawać regulacje cyt:

“FDA cannot fulfill its mission” because its science base has eroded, its staff lacks the needed scientific capacity and capability, and its information technology infrastructure is inadequate. The subcommittee specifically included nanotechnology among a group of emerging technologies it doubts FDA can adequately regulate for lack of science capability and capacity.”
http://www.fda.gov/ohrms/dockets/ac/07/briefing/2007-4329b_02_01_fda%20report%20on%20science%20and%20technology.pdf
Głównym problemem jest brak finansów i nanotechnologia płynnie albo bezwzględnie wkracza na arenę polityczną, by je zdobyć. To się objawia w siłowym nacisku banków na państwo. Państwo czerpie z nas.

Szokująca informacja. Szwedzi już instalują nanorobota w organizmie do kontroli przeszczepów, a nadal nie są przebadane i sklasyfikowane nanoprodukty:
Integration of information with respect to given material characteristics (for example, material type, size, charge, surface modification) could be of particular benefit in improving general understanding.Such models are useful in predicting biological interactions of molecules and may provide the same sort of value for nanoscale materials.At present, however, the agency is not aware of models such as these for nanoscale materials.

Jak je badać skoro coś sobie wymyślono ale nie am fundamentu wiedzy o tym czym jesteśmy i jak funkcjonujemy, by przewidzieć skutki – A ESLN TĄ WIEDZĘ MA, zbudowało genialne założenia. Od przewidywanych wyników możemy programować strategie. Generalnie nie jest przebadana toksyczność nanomateriałów w praktyce. A nawet nie istnieją takie badania tematyczne. Ale kto się tym interesuje? Społęczeństwo jak uśpione. Ale nad nimi nikt nie czuwa, po za bezwzględnymi bankami w tej chwili.  Inny raport o zagrożeniach, na prawdę warto przeczytać, rozpiszę się o tym w następnym poście:
http://www.fda.gov/ScienceResearch/SpecialTopics/Nanotechnology/NanotechnologyTaskForceReport2007/default.htm

Dalej FDA donosi: A pre-market approval process that bogs down for lack of the scientific knowledge and tools to ask and answer the right questions about safety and effectiveness is in no one’s interest. Safety may be served by blocking market entry, but we all lose from lack of to beneficial innovation.

Raport porusza również kwestie stosowania bezpiecznych kosmetyków, detergentów i suplementów diety. Przecież używamy tego w nadmiarze.

Oczywiście M.T. podaje propozycje rozwiązania tego złego stanu: Po pierwsze stać się partnerem innych grup interesownych i krzewić wiedzę, wspierać finansami, również i dla Polski znajdą chęci (tak wynika skoro oferują światową współpracę). Po drugie chodzi o konsultowanie przez podmioty wdrażające produkty na rynek ich cech przebadanych. Wreszcie po trzecie – POLITYKA. Może zacytuję ten wielki okrzyk dominacji:
Finally, anyone who cares about FDA’s success on nanotechnology should join the political effort to solve the agency’s resource problem. The Alliance for a Stronger FDA is a new and potentially potent vehicle for this effort. The companies, trade associations, patient and consumer groups that have come together under the Alliance banner have already done important work educating Congress and the public.

A ja już wiele razy udowadniałam, ze jedno i drugie nie może iść w parze dla dobra ludzi. Czarno to widzę, to trzeba przeorganizować.

Tak się zatem kończy przemówienia.
http://www.regulations.gov/#!home  Pod tym linkiem można składać jakieś uwagi, „FDA potrzebuje pomocy publicznej w kwestii ochrony zdrowia”, by wydać nowe raporty na światło dzienne. O tutaj Nowy: http://www.fda.gov/AboutFDA/ReportsManualsForms/Reports/ucm227527.htm

Składacie opinie? Nasze ministerstwo mówi: –Nic co nie jest na piśmie dokumentem – nie istnieje dla nas. Więc nawoływanie nie istnieje, lepiej spokojnie napisać.

 

 

CIUT O łRAPORTACH – NANORAPORTACH JESZCZE
Raport FDA jest z 2008 roku, a co mówi nowszy?

Strategic Priorities 2011 – 2015
Responding to the Public Health Challenges of the 21st Century /9/29/2010/
http://www.fda.gov/AboutFDA/ReportsManualsForms/Reports/ucm227527.htm

As you know, FDA’s mission to promote and protect the public health is more critical than ever. We are positioned at a challenging moment in history, and the demands of the 21 century are unprecedented. Together, we must prepare to meet those demands and usher science, public health, and FDA into a new era.
Świadomość znaczących zmian jest i w raporcie jedynie wzmianka, że w odniesieniu do nowych technologii, każda uczelnia musi mieć odpowiednie zaplecze edukacyjne i ekspertów. Due to its broad regulatory mission, FDA scientists must stay current with respect to emerging technologies developed by academia and regulated industries while concurrently maintaining expert competencies in established technologies. The capacity to meet these requirements is dependent upon program growth in emerging areas such as nano-technology, biosensors, proteomics, genomics, and metabolomics. The capacity to continue such innovation requires the infusion of new ideas through scientific exchange and adoption of next generation high-throughput analytical technologies.

Dygresja: Pamiętałabym, że podobnie jak nanotechnologia – biotechnologia niesie być może większe zagrożenia. Autonomiczne nanosystemy to tworzenie nowego świata, który wykorzystuje tkanki, białka, bakterie – nasze składowe, które mogą oddziaływać z człowiekiem poprzez nasze wspólne wynikowe pole magnetyczne, informacyjne. Systemy a  nie atomy, nas tworzą hierarchicznie tak jak powstawały, zachowując w ten sposób formę budowlaną, stan równoważenia, bilansowania i kontroli –  i one się komunikują. Manipulując bio” –  tworzą nowe sygnały, które komunikują się, i ekosystem całości musi je porządkować. To jest nam nieznane bo bazujemy na błędach. Systemy tworzą zrównoważony system złożony, pracujący czyli całość jaka nas otacza [ESLN je wyprowadza z założeń i opisuje ogólnie, bo to będzie fazą laboratoryjną ich precyzyjne określanie], sygnały wprowadzane do otoczenia z naszych eksperymentów, będą z otoczenia oddawane nam, bo informacja jest stale w cyrkulacyjnym obiegu pola magnetycznego.  To jest fizyczność światła.

Ray Kurzwel od dawna zajmuje się sztuczną inteligencją. Być może nano zamienię w tytule na bio. Bo łączenie genetyki z technologią i nanoskalą – jest o wiele większym zagrożeniem, które pomijamy w publicznej propagandzie.

Norweskie raporty również nie potrafią jeszcze podać/rozróżnić, jakie nanomateriały/związki, miałyby własną ocenę ryzyka. Niemniej zajmują się już dość konkretnie właśnie badaniem kryteriów oceniania nanometariałów. Np Nordycka Rada Ministrów nadzoruje raport dotyczący 11 pozycji nanorurek. Czy nanorurka jako sklasyfikowany prosty grafit – zachowuje się trwale w rożnych warunkach, czy też nie.
Przepisy i złożone specyfikacje mogą być źle interpretowane przez producentów i wymagana jest ścisła kontrola i edukacja tych właśnie.
Norwegia blisko współpracuje z Brytyjskim Royal Society i Royal Academy of Engineering, zatem ich postępy badawcze będą się jednoczyły.

Wszystkie nowe produkty muszą być rejestrowane w REACH – rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego co w pewnym sensie daje nam poczucie bezpieczeństwa. Sadzę, że Europa jest dokładniejsza i ostrożniejsza w certyfikowaniu. Jeśli idzie o Raporty to Norweskie najświeższe dotyczą już zmian klimatu, nanotechnologiczne raporty posiadają daty 2005/09. Jednak nadal można przeczytać:
Brakuje wiedzy na temat rzeczywistych zagrożeń:  Nie wiemy tak dużo o tym, jak różne rodzaje nanocząsteczek wpływają na organizm. Ale wiemy, że istnieją powody, aby być ostrożnym podczas pracy z nimi, ponieważ w zasadzie mają potencjał do penetracji ciała i szkodzić na układ oddechowy i krążenie. Co dowodzą obserwacje przemysłu z lat poprzednich.”
http://www.arbejdsmiljoviden.dk/Viden-om-arbejdsmiljoe/Nanoteknologi
http://www.arbejdsmiljoviden.dk/Arbejde_og_helbred/Kemisk_arbejdsmiljo/Nanoteknologi/nanoteknologi_paa_vej.aspx

Norwegowie jasno informują, że przemysł oferuje wiele możliwości tworzenia cudownych materiałów i produktów, ale proces produkcyjny będzie potencjalnie powodował uszczerbek na zdrowiu. Nanoteknologien byder på masser af muligheder for at fremstille nye materialer og produkter. Samtidig er nanoteknologi en arbejdsmiljøudfordring, fordi udsættelse for visse typer nanopartikler muligvis kan skade helbredet.
Nanotechnologia nadal jest w powijakach i może się okazać, że za 2-3 lata pójdą do kosza produkty które były obiecujące. Nie może być nadzieją na wzrost gospodarki, na rozwój Europy. To założenie mija się z analizami, nie może byc foresightowe tak długo jak nie zastosuje się platformy fizyki informacji. Koniec. Obalę każdy taki projekt.

Wiele ciekawych i wspaniałych informacji udostępnia tanio internet, nie trzeba wszystkiego czytać, by wyciągać wnioski słuszne .. albo i nie. Dobrze jest porównywać. Podsumuję to tak: nadal nie wiemy, czy telefony komórkowe szkodzą, przeszywają nas instalacje nawigacyjne na wskroś, ale produkujemy ich coraz więcej, odpad wysyłamy do Afryki. Różnego rodzaju promieniowanie znajdujące się w polu informacji, jest nieunormowane żadną fizyką, ale już istnieje broń przeciwko ludziom korzystająca  z tej specyfiki pola otoczenia.

Nie nadążamy użytkować, a już cieszymy się nowymi wizjami, nie mamy podstaw fizyki by konstruować, ale eksperymentujemy jak małpy. Chcemy programować maszyny, ale nie znamy zasad programowania Natury.  ESLN wykazało wszystkie błędy jakie nas degradują, Ziemia nas zdegraduje, wydeletuje bo taki jest ten program zarządzania kwantami. Nie trzeba do tego ludzi. Ludzie będą programowani przez system ziemski. Nie nadążymy z badaniami i produkcją przebadanych i sprawdzonych produktów żywnościowych, na rzecz potrzeb konsumenta. To wszystko powoduje złą jakość.
Krzywa, środki finansowe/użytkowanie – innowacje/produkcja już dawno się przecięła. Dalej już dołączyła kolejna krzywa do wykresu „obniżanie emisji gazów cieplarnianych”, inwestycje pieniędzy w „powietrze” – zwrotu nie będzie bo jak i skąd?  Ponadto brak popytu z powodu marazmu, problemów bytowania, mniejszych zarobków, emigracja za spokojem i stabilizacją stanowi bariery dla rozwoju. Połowa zdarzeń na Ziemi jest sztucznie wymuszana, fikcyjna, by funkcjonowała machina gospodarcza i rósł pieniądz w kieszeni jednostek.

Problem w tym, żę dzisiaj fikcyjna fizyka pogrąża gospodarkę, potrzebne są rzeczywiste informacje, rzetelność, bo dzisiaj jest potrzebna PRAWDA…

KLEMENS ŚCIERSKI, JAN BUJKO

„PERSONA” – Minister KLEMENS ŚCIERSKI i Prof. JAN BUJKO

[nie oceniamy postaci, natomiast przekazujemy informacje szczególne jakie te postacie wniosły w świat informacji]

 

Cytat z „ElektroEnergetyka-Współczesność i Rozwój” 1(2)2010
„Klemens Ścierski uważa, że w Polsce błędem było rozbicie energetyki, wtedy kiedy była skonsolidowana w Okręgach Energetycznych. Jak podkreśla dokonano tego głównie z powodów politycznych. Można było przeprowadzić te zmiany inaczej, tak jak robiono to w innych krajach. W Polsce rozbito energetykę w jednym dniu. W tym momencie skończyły się możliwości budowy nowych bloków, linii energetycznych i poważnych modernizacji. W jego ocenie stosunkowo małe przedsiębiorstwa energetyczne nie mają szansy na wygranie czegokolwiek na inwestycje, na rozwój na współpracę z nauką, na zgromadzenie poważnego potencjału intelektualnego, na zdobycie funduszy w bankach i na walkę z konkurencją. Mniejsze przedsiębiorstwa są oczywiście potrzebne ale w energetyce rządzą na świecie duże firmy.
Jak mówi, poważnym zaniedbaniem była też dotychczasowa polityka kadrowa. Polską energetyką rządzili często ludzie bez odpowiednich kwalifikacji i doświadczenia. Zawsze brakowało nam sensownego lobby energetycznego, które miałoby jasno określony kierunek działania. Poszczególne grupy przedsiębiorstw lub wręcz pracowników zostały zantagonizowane. Energetycy przeciwko górnikom, energetycy węgla kamiennego występowali przeciwko energetykom węgla brunatnego, wytwórcy energii przeciwko dystrybutorom, elektrownie przeciw elektrowniom – mówi Klemens Ścierski.
Uważa również, że energetyka nie jest atrakcyjnym miejscem pracy dla młodych, kreatywnych ludzi. kadra przedsiębiorstw energetycznych, która powinna być ich dominującą wartością, jest coraz mniej aktywna, zniechęcona brakiem rozwoju, ciekawej i twórczej pracy. Część zdolnych ludzi odeszła z pracy w energetyce. W firmach rzadko przyjmuje się nowych pracowników, a jeżeli tak, to prawników i ekonomistów, a ze zdolnych inżynierów robi się często urzędników.

Ogromną szkodą było zaniedbanie infrastruktury technicznej, pozostawioną w praktyce samej sobie. W ostatnim czasie wybudowaliśmy niewiele nowych bloków. Najnowsza z wybudowanych w naszym kraju elektrownia Opole ma już przeszło 20lat. Większość naszych elektrowni została wybudowana w latach 1960 i 1970. Zawsze brakowało decyzji oraz środków na odtworzenie istniejących mocy wytwórczych i budowę nowych. Przez lata żyliśmy w przekonaniu o nadwyżce mocy zainstalowanej w systemie energetycznym, dyskutowaliśmy o mostach energetycznych, prywatyzacji i konsolidacji. Uważano, że Polską energetykę należy sprywatyzować, a obcy inwestorzy wybudują nowe elektrownie i energia będzie tania. (Okazuje się że w Polsce jest absurdalnie drogo dla Francuskich inwestycji). Zaniedbaliśmy modernizację i inwestycje sieci energetycznych.
Zbyt często zapominano, że urządzenia trzeba remontować, modernizować, usprawniać, dbać aby zużywały mniej energii (40% to straty!), aby były bardziej niezawodne. Zapomnieliśmy o diagnostyce i unifikacji, o nowych technologiach, racjonalizacji. Nie ma postępu technicznego, wymiany doświadczeń, wynalazczości, patentów, prac naukowo-badawczych, nie ma szacunku dla ludzi myślących – wskazuje Klemens Ścierski.
Nie można jednocześnie zapomnieć o pozytywnych działaniach mających miejsce w polskiej energetyce: bezinwestycyjnym zwiększeniu mocy wielu bloków w elektrowniach, wielu uruchomionych w nich instalacjach odazotowania, odsiarczania i odpopielania. Jak podkreśla Klemens Ścierski, sam jest z wykształcenia energetykiem jądrowym i także z tego powodu opowiada się za energią jądrową w Polsce. Wierzy, że energia pochodząca z polskiej elektrowni atomowej będzie tańsza i bezpieczna. Dla przyszłych pokoleń nie ma innej alternatywy. (…) Dalej o OZE. (Odnawialne źródła energii).

Poniżej news z WNP:
http://energetyka.wnp.pl/klemens-scierski-pozwolcie-nam-walczyc-z-emisjami-po-swojemu,125488_1_0_0.html

Pan Ścierski to rocznik 1939, życzę sobie żeby za jego życia wykorzystano jego autorytet w tym temacie. Oczywiście nie przyglądam się bezkrytycznie, bo sprawując naczelne stanowiska, można było chyba zapobiegać, przewidywać A dzisiaj znaczenie strategiczne mają duże liczby, duże podmioty. „Zmiany” to teraz będzie perspektywa rzeczywistości wszystkich biznesplanów, nie ma nic stałego w niezmienionej formie i aby spełnić ten warunek należy być przewidującym futurospektą. Wielkie gospodarki nie robią renowacji istniejących fabryk! – opłaca im się budować NOWE duże i najnowocześniejsze. Potrafią inwestować, bo dbają o państwowość. A co z naszą świadomością, elektrownią jądrową i PR aby ludzi przygotować do zmian? Dzisiaj architektura i budownictwo gwarantują bezpieczną jakość. Ale czy u nas się da?

I dalsze rozwiniecie wątku dla zainteresowanych energetyką, Profesor Jan Bujko …
1: http://www.cire.pl/rozmowy/index.html?d_id=32868&d_typ=4
2: http://www.cire.pl/pokaz-pdf-%252Fpliki%252F2%252FBujko.pdf

To co mnie najbardziej uderzyło w wywiadzie (link 1) to stwierdzenie pana Jana Bujko:

Nie są należycie doceniane inicjatywy lokalnych pasjonatów na terenie gmin. Wielokrotnie zaszokowany byłem dokonaniami małych społeczności w gminach, dla których motywem było obniżenie kosztów energii. Więcej pozytywnych przykładów można znaleźć na wielu stronach w internecie.

– Które i ja wysnułam w swoim poście Misja Firmy 2/3 przed ewaluacją, po potem streściłam post, ale zachowałam w notatniku tą wartość:

Jak to zrobić? Jak zrobić o wiele więcej? – zacząć od małych niemałych programów społecznościowych, Europa musi zobaczyć potencjał społeczeństwa. Wypromować na piedestał małych lokalnych działaczy! Jest ich całe mnóstwo, mamy teraz czas ekologii. Ja na Facebooku mam kilku fajnych ludzi, nie znam ich, ale chce im się, lokalnie polepszać warunki życia, zwierząt, zadbać o czystość lokalnych wód, etc.  Są niesamowici. Mamy wspaniałych misjonarzy, którzy z sercem i jasnością widzenia dbają o ekologię. Skoro nie możemy zaoferować działań jakich wymaga Unia i pakiet w swoich punktach, jednej scentralizowanej instytucji, organizacji, która poprowadzi nas do unifikacji, to zaoferujmy mróweczki rozsiane po całej Polsce, które wiedzą co robić. Ci mali przedsiębiorczy fizyczni ludkowie zadziwią wszystkich na świecie. Wypromują swoją wewnętrzną siłą czystość na podwórku, dbałość o zdrowie, poprawę jakości żywienia. Nauczą ludzi wyborów i wskażą cele parcia. Taka powinna istnieć lista w kampanii Europejskiej – tych ludzików. To ich się powinno opisywać w mediach politycznych. Pokazać, że nowe polskie pokolenie to ludzie działający z potencjałem i wyobraźnią. To się lepiej sprawdzi niż anonimowi kandydaci samorządowi.

Ps. Cieszy mnie taka jednomyślność, rzeczywiste działanie społeczne zaangażowanych w efektywność, a nie w stanowisko. Sama jestem społecznikiem i wiem jakie to jest ważne. Ale nie wystarczy, bo społeczeństwo samo nic nie robiąc, woła „daj”, „nakarm”…

ESLN

ART-DECO

ODRODZENIE SZTUKI ART DECO – PRZESŁANIE DLA NANOTECHNOLOGII.. I POTĘGA PENISA

1919-1939 WIELKI ROZKWIT ART-DECO. Architektura, sztuka, wnętrza, ubiór, biżuteria, styl.. w tak krótkim okresie lat!
W myśl indiańskich czarowników – przeszłość można zmieniać [ale tu i teraz, tak aby w cyklach się nie powtarzała] – pokuszę się na to małe przesłanie w tym artykule. Także przeszłość można przywołać – czy robimy to świadomie? Którą głową myślą panowie?

[Według karmy, nie można zmienić pewnych danych zapisanych i odtwarzających się jako konstrukcyjny fundament pod kolejne, na nim doskonalone, tak się tworzą przecież wzory – utrwalają, musimy na to bardzo uważać, kiedyś do tego dojdziemy, ale na razie ten temat będzie zahaczony’ – jest tak zwana „karma” i są kody, na które się skazujemy i na które skazuje nas ktoś przed nami też, nie ma to związku z psychologią ani z podświadomością, wielu ludzi nie umie ich rozpoznać, co może być niebezpieczne. Możemy rodząc się, czyli replikując, być elementem układanki informacyjnego pola, bo poprzez nas to pole również się porządkuje. Popatrzmy na siebie jak na wynikowe nośniki informacji, a rzeczywistość stanie się prosta i czytelna, a gdy zaczniemy robić eksperymenty myślowe, to doznacie szoku, że tak jest].

———————————————————————————————————————————————
„Fallus” –

– to pierwsze słowo jakie mi przychodzi do głowy studiując architekturę tego okresu. Niebywały rozkwit, wyzwolenie i zabawa – potęgowane fallusowskim instynktem dominacji i rozkoszy. Nic dziwnego, że rozbudzał wielkie namiętności, również dawał odwagę innowacyjności i sprawił, że słowo „władza” było jedynie konsekwencją wydarzeń. Radość powojenna tryskała poprzez człowieka. Nie mogło być inaczej, ludzie się bawili i świętowali! Cudowny okres, po tragicznej wojnie.

Jeśli nanotechnologia i teraz rozkwita to proponuję spuścić z tonu i nauczeni historią – przekierować instynkty innowacyjności i dominacji na rynku (choć sytuacja niektórych potęg gospodarczych jest fatalna, banki wpadły w matnię, wplątały w nią rządy, a te dewastują własne społeczeństwa) – na moment zwolnić i zastanowić się co stało się przeszkodą do zastosowań nano, i dlaczego budujemy dział BADAŃ, jako gospodarczy.  Tu jest wiele błędów myślowych. Gospodarka nie może być badawczą! Gospodarka to produkcja, wiedzowa’ – to rozumiem. Gospodarka badawcza musi być dofinansowana, zatem nie jest gospodarką. Może być przejściem, ale wtedy co z tym dofinansowywanym PAN w naszym Państwie.

To jakaś paranoja. Ale zostawmy to, skupmy się na rozwadze:

Nierówność gospodarek globalizujących się, właśnie poprzez błędne definiowanie i zakłamywanie obecnej sytuacji rożnych podmiotów, wywołuje tendencję chaosu i siłowanki.  Okres Art- Deco to modelowy przykład tego, do czego w chwili obecnej najlepiej się cofać, aby zapobiec katastrofie – DO SZTUKI i okresu ART-DECO! Cofnąć się tak przezornie.
Czy stać nas obecnie na zapobiegliwość? Korporacje, bogaczy, banków, konsumentów? Niesamowite – ale wierzę, że tak.

Nanotechnologia nagle „uszczęśliwiła” łasych na wzrost gospodarczy i… padła. Nie mamy nic po za nowinkami. Dlaczego? Bo mamy złą fizykę. Równowaga jaką powinniśmy stale kontrolować, tym bardziej globalizując się, na przekór mocarstwom, jest tu czynnikiem priorytetowym, a pomaga w niej fizyka informacji i wiedza o powtarzających się mechanizmach. Akurat okres międzywojenny jest świetną wskazówką do ostrożności.

Dlaczego fizyka idzie w parze ze sztuką?  Bo póki co, nie jednoczy różnych kultur gospodarka, to raptem kilka koncernów handlowych i walutowa giełda. Wprowadzają zamęt i spustoszenie.
Jednoczy i globalizuje – sztuka! Japończycy kochają Chopina! Bollywood pokazuje niezwykłą miłość, nawet w Warszawie kręcą film. Amerykańskie kino to medium, które jednym filmem, jedną gwiazdą światowego formatu – potrafi zmieniać ludzi na całym świecie, kodować umysły’. [Ideą takiego mechanizmu jest ESLN’owski projekt uzupełniający: film „Government”, zrobiłam to profilaktycznie.]

Niech nanotechnologia zainspiruje sztuką bez granic. Niech się rozpowszechni pozytywnie. Niech poruszy wyobraźnię i .. fallusy też, ale niech zacznie operować właściwą wiedzą i fizyką. Nie powtarzajmy błędów, nie uaktywniając inteligencji. Powielamy schemat myślowy skupiając się na przeszłości. Nie pokonujemy samych siebie. Ile ludzi bawi się dzisiaj na ślepo, odreagowując, a ilu w tym właśnie okresie doznaje trzeźwego przebudzenia, że druzgocąca przepaść społeczna nie da w perspektywie nic dobrego.  Podświadomość się odzywa już u wielu, stąd „smart gird”, ale nie jest zdefiniowana!

Pamiętajmy dla równowagi, że tak jak Mythos Germania, to i przesąd „potęgi fallusa” jest przesadzony.
http://wyborcza.pl/1,76842,5040262.html

Myślę, że cała technologia i ślepy pęd, bez fizyki informacji, rzeczywiście pozbawia nas ludzkich emocji, dotyku ciała, pocałunków, kontaktu. ESLN to odwraca. Mimo, że jest tu człowiek jako produkt, to właśnie ta do bólu szczera informacja zacznie czynić nas wrażliwszymi. Każdy odczuje konsekwencje nadawanych myśli. A czy kosmiczny układ w tym pomoże, [bo są takie przepowiednie, ktoś to odczytał] no to jak zawsze zobaczymy. Nie jesteśmy po za kontrola układu, są zdolni się jako pierwsi podłączac do systemu kontroli. Nasz umysł jest podłaczonym mechanizmem odczytu tego, co wirtualna sieć informacji nam przekazuje. Kosmos możemy odczytywać.

PS: jak to ładnie ktoś napisał: „Architektura i płeć” [niestety link nieaktualny, szkoda, może coś w archiwum… „Pawilon Kobiet”],
http://www.unigender.org/?page=biezacy&issue=02&article=04

http://zsah.blox.pl/2011/07/Powszechna-Wystawa-Krajowa-w-Poznaniu-w-1929-roku.html

 

..odnośnie zdjęcia powyżej, to nie dość, że fallus stoi, to jeszcze radośnie tryska jak fontanna ;0, [dzieci nie czytajcie tego].
010

Odnalazłam artystę nanotechnologicznego’ w internecie – malarza. Już trochę ich jest, głównie fotograficy, np. Nanoenterprise – to również sztuka nanorzeźby. http://www.nerdesque.com/2010/03/09/ion-enterprise/
A one-billionth scale model of the Starship Enterprise done with a focused-ion-beam

http://www.s19.com/nanoart/  tutaj też coś ciekawego, ale wciąż nie malarstwo.

I znów „klucz”. BIG SEA PLANES – wizje przekraczające zdrowy rozsądek, fascynacja. Dzisiaj zastąpiło ją wizjonerstwo nanoinspiracji. Sztuka może jawić się jako inspiracja dla postępu i piękna, ale też może zachłysnąć samo-destrukcyjnie, tych, którzy nie umieją rozwijać lepszej strony mocy, a jedynie ta ciemną, jak tutaj: http://thesciencebookstore.com/2011/11/big-numbers-and-wwii-aircraft/
Dlatego pojęcie „równowaga”, należałoby codziennie powtarzać wstając z łózka.

 

To też okres wielkiej sztuki u schyłku art-deco.. przenikają się twórczo pewne prototypy wizjonerstwa, uczestniczymy w  procesach przemian i zamiast penisów trzeba zachować samo-kontrolę, dokładnie teraz bo jest wyjście.

big-sea-planes

 

A tutaj art-deco kobiece, podobno łagodzi obyczaje…  http://beautystyle.manifo.com/led

 

Post 32

EMOCJE – EDWARD WOŁCZEK – NIEZMIENNY CZŁOWIEK…
Aż strach pomyśleć do czego można dojść konsekwencją. Ale to dobrze. Ostatnio w Polsce sporo sięga się pamięcią wstecz. Ale nie buduje się na tym konstruktywnych wniosków. To babranie się w przeszłości i niemożność zobaczenia kreatywnego wyjścia. Pomyślałam, jako przeciwnik grzebania się w przeszłości tym bardziej w złej, że może to jakiś „znak” i oczywiście fizyka informacji wykazała mechanikę tego jak stare zapisy zniekształcają nowe, zatem rzeczywistość tu i teraz, jaką mamy świadomie programować, w lepszą. Ale nie na odgrzebywaniu trupów. Samo-destrukcję kwantowa, która może zniekształcić nowy obraz. To podobnie jak w domowych kłótniach – jeśli któreś z małżonków stale rozpamiętuje niegodną przeszłość, to jaki sens jest być małżeństwem na tym fundamencie. Kończymy i wychodzimy.

To poważna niewiedza technologiczna o tym jak informacje kształtują naszą rzeczywistość, jak oszołomstwo ją czyni niekonstruktywną.  Kody w polu magnetycznym otaczają nas sieciowo.  Kody to zapisywanie, można się dogrzebać do tych niepożądanych zapisów, „obudzić je” co czyni tak zwany okultyzm, „przyczepić komuś”, etc – ale to również zaczepi się z nadawcą.  Zamiast „uczyć na błędach”, wzbogacać na przeszłości, wymazywać złe, bo zapis tworzy się po to, aby w kolejnych cyklach doskonalić się.  Zatem będzie się powtarzał, to jak fazy. Wzrastać na danych, ale je kontrolować. Takim jesteśmy produktem kwantowym my ludzie.

Chłoniemy jak czytnik, informacje płynące zewsząd, te toksyczne, te dobre dlatego jak każdy nośnik potrzebujemy „oczyszczania”. To poważna technologia.

„Nanotechnologia otwiera bramy piekieł” – tak mi się wydawało pisząc ten aksjomat na początku w 2010 roku. Dzisiaj przeszedł on ewaluację, – dzisiaj postawa wobec nowych informacji jest całkowicie inna, my mamy programowe przeznaczenie, dlatego albo wskoczymy w programowanie i będziemy procesy dobrze kontynuowali, albo nadal będziemy w procesie samo-destrukcji obecnej. Oczywiście cześć narodu nie znajduje sensu życia w tworzeniu, więc do technologi należy wiedza i opamiętanie w tej kwestii konstrukcyjnej.

Doszliśmy do PROGRAMOWANIA MASZYN, a te sterują środowiskiem.

Produkowana żywność nie daje zdrowia i życia. Wykazaliśmy błędy starej fizyki, jaka nie brała pod uwagę powiązanej programowo całości. Chcąc dobrze to robić potrzebujemy naprawić błędy wiedzowe. Nowe twory produkcji zanieczyszczają wspólne nam: powietrze, wody, gleby, zanieczyszczają także pole zapisu. Przekodowują destrukcyjnie pole magnetyczne, to prowadzić może do samobójstw.  Gdy kwantowa jednostka wydzielona z pola informacji macierzystej, nośnik człowiek, nie uchwyci powiązania programowego, stanie się „bezużytecznym produktem”. Takie prawdopodobieństwo jest. Nie zdziwcie się gdy będą wokół nas zbiorowe, podobno nowa broń potrafi tak sterować częstotliwością falową, że zaburzenie wywołuje samo-destrukcję. Nie wiecie jak się przed tym bronić, bo stara fizyka tego nie powie. Nie istnieją naukowe fundamenty, by unormować te zabawki. Nikt nie powie „fantazjujecie” gdy będzie platforma rzetelnej wiedzy i tym, i jest nią ESLN, bo po to powstało, z wyżej opisanych zasad.

Tkwimy w śmietniku informacji na fundamentach niestosownej fizyki.  Zresztą jesteśmy tylko etapem procesów samo-tworzenia. Albo to zrozumiemy i wykorzystamy tworząc spójną gospodarkę, albo katastrofa czeka wszystkich.  Nie umiecie tym sterować, a nasza obecna nauka odsuwa podstawowe tematy przemiany stanu [życie i śmierć, bo łączy się z kościelną fikcją] w abstrakcję metafizyki, a to taka sama wartość zapisu, utrwalenia stanu, zbiór danych, pozostałość wieczna w polu magnetycznym – co funkcja przypisana [pod nazwą życie] poprzez wyseparowanie danych tym wyseparowaniem jest przypisany ziemi i układowi kwantowy ludzik, replikacja człowieka z wzorów poprzez „rodzenie” aby w ten stan się przełożeniowo przetworzył. System zbiorowy separuje nas, aby dane przetwarzać w produkcję. Jesteśmy urządzeniami. Umysł zczytuje program, twoje elementy budowy służą produkcji i przetwarzaniu danych.

Teraz „nanotechnologiczny sezon” się rozpoczął. Dzięki nanotechnologii i kolejnemu procesowi, wyciągniemy ze zgliszczy projektów i wizji lat 30′, 40′ kokony monstrualnych potworów, które ożywimy. Będą to potwory gdy nie uczynimy z tego „gwiezdnych wojen” jawnych gospodarek. Coś co będzie tworzone tylko pod ziemią w celach militarnych, kiedyś zostanie użyte przeciw wszystkim. To jest błąd funkcjonowania.

Jak można pierdolić o gospodarce wiedzowej, badaniach plus przemysł, gdy  w podziemiach militarnych konstruuje się z tego [systemy] co jest naszą częstotliwością funkcjonowania zsynchronizowanych systemów jakieś potworne urządzenia. Te systemy powinny być powszechnie badane, kosntruowane. Nie są.

Do czego ta rozbieżność doprowadzi? Dlatego fizyka informacji jest publiczna. Tu już jest wszystko, by zapobiec katastrofie.

Gdy wzniesiemy gospodarkę i technologię na błędach, i z niewłaściwym celem, skrzywdzi to ich twórców, bo informacja nadawana powraca i można tym strumieniem STEROWAĆ – to jeden z samoobronnych mechanizmów, o jakich się nie uczymy.  To jak zatkać komuś palcem jego lufę. Dlatego tak ważne są fundamenty wiedzy właściwej pod cele.  Popełniamy dzisiaj bardzo wiele błędów, a ich efektywność liczy się w ofiarach testów laboratoryjnych, ile ich jest? Każda ofiara wiąże się strumieniami informacyjnymi z zabójcą. To jest właśnie „spętlenie kwantowe”, myśląc starą fizyką. To po prostu mechanizm samo-konstrukcyjny, wiążący. Jesteśmy kwantami, produktem, ale jeszcze nie bogami.

Wszyscy na Ziemi jesteśmy powiązani jednym wspólnym polem informacyjnym, czynimy te sieci nieświadomie. Nie widać ich, ale eksperymenty myślowe to potwierdzają, kodujemy się z innymi.  A nowe założenia fizyki informacji i systemów konstrukcyjnych, pozwalają na budowę urządzeń, które to zaobserwują. Algorytmy będą widoczne, ścieżki kodowe, skalujące się sieci.

PS. Odbiegając nieco ot tematu, są teraz takie naukowe badania, które mówią, że ludzie stali się bardziej inteligentni, że zmienił się „gatunek” człowieka. I tutaj jednak, jest to dowód wielkiej biedy naukowców. Dlatego apeluję do wszystkich, żeby samemu używać własnej mądrości i mózgu. Czytać i wyciągać wnioski, być niezależnym w poglądach, ale opierać je na dostępnych materiałach i wiedzy, wykorzystywać „podświadomość”, bo jest nią praca kodów nadawanych tak by otrzymać najwłaściwsza odpowiedź – ona zawsze będzie realna, bo nie powstaje z niczego, ale z tego co jest w zasobach.

Ilu was będzie to tyle teorii stworzycie wymyślając je na siłę, natomiast słuchając podświadomości, posługując się informacjami zwrotnymi – zawsze będzie się budował ten sam wynikowy obraz! Nie wierzyć „naukowcom” na stanowiskach opłacanych systemem – bezwarunkowo, bo sami mi powiedzieli – „płacą nam za to, co wymyślimy”.

Pisałam kiedyś taki artykuł oparty na ciekawej książce, Olgierda Wołczka „Człowiek i tamci – z kosmosu”, że człowiek nie zmienia się od pradziejów, ma ten sam poziom zdolności do samo-doskonalenia.
Przytaczam fragment innej książki wspaniałego badacza ludzkich zachowań seksualnych na przestrzeni dziejów, cytat z innego artykułu:

„Seksuologia kulturowa”, pod redakcją Kazimierza Imielińskiego.
„ Organizm człowieka jest systemem biologicznym na wysokim szczeblu organizacji, podlegającym prawom biologicznym, rządzącym całą ożywioną przyrodą. Poza tym jednak człowiek jest istotą społeczną, uwikłaną w splot ustawicznie oddziaływających nań czynników społeczno-kulturowych cechujących się ogromną różnorodnością, a odpowiadających każdorazowemu stopniowi rozwoju kultury. Zależność jest obustronna, gdyż nie tylko środowiska biologiczne i społeczno-kulturowe oddziaływają na człowieka, lecz człowiek, dzięki swej aktywności twórczej, może je do pewnego stopnia zmieniać. Przemiany w uwarunkowaniach biologicznych dokonują się wolniej, natomiast przemiany w środowisku społeczno-kulturowym mogą być bardzo szybkie i głębokie.
Wpływa to z kolei na człowieka przyczyniając się do stosunkowo szybko zachodzących przemian w jego zachowaniach, zwyczajach i obyczajach, odbywających się na drodze uczenia się. Wynikiem tego jest ogromne bogactwo i różnorodność zachowań, zwyczajów i obyczajów człowieka spotykane nie tylko w odmiennych kulturach, lecz także w obrębie tej samej kultury na przestrzeni czasu.
Dziedziczenie kultury, a przynajmniej jej wartości duchowych, odbywa się na drodze uczenia się i jest cechą specyficznie ludzką. Jednakże możliwość przyswojenia sobie zdobyczy kulturowych uwarunkowana jest biologicznym genotypem ludzkim, stwarzając odpowiednie do tego predyspozycje, których nie posiadają zwierzęta. Większe zdolności do dziedziczenia i tworzenia kultury odgrywały zresztą rolę selekcyjną u praprzodków człowieka, co jest dowodem na to, że ewolucja człowieka jest wynikiem sprzężonych oddziaływań biologicznych i kulturowych. W tym ujęciu odróżnianie tego, co należy do kultury, a co należy do natury, jest w zasadzie fikcją. Natura człowieka przejawia się w formach, które są usankcjonowane pewnymi obyczajami, modelami, wzorcami, wartościami i rytuałami funkcjonującymi na danym etapie rozwoju kultury. Wszelkie reakcje, odczucia i zachowania człowieka są więc wypadkową oddziaływania czynników biologiczno-fizjologicznych oraz społeczno-kulturowych. Wszystko to odnosi się również do seksualności, w zakresie której wszelkie odczucia, reakcje i zachowania są uwarunkowane nie tylko podłożem biologicznym, lecz także nawykami kulturowymi, które odznaczają się ogromna różnorodnością. Różnorodność ta jest tak znaczna, że próby ustalenia uniwersalnych norm seksualnych napotykają duże trudności. Jeszcze do dzisiejszego dnia pojęcia normy seksualnej nie można rozpatrywać w oderwaniu od historycznie i geograficznie uwarunkowanego podłoża kulturowego, w obrębie którego całokształt czynników kulturowych wyznacza to, co „normalne” lub „nienormalne” w życiu seksualnym. Pociąga to za sobą duże konsekwencje praktyczne, gdyż zachowania oceniane przez kulturę jako nie mieszczące się w normie (mimo, że w innej kulturze lub w innym czasie mogą uchodzić za całkowicie normalne) podlegają zwykle represją, a nawet rozważane są w kategoriach chorobowych.
W ontogenezie człowieka wszelkie przejawy aktywności, a m.in. seksualnej, również uwarunkowane są czynnikami biologiczno-fizjologicznymi oraz społeczno-kulturowymi. Człowiek rodząc się ma mniej zdeterminowanych biologicznie zachowań niż jakiekolwiek zwierzę. Adaptuje się do życia w społeczeństwie nie za pośrednictwem instynktów, lecz poprzez uczenie się i przyswajanie sobie nawyków kulturowych, co staje się jego „naturą”.
W odniesieniu do seksualności to uczenie się dotyczy w mniejszym stopniu samego przebiegu kopulacji, a w znacznie większym stopniu dostosowania zachowania seksualnego do warunków otoczenia społecznego, w którym człowiek egzystuje. Czynniki społeczno-kulturowe odgrywają istotna rolę w kształtowaniu się wzorców zachowań seksualnych, a seksualność z kolei może odpowiednio zabarwiać poza seksualne formy egzystencji społeczno-kulturowej. W tym ujęciu seksualność stanowi jeden z wielu czynników kształtujących normy i stosunki społeczne, lecz sama z kolei w znacznym stopniu kształtowana jest przez czynniki społeczno-kulturowe. Takie właśnie podejście do seksualności w kontekście kulturowym zdaje się być właściwe i naukowo uzasadnione. Skrajne poglądy natomiast, stwierdzające, że psychika i zachowania człowieka modelowane są tylko poprzez czynniki społeczne i kulturowe (…)lub odwrotnie, że zdeterminowane są jedynie przez czynniki genetyczno-ewolucyjne (…) nie znajdują potwierdzenia obiektywnej rzeczywistości.
(…) System wiedzy o człowieku jest jeden; nie można więc ukazywać postępu ograniczając się jedynie do poszczególnych specjalności, gdyż nie spełnia to wymogów stawianych współczesnej nauce.(…)
(…) Z podanych definicji wynika, że można wyróżnić dwa nurty natury ludzkiej twórczości: materialny i duchowy, mimo, że nie można ich wyraźnie odgraniczyć, a tym bardziej przeciwstawić. Nauka np. leży zarówno do kultury duchowej (…) jak i do kultury materialnej (…).
Problematyka, którą zajmuje się seksuologia, dotyczy nie tylko współżycia międzyludzkiego, lecz wiąże się z sensem istnienia człowieka. Problematyka życia i śmierci, miłości i nienawiści, szczęścia i cierpienia, seksualności, płodności i odpowiedzialności, a także –jak zobaczymy- miłości i śmierci towarzyszy człowiekowi odwiecznie. Odwiecznie też człowiek usiłuje ją bardziej zrozumieć, a przynajmniej w takim stopniu, aby świadomie oddziaływać w kierunku poprawy warunków życia, zatrzymania czasu i opóźnienia śmierci, zwiększenia dozy miłości i szczęścia , a zmniejszenia nienawiści i cierpienia. ZASADNICZA DROGĄ, NA KTÓREJ CZŁOWIEK MOŻE OSIĄGNĄĆ TE ZAMIERZENIA JEST ROZWÓJ WIEDZY O CZŁOWIEKU I MECHANIZMACH JEGO FUNKCJONOWANIA.
„POZNAJ SAMEGO SIEBIE” –Tak głosili starożytni Grecy.”
(…)
„Hasło to staje się szczególnie aktualne w dobie dzisiejszej w związku z posiadaniem przez człowieka ogromnych mocy, które mogą być wykorzystane zarówno do celów dobrych, jak i złych.”
(…) Stała zmiana form przejawiania się seksualności w historii rozwoju człowieka zmusza do relatywizacji współczesnych ocen pojęcia normy i normalności. Dotyczy to szczególnie modyfikacji podejścia do zagadnień dewiacji i perwersji seksualnych , które – niezależnie od tego jak były pojmowane w różnych kulturach i epokach historycznych – w kulturze Zachodu traktowane były przeważnie w kategoriach religijnych, moralnych, prawnych lub medycznych; w większości przypadków były obciążone nierzeczowym i nieracjonalnym wartościowaniem zachowania ludzkiego. To zaś zmusza do zachowania pewnego dystansu wobec dokonujących się współcześnie przemian w zakresie wartościowania różnych zjawisk oraz do ich oceny w kategoriach nowoczesności i postępowości. „
Koniec.

Wszystko to, co niewidoczne wokół atomowego jądra, zakodowane – spowodowało, że powstał kod z kodu i w konsekwencji przedmiot” (…) SKALA (…)”wielowymiarowość i współpraca różnych form energii sumuje się w jedność” (…) „ jakże ograniczony jest człowiek w swym mniemaniu o sobie.” M.J.

Widzimy wyraźnie po przytoczonym w dużym fragmencie wstępie do książki, jak szybko człowiek przyswaja się kulturowo, zmienia i w sumie głupieje, błądzi i czasem cierpi, nie potrafiąc spokojnie pomyśleć nad substancją i materią w jakiej się stworzył i nie wierząc, że może mieć czego tylko zapragnie. Nie rozumiejąc, że sam emanuje formą energii, która się przetwarza i jest to niezachwiane prawo natury poza kulturowe i inne.

Dowiemy się dokładnie jak to działa tu w ESLN.

Doszliśmy to etapu gdzie maszyny stanowią PRZEŁOŻENIE na nasze funkcje. Dlatego fizyka informacji musiała się objawić. To kolejny czynnik wiedzy, jaki posłuży do zaawansowanych technologii, które będą nas przenosić w układzie współrzędnych.

male

 

 

Post 31

WCZESNE PROJEKTY REWOLUCJI PRZEMYSŁOWEJ I NANOTECHNOLOGIA – STYK „HITLERA” Z PRZYSZŁOŚCIĄ (Art z 2006 roku)

 

„Dzięki nanotechnologii wyciągniemy ze zgliszczy projektów i wizji lat 30′ i 40′ kokony monstrualnych potworów, które ożywimy!” Ale do tego, potrzebna jest FIZYKA INFORMACJI. 

Nanotechnologia jest konsekwencją wczesnych założeń. Hitler otworzył wszelkie drzwi wyobraźni, dla niektórych twórców był przypadkiem bez precedensu. Ja już to kiedyś pisałam, że chcąc prorokować przyszłość, należy znać przeszłość, ale co z takimi wizjonerami jak Nostradamus? Jak Lem? Czy znajdą się na „to” odpowiedzi? jak można przewidywać precyzyjnie coś, czego żaden inny człowiek nie ma w wyobraźni? Lem i przeszczepy, klonowanie, geny… przenikanie się osobowości dwóch ludzi, PAMIĘĆ ORGANÓW?

[dygresja: W swojej teorii ESLN Part 1.2.3. wczesne stadium – wysnuwam taką hipotezę, że są (jeszcze wtedy operowałam nazwą „atom”) takie atomy, które tylko uczestniczą w procesach zapisu i przesyłu danych „nosiciele” i są takie, które są „inicjatorami”. Nazwałam je NOSICIELAMI I MYŚLICIELAMI.  Badając temat głębiej, doskonale ten model pasuje do otaczających nas zjawisk, on się skaluje].

Oglądając Jamesa Bonda, czy zastanowiliście się, że broń i gadżety, to nie jest filmowa fantazja? One są projektowane. Obecne marki motoryzacyjne, przemysłowe, różne organizacje, cały ten powojenny postęp i potentaci – one wszystkie miały początki w okresie międzywojennym, potem na powojennym chaosie, walce przecież – powstały. Zasada była jedna – przetrwać za wszelką cenę. Telewizja jaką użytkujemy codziennie, stworzona została również na potrzeby wojskowości, do manipulacji społecznej (typowy przykład – wojna w Wietnamie, co innego się działo, co innego nadawała telewizja). Europejscy twórcy uciekali przenosząc źródła projektów właśnie do USA, dlatego stamtąd idą największe technologie. Czy sensowne, to kwestia dyskusyjna.
Generalnie wszystko co użytkujemy w tej chwili jako społeczeństwo, tzw nowości – mają one od 50 do 10 lat wstecz. Gospodarka nie rozwinęła by się gdyby nie wojna. czasem ona jest jedynym celem, bo wyjściem z kryzysu, lub przewartościowaniem zasobów.

Samolot super nowość Airbusa – koncept ten ma 15 lat! Od planów do realizacji mijają „stulecia”! Dlatego powstaje projekt ESLN jawnie tutaj, bo zanim rozkwitnie dla społeczeństwa jako „Nowość” będzie już starym dziadem [?] I tu znajdziecie początki… Ale te procesy są nieuniknione! Są częścią mechanizmu kodowania, przełożenia i kwantyzacji Natury, czyli programu jakiemu podlegamy. Nasz umysł generuje myśli, to realne kody utrwalane w zdigitalizowanej przestrzeni.. Interferencja robi przesył i mamy Funkcję jaka się zaczyna obrazować i czynić złożonością… (*database ESLN). Jak jest w przyrodzie, to tak jest w mechanice fizyki informacji, to ta sama zasada konstrukcyjno przełożeniowa – tylko informacje kodują BEZCZASOWO TU I TERAZ – ale na realizację czekamy, przechodząc procesy kodowania. Fizyka Informacji to elegancko wyjaśnia. Skracamy przez technologię te procesy transferu danych, lub ewolucji informacji.

To powoduje, że ludźmi można sterować. Kodowanie to początek zmian programowych!  Podobnie jest z tym projektem, zdziwienie i niedowierzanie: – „To, co pani projektuje, to fantastyka”- hola! Ta fantastyka jest w chwili obecnej w kodach, ich nie zobaczymy, to mogą nieliczni odczytać umysłem. Za chwilę” będzie samorealizująca się…

Trochę o tych produktach. Sami przemyślicie ten proces, jak go budować i jak się do niego podłączyć:

1  „BROŃ ORBITALNA” – Space warfare  [electromagnetic pulse EMP]

1

ikar

Jest taki odcinek Bonda „Die Another Day” i jego remake nowszy – gdzie zły bohater konstruuje broń słoneczną. Wynalazek antyczny, a może i wcześniejszy jeszcze – lustro łapie promienie słońca, wiązka skupiona pali cel. I flagowy przykład wykorzystania tego samego odkrycia w dobrym znaczeniu (doświetlenie w architekturze) i złym znaczeniu (spalanie jako broń laserowa). Nazwę to kluczem myślowym tego aksjomatu i docelowej tunelowej komunikacji bo każdy przełom ma te same dwa oblicza, to od wolnej woli ludzkiej zależy kierunek w jakim pójdzie. To wybór i samosąd. Natura samo-napędzająca wszechświata taka jest, to i natura wszystkiego co stworzone na tej zasadzie jest takie samo, to mechanika pracy kierunków. Gdy będą się naprzemiennie synchronizować, będziemy wzrastać. To jest kluczem dobrej gospodarki. „Tandem” wywołuje dwa kierunki o czym w tym blogu będzie, to nam się potwierdzi badawczo z założeń. [Misiem też można zabić, o naszym losie decyduje wiedza i świadomy wybór kierunku, niestety wciąż bazujemy na biblijnej wiedzy w tym zakresie, niestosownej do mentalności i przemian, więc ignorowanej, dlatego nowa biblia to fizyka informacji, bardziej i dosłownie tłumaczona].

Pisząc o tej broni wspieram się informacjami ze strony http://www.damninteresting.com/the-third-reichs-diabolical-orbiting-superweapon dlatego nie będę się rozpisywała, poczytajcie.
A idea James’a Bonda oparta jest na wcześniejszych postaciach w książkach, które opisywały rzeczywistość. Więc warto sięgać kodów wczesnych, które w procesach trwania się SAMO-DOSKONALĄ. Rozwijamy wciąż jakieś informacje sprzed lat. Pierwotne, ale zasiane jak ziarno. Takie czasy były. I będą gorsze, bo historia się powtarza. A może lepsze? – bo nagle zrozumiemy, że PANUJEMY NAD STREFĄ KODOWANIA? Że to co podlegało, może nagle stać się sterującym świadomym czynnikiem. Świadomym własnych umiejętności i funkcji. Ta funkcja może skutecznie działać tylko w porozumieniu z POLEM INFORMACJI. Uwaga na to. To właśnie pole kodowe nami steruje, aby je przeprogramować, trzeba się z nim „porozumiewać”, to nasza powłoka dosłownie. Aksjomat to dokładnie wytłumaczy w trakcie trwania.

Mechanika danego kodowego kierunku działa tak długo, jak nie zmienimy poprzez mechanizm całości tych kodów, bo nie wiemy o nich i nie umiemy programować – jeszcze! Do tej pory nikt nas tego nie uczył, a „Bóg” było zbyt wzniosłe, by stosować technologicznie. „Każdy będzie osadzony za złe i za dobre czyny – zło i dobro to kierunki”, ale mechanizm jest samo-analizujący. Informacja nadawana zawsze po dokonaniu obiegu powraca do źródła. Jest to praca i mechanizm działania informacji zwrotnej, jaka jest nam przypisana mechanicznie. Dzięki temu mechanizmowi cokolwiek się może pojawić wokół nas jako wynik. Bez tego mechanizmu nic by nie istniało.

[…znów zrobię dygresję: 28.11.2010 miałam oryginalny sen. Śniła mi się budowa stacji orbitalnej, do magazynowania wielkich pojazdów, ciężarówek, koparek, tirów, innych. Składała się z segmentów konstrukcyjnych. Łączone stanowiły boxy dla pojazdów, wewnątrz była instalacja do piętrowego ustawiania, pneumatyka, dużo aluminium. Wszystko nowoczesne i budowane na orbicie okołoziemskiej. To co pamiętam dokładnie, to klimat spokojnej, zdyscyplinowanej pracy, przetykanie kabli w specjalnej lepkiej niebieskiej masie izolacyjnej, jak dokument filmowy, oglądałam wszystko z ciekawością. Wczoraj przy okazji tego artykułu trafiłam na stronę, gdzie znajduje się ciekawa ilustracja – obraz ten mnie „ukłuł do żywego”. Nie widziałam go nigdy wcześniej!]

2

http://ssi.org/about/ SSI masa różnych inicjatyw.
http://ssi.org/space-art/ssi-sample-slides/

Ujarzmianie Słońca to nie tylko przelotność myśli. Choćby istniało wiele idei związanych ze Słońcem zawsze one będą „wielkie” i jako, że Słońce fascynuje i dostarcza darmowej energii, skupia promienie, karmi, uaktywnia reakcje – to Słońce rośnie do rangi broni wszech lecia „SUN GUN”. Zatem czyż kontynuacja takiej myśli twórczej nie jest nadal wyzwaniem dla twórców broni? Jest.

Po drodze mamy projekt broni magnetycznej „HAARP”. Przypuszczam, że istnieje na planecie wielu, którym marzy się „wstrzymać ruch planet”. Nawet kiedyś znalazłam taki dokument w PDF o strategii przesuwania planet. [?] Działania tej broni to plotko sugestie. Niemniej temat jest o tyle interesujący, że gdy zdarzy nam się grypa, zaburzenie funkcji życiowych ni z tego, ni z owego, trzęsienie ziemi, anomalia pogodowa – może to być efekt użycia tej właśnie broni, albo eksperymentów. I jeszcze wiele innych szokujących informacji, o których nie będę pisała. Ja w grypę wierzę w trzęsienie już nie. Nie ta skala. Do trzęsień bardziej przyczyniają się fale po wybuchowe wielu testów nuklearnych i bombowych, których skutki obserwujemy po 20 latach jako pierwsze reakcje kodowe.
Takie ”strzały” mogą być mikrofalowe, magnetyczne,sensoryczne, dźwiękowe i wiele innych z orbit, niekoniecznie o Słońcu tu mowa. Znaki w zbożu to też może byźć zabawa laserowo-magnetyczna, nic po za tym.  Chyba, że umarli potrafią nami sterować pod siebie. Ten scenariusz też jest prawdopodobny. I też Hitler testował okultyzm.

 

 

2  „POLE SIŁOWE”.

3
http://www.projectrho.com/rocket/spacewardefense.php

http://nt.interia.pl/technauka/news-eksperyment-filadelfia-czyli-nieslawne-dziecko-einsteina,nId,695996
Czy trudne do zrealizowania? Nie sądzę. Tesla już niejedno takie pole wyczarował, mamy tego konsekwencje zapewne do dzisiaj „Eksperyment Filadelfijski”. I z tego nad czym pracuje ESLN – wskazuje, że to pole można wytworzyć jedynie z po za pola ziemskiego. (Rożnica skali) Nowa wiedza o systemach i kodowaniu. Idea powstania niektórych aparatur badawczych jest tak dziwna, że coś musiało spowodować ich konstrukcję. I jest to daleka przeszłość międzywojenna uruchomiona kodowym cyklem. http://www.myconfinedspace.com/2009/08/19/weird-science/

ESLN wyjaśnia mechanikę pola magnetycznego powiązanego ze światem widzialnym, zatem mówi co można, a co nie, a zatem obnaża błędy i potwierdza eksperymenty.

To nie jest tylko obszar gier. Zresztą one mają na celu sterować naszym umysłem, programować masy, tworzyć urojenia, mieszać realizm z fantazją. Kto wie jakie szalone programy typu filmowego „Treadstone” mają przenikać umysły? Przecież takie działy badań i doskonalenia szpiegów są od lat. Większość książek popularnonaukowych haczy o te eksperymenty przeprowadzane w latach 60-70′.

Tesla- źródło wielkiej i wszelkiej inspiracji dotyczącej pól siłowych i elektryczności. Tu z niczym innym nie mamy do czynienia. proste zjawisko dopracowywane do postaci użytecznej. Nie jest to temat nawet odkrywczy lat międzywojennych, przecież zbroja średniowiecznych rycerzy, to dzisiejsza kamizelka kuloodporna, druga skóra, albo ochronne powłoki. Analogiczne myślenie po prostu przybiera inną skalę i epokę wiedzy, i postępu. Choroba wieku.

4

A WSZYSTKIEMU NA PRZECIW WYCHODZI NANOTECHNOLOGIA, która powraca z hukiem z przeszłości. Zatacza koło informacja samo-analizy! W Przestrzeni Magnetycznej. Pracują informacje już wkodowane w tą przestrzeń i w nas – nośniki informacji. Będziemy zawsze doskonalić to co już zostało wczytane w program. To samo-napęd. Podlegamy mu całkowicie, ale nie umiemy świadomie korzystać. Ta część naszego umysłowego rozwoju, skoku i rozwinięcie – jest nieczynna. Dopiero ESLN ją uaktywnia. Bo nasze działania niosą konsekwencje dla nas samych zwrotne.  Nie ma zmiłuj.

Już nie podaję linków, ale istnieją co najmniej dwie firmy Shimizu Corporation i Genesis, które planują budowę orbitalnych elektrowni słonecznych. Dosłownie panele słoneczne na orbicie. [Wykład o technologiach]. Takie „złoża energetyczne” będą przerabiane na mikrofale i na Ziemi z powrotem w elektryczny prąd… Problem w tym, że mikrofale spalą wszystko co napotkają po drodze. Obecne elektrownie słoneczne niszczą życie ptaków i owadów w zasięgu promieni. To prawie jak broń. Nie szkodzi to w zbiórce sponsorów, których już jest sporo.

 

 

 

3 „BAZY ORBITALNE”
Łączymy się i z drugim tematem, pospieszna budowa stacji orbitalnej ISS przez amerykanów. Zapewne będzie obsługiwała wiele urządzeń dobrych i złych w przeznaczeniu. (Trzymając się klucza). Również „być może” obie powyżej przedstawione „bronie”.

5

Współczesna konstrukcja, a stara jak świat idea. Co potrafimy dzięki nowym materiałom? Marzenia czynić realnymi. Ktoś kto mówi – „nie popadajmy w marzenia, ale pracujmy”, nie rozumie sytuacji, trzymają go ryzy stereotypów i nigdy nie będzie przełomowy, on ocenia innych, ale sam traci przezorność.

Księżyc uwieczniany na wielu rycinach, drzeworyt, człowiek sięgający ręką doń i dalej. „Man looking into the inner Cosmos” 1500r Prxecież 30 lat temu został zdobyty! A może był zdobywany przez wczesne cywilizacje?

7

Dziecięce bajki – nanotechnologiczne realizacje.

Luna Ring
http://gadzetomania.pl/2010/06/01/gigantyczna-helioelektrownia-na-ksiezycu

lunaring

Te projekty to walka pokazująca obecnie [nasilona w dodatku – nanotechnologiczną myślą, której na przeszkodzie stanęła błędna stara niestosowna fizyka, ah co za żal!] – walka o nic innego jak władzę i potęgę, marzenia! Dorosłych ludzi, starych chłopów! Kto bardziej szalony wręcz. Zamiast po kolei: najpierw księżyc udostępnić, stworzyć transport – to nie, najpierw go zagrabimy projektem nie do pobicia, wykupimy. Wszystko w imię ekologii, a za tym kryje się walka o złoża. Nie zdziwi mnie gdyby CERN skonstruował akcelerator, by badać efekty eksplozji kosmicznych. W filmach, grach komputerowych jest tego multum. Męska fantazja jest niebywała i zawzięta. Pewnie sen o pięknym „wielkim wybuchu kosmicznym” stanie się eksperymentem? – Choroba zatacza koło. Ale spekuluję.

Co prawda winda kosmiczna już jest sponsorowanym projektem – polscy politycy powiedzą: „przestańcie marzyć” – co oni robią? Ratunku! To właśnie marazm. Opozycja dla Ameryki, które jest i będzie potęgą technologii – albo najpierw „myśli technologicznej”, wystarczy siać ziarno i kodować.

 

 

4 „SAMOLOTY PRZYSZŁOŚCI”, NOWY NAPĘD – DYSKI, SUBORBITALNE, INFRASTRUKTURA
Czym latać? Och tych projektów jest nieskończoność. Od prostego Boeinga, bo Darpę i NASA. Przedstawię jeden na razie najciekawszy kształtem, bo ładny i tajemniczą technologią jakiej nie zdradzają twórcy. Dość stary najmniej 5 letni, mimo, że dla wielu nadal będzie fikcją. Opisywałam go już gdzieś. „CleanEra” projekt zielonego dysku. Holenderski The Delft University of Technology.

6

GREEN-AIRWAYS, zielony dysk!
http://www.ecofriend.com/entry/green-airways-flying-saucer-concept-for-green-travel/
Piękny, prawda? Korzenie w hitlerowskich wizjach i eksperymentach. Wiele jest stron w internecie, odsyłam do archiwum i tutaj np. http://www.abovetopsecret.com/forum/thread481061/pg1
Większość obecnych samolotów przyszłości o trójkątnych rzutach, sięga/powraca do wizji z lat 40.http://discaircraft.greyfalcon.us/Disc%20Aircraft%20Introduction.htm
http://www.greyfalcon.us/restored/UFO.htm  http://blogs.chron.com/lightflight/archives/2006/09/future_flight.html
http://davidszondy.com/future/Flight/futureflight.htm
Tutaj ciekawe: http://n-66.blogspot.com/

8

http://nowaatlantyda.com/2011/02/20/tajna-baza-w-nowej-szwabii-cz-2/
Nieprzypadkowa Antarktyda i okręty.
http://www.bibliotecapleyades.net/antarctica/antartica24.htm
Czy daty 2025-2027 są dalekiej „przyszłości”? Nie. To nie jest fantastyka, to się dzieje, to są projekty wycelowane. Nie wierzę nigdy w doniesienia typu – „brakło środków na kontynuację projektu”. Bo jak brakło to trzeba znaleźć i się znajdą, legalnie czy nie, zależy od priorytetu, również z nowym prawem własności. Tam gdzie cisza w eterze, tam na pewno „coś rośnie”, tak było z IBM. Giełda to chimera zdolna „wyczarować pieniądze’. Dofinansowujemy wszystko, nie mając o tym pojęcia. A najlepiej zarabiają na tym wojskowi bo są w temacie, jak wyczytałam w ciekawym źródle: http://docs8.chomikuj.pl/38849684,0,0,Sztuka_spekulacji.doc  Cytuję fragment: Ciekawostką jest, że np. wojskowi odnoszą znacznie większe sukcesy w spekulacji, niż jakakolwiek inna grupa zawodowa. Skąd ta anomalia? Zawód ten ponad wszystko wymaga dyscypliny. Wojskowi są twardzi i udowadniają swoją twardość. Ich siła, w kontekście spekulacji, oznacza zdolność kontrolowania emocji, strachu i chciwości. Udowadniają, że mają świetne informacje, a ich działania są ustalane. Ale znów spekuluję.

Początkiem giełdy był jarmark starożytnego Egiptu. Ciekawy link historia Giełd http://stud.wsi.edu.pl/~archiwum/album_gield/hist.htm. Proponuję temat na doktorat. Jeszcze jeden link formy TU Delft http://www.cleanera.tudelft.nl/aircraft/cleanera-airliner/
I trochę historii UFO III Rzeszy: http://nazidieselpunk.devhub.com/blog/493958-nazi-ufos-124-articles-124-features-124-fortean-times-uk/
Jeszcze coś tajemniczego poniżej: http://nesaranews.blogspot.com/2010/09/why-isnt-nasa-making-plans-to-replace.html to sobie „lata” już lat parę. [chyba coś błędnego z linkiem]

http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-2607840/Is-THIS-SR-72-spy-plane-Mystery-aircraft-spotted-flying-Kansas-just-weeks-seen-Texas.html

9

Poniżej projekt „wydajnego samolotu, który ma pokonywać przestworza”. Obecnie powrót do przeszłości albo od przeszłości do teraźniejszości – proporcjonalnie zwiększa skalę zasięgu w projektach przyszłości, jak poniżej. Samoloty przyszłości, które w pełni wykorzystują potencjał nanotechnologii, zwiększają ich użyteczność wielokroć! To super inteligentne i sterowane maszyny. Więcej w nich rozumu i nawigacji zewnętrznej niż samej powłoki  Niektóre mają wlecieć na orbitę i wrócić. Suborbitalne: The Hyfish Unmanned Air Vehicle, The Silent Plane, Virgin Galactic air/space-craft, Astrium EADS, Future High-Altitude High-Speed Transport 20XX, Lockheed Martin X-33, NASA’s X-38, High Altitude Airship (HAA), X-34, Xerus, Vehra, http://www.nerdcore.de/wp/2008/03/29/capt-rickenbacker%E2%80%99s-airplane-of-the-future-nov-1929/

10

Honeymoon space Shuttle
http://www.amevoice.com/magazine.html
http://expensiva.com/luxury-on-web/honeymoon-space-shuttle-lets-newlyweds-enjoy-microgravity-lovemaking/
http://greenupgrader.com/2583/on-the-horizon-of-green-air-travel/
Tego jest mnóstwo, nie zdołam przewertować internetu, by wszystkie współczesne projekty przedstawić, co miesiąc są nowe! One nie latają, ale są projektowane! To kierunek. Idą na to pieniądze, jest edukacja i któryś z tych projektów wypali, te projekty maja na celu przyciągać inżynierów i naukowców, programują nas. Nikomu nie jest na rękę promocja na szeroką skalę nowych inwestycji, gdy są konkurencyjne, bo i ryzyko gdy nie wypalą, ale też jest to szansa na dominację na rynku w razie sukcesu [w myśleniu niektórych]. To dotyczy zwykłego samochodu sportowego a co dopiero samolotu galaktycznego.
http://forum.prisonplanet.com/index.php?topic=100396.0

Tutaj bardzo ciekawe; http://www.automotto.org/entry/honeymoon-space-shuttle-offers-honeymoon-suites-into-orbit/
http://superpunch.blogspot.com/2009/08/abandoned-nasa-projects-link-roundup.html
http://moderation.tumblr.com/post/170453096/failure-to-launch-abandoned-nasa-projects-facing
http://science.nasa.gov/science-news/science-at-nasa/2005/11jul_lroc/
http://www.eazyman.com/abandoned-nasa-crows-landing-airport/
Często na miejscu zmarłego pojawia się nowe i lepsze, ale jakie będą realizacje? Ba.

http://www.popsci.com/technology/article/2009-11/air-force-seeks-better-space-technology-are-star-wars-upon-us

Futurystyczne projekty pod nazwami ‘Flying Yacht’ , 'Varlus”- projektowane.: http://www.octuri.com/en/aircraft-of-the-future/flying-yacht/  Wszystkie  powstają na bazie wizji sprzed I w. światowej.
http://aerotechnews.socialgo.com/magazine/read/futuristic-airships_7.html

Po za samolotami powstaje architektura instalacji, infrastruktura, sieci, skomunikowanie, gdzieś wirtualnie jest to zarządzane, wizji tych nie znamy, nie jestem głębiej w temacie. Fantazja jest rozdymana maksymalnie. Kody te już pracują, a fizyka informacji je uaktywni, odblokowanie z błędów daje szok. Nie trzeba wojny, żeby świat się zmieniał [a może się mylę?]

11

Innym takim samoloto-pojazdem bezzałogowym UAV, jest projekt z 1969 roku HALO. Jak on ewoluuje po dziś dzień, nie wiem, wiele jest ściśle tajne, obecnie mamy kilka DRONÓW do podziwiania i odstraszania, ale znalazłam podobnie wyglądający projekt pojazdów jako pierwszych. Pojazdy bulwy, mają o wiele więcej własności ekonomicznych i ergonomicznych jak wyczytałam. Tu jednak nanotechnologia działa w imię szpiegostwa i nawigacji, niewykrywalności, niewidzialności. Temat mi nieznany bardziej precyzyjnie, ale istotny, Brytyjski chyba, albo Brytyjsko-Amerykański ten HALO.

Kontynuacja przeszłych idei dzięki nowym możliwościom materiałowym i elektronicznym obecnie. Chociaż rola Pilota w dzisiejszym świecie jest nieprzyjemna, gdy dochodzi do konfrontacji powypadkowej, winny czy niewinny, i do ofiar militarnych starć, eliminuje się czynnik ludzki w militariach. Sterowane naziemnie statki, bez pilotów, to przyszłość. Drony i ich zabójcza moc, i najbardziej zaawansowana technologia cyfrowa. Na zdjęciu „Lelek” po słowacku tutaj http://www.hitechweb.genezis.eu/stealth4f.htm Nowe programy UAV rozwiną się dzięki nanotechnologii, chyba astronomicznie szybko.
Jeśli zobaczymy na niebie dziwny balonowy obiekt i migające światełka, rożna prędkość, dźwięki etc. Nie histeryzujmy że to UFO. To zaściankowe. Bieda edukacyjna. Tego lata mnóstwo gdzie popadnie. :)

Kiedyś nad moim domem też coś dziwnego przeleciało. Leciało w górę w dół, potem na boki, bez dźwiękowo. Nad Pyrzowicami?

W „podziemiach” świata aż huczy! A na Ziemi sielanka ludu wsi. Oby tak dalej… http://www.baesystems.com/Newsroom/NewsReleases/autoGen_10711164852.html
http://www.trendhunter.com/photos/94319/8

Pod linkiem niżej, wypowiedź inżyniera zajmującego się UAV, ciekawe. [wklejam inny link, bo znika to wszystko z sieci po latach].
http://marinscienceseminar.blogspot.com/2012/09/uavs-slugs-and-mechatronics.html

 

 

5  „DRONY” SAMOLOTY I ZABAWKI BEZZAŁOGOWE

Innym takim samoloto-pojazdem bezzałogowym UAV, jeszcze z czasów wojny jest projekt z 1969 roku HALO. Nie mam bladego pojęcia co to za balono-samolot i jaki miał cel. Nie chce mi się dowiadywać.

12

Jak on ewoluuje po dziś dzień, jestem zaskoczona. Obecnie mamy kilka DRONÓW do podziwiania i odstraszania, od zabawek po zabójcze maszyny, ale przecież te małe elektroniczne muchy mogą być groźniejsze od wielkich bombowców. Pojazdy bulwy i drony, mają o wiele więcej własności ekonomicznych i ergonomicznych jak wyczytałam, uzasadniają erę elektroniki, komputerów i sterowania poza sieciowego [?]. Tu jednak nanotechnologia działa w imię szpiegostwa, kontroli, nawigacji, niewykrywalności, niewidzialności. Temat mi nieznany bardziej precyzyjnie, od programów identyfikujących sygnały, szyfrujących, etc. To chyba studnia bez dna.

Kontynuacja przeszłych idei dzięki nowym możliwościom materiałowym i elektronicznym obecnie. Chociaż rola pilota w dzisiejszym świecie jest nieprzyjemna, gdy dochodzi do konfrontacji powypadkowej, 'winny czy niewinny’ i do ofiar militarnych starć, eliminuje się zatem czynnik ludzki na rzecz sztucznej inteligencji.  Na zdjęciu „Lelek”, 3 poniżej, po słowacku tutaj http://www.hitechweb.genezis.eu/stealth4f.htm Nowe programy UAV rozwiną się dzięki nanotechnologii, chyba astronomicznie szybko.

UWAGA – Jeśli zobaczymy na niebie dziwny balonowy obiekt i migające światełka, rożna prędkość, dźwięki, znikanie i tańce, etc. Nie histeryzujmy, że to UFO. To zaściankowa bieda edukacyjna. To będą stare idee z okresu II Wojny Światowej wskrzeszane dzisiaj dzięki nanotechnologiom między innymi. Tego wokół nas lata po niebie mnóstwo.

 

6  „LOTNISKA PRZYSZŁOŚCI” – ROOFTOP
Wiążąca kontynuacja wizji konstruktorów z I W. Ś. No i bynajmniej nie te naziemne wizje. Film „Sky Captain”, na bazie starego komiksu. Źródło fascynujących projektów. Zasilanie atomowe, maszyny, roboty. Marzenia i wyzwania konstruktorów. Na razie po za AIRSTRIP na szczytach biurowców i hoteli, nie ma realizacji, no i ISS ale jest ona w przestrzeni kosmicznej, dla nielicznych choć dzisiaj i tak już mnóstwo astronautów podróżuje na zmiany. Nieznane/niesłyszane są mi prototypy lądowisk podniebnych realizowanych. [[Ale ESLN już blisko]. Adaptowane są „grunty” wodne na lotniska (Kansai), bo to jest jakieś wyjście, ale daleko do ideału. Technologia typu”zrobić coś na czymś czego nie ma”, stawiamy konstrukcje na niemożliwych gruntach, tworzymy sztuczne wyspy, mosty przedziwnej funkcji, lewitujące wręcz jak w Millau, to postawimy i na niebie! Jakiż to problem!? Technologia pojawia się całkowicie nowa. http://www.network54.com/Forum/211833/thread/1331653132/last-1331752267/Are+sky+carriers+possible-+What+are+the+pros+and+cons.

Kto powiedział, że po balonie nie można chodzić??? Ha!

13

Tak to jest z tymi, którzy nie wierzą w samych siebie. Nie ma marzenia nie do zrealizowania, bo to umysłowe kody jakie mechanizm kwantyzuje w obrazy. Jedyne ograniczenie to czas realizacji. Może następować w długich procesach, od Leonarda da Vinci po dzisiaj dopiero. Ale przecież mamy prawo Moore’a! Przyspieszamy! Dzisiaj marzenie realizujemy w ciągu długości życia – a wirtualna holografia da nam na zawołanie spełnienie kosmicznej fantazji we własnym domu.  Trzeba tylko odblokować strupiałą postawę wobec potęgi umysłu i świata jaki nas konstruuje, daje nam wszystko by marzenia realizować. Koniec.  Nie chcę słyszeć – „przestań marzyć”. To najgorsza rzecz jakiej można życzyć dzieciom.

Ale z drugiej strony trzeba znać zasady na jakich marzenia można oprzeć.  Najlepiej na fizyce informacji. Oj nie znacie wy tego mechanizmu… a Hitler w więzieniu marzył, czy mogą istnieć gorsze warunki do wiary w siebie? A może to warunek? Etiopia, bieda, nędza, koniec świata – mała dziewczynka marzy o lepszym dla niej świecie, została wypatrzona i dzisiaj jest supermodelką.  To system realizuje komunikaty, system dostarcza „znaków” i zdarzeń, po to jest świat wokół, aby realizował marzenia.

TO JEST DZISIAJ TECHNOLOGIĄ INFORMACYJNĄ! Mechanizm informacji pracującej, budującej, bilansującej i ekosystemowej jaka nami steruje poprzez umysły nasze.

I ciekawy link do socjalistycznej myśli wizjonerskiej: http://www.darkroastedblend.com/2008/01/retro-future-mind-boggling.html . Nie chodzi tylko o fantazję, ale o potrzeby zmian, dzisiaj zapotrzebowanie w lotniska jest duże, dla innowacyjnych suborbitalnych statków też jest taki wymóg i niekorzystne warunki terenowe w aglomeracjach, także utajnienie takich miejsc pobudza technologiczne myślenie. Chiny chowają statki w wysokich górach, w podziemiach, w iluzjonistycznych hangarach. O super lotniskach marzy Hong Kong. Na razie AECOM rozbudowuje swoje byłe lotnisko Kai Tak na cele handlowe, czy mają wizje lotnisk podniebnych? Bo na razie mamy sztuczne wyspy jako osiągnięcia w tej dziedzinie. Tu linki nowych projektów: http://www.dezeen.com/2007/07/19/jeddah-international-airport-by-oma/
Projekt lądowiska z 1938 roku! Jakiegoś Francuskiego inżyniera jak podają strony. http://bldgblog.blogspot.com/2006/08/dwelling-in-age-of-aeromodernism.html

14

  http://blog.modernmechanix.com/2006/05/24/proposes-orientable-roof-top-airports-for-cities/

A tutaj 1919! Niesamowicie współczesne wizje technologiczne. Problemy te same od dziesięcioleci, łącznie z potrzebami lekkich materiałów.
Tutaj pod linkiem więcej tego typu projektów lądowisk, szalenie interesujące, wydawany był wówczas tematyczny magazyn informacyjny „Air Wonder Stories” 1929: http://longstreet.typepad.com/thesciencebookstore/2010/08/elevated-rooftop-innercity-circular-airports-1919.html
Pierwsze projekty zaczynają się już od 1919 roku! Jeśli wtedy istniał problem przesilonej intensywności zabudowy to dzisiaj mamy co? To za 20 lat będzie kolejne co?
O natygrawitacji myślano śmiertelnie poważnie i na wyrost asekurowano się projektami. Z całą pewnością Rewolucja Przemysłowa wyprodukowała wielu pomyleńców, a my stanowimy dalsze jego pokolenie. A najwięcej pochodzi z Ukrainy! Czy nam teraz nakazuje się gościć ukraińskich emigrantów? – SUPER! Wykorzystajmy ich potencjał twórczy, dziedziczą go.

 

 

7  „CZOŁGI”
Jak można wyczytać w Encyklopedii „Prototyp czołgu opracowano w Anglii w roku 1915, choć pierwszy taki pojazd zaprojektował już w 1911 Austriak Günther Burstyn. W czasie I wojny światowej brytyjski pułkownik Ernest Swinton doszedł do wniosku, że skuteczną osłoną atakującej piechoty mógłby być opancerzony traktor na gąsienicach”. Zabawny opis śmiertelnych wynalazków.

15

http://www.neatorama.com/2007/01/02/dora-gun/
http://monumentalne.pl/niezwykle-projekty-iii-rzeszy-dora/  

http://strangevehicles.greyfalcon.us/KRUPP%20KUGELPANZER.htm
http://blog.makezine.com/archive/2007/01/modern_mechanix_one_wheel.html
Poniżej [zielony] Radziecki wynalazek czołgu przyszłości, ubawiłam się sednie. To już robot doskonały. Strona pokazuje wiele projektów III Rzeszy lat 1928-1945. [To wpisać w wyszukowarkę, nie byłabym w stanie zamieścić tu wszystkich ciekawych kontynuacji]. Warto przewertować te linki i pooglądać rysunki wizjonerów i konstruktorów. Przecież poważnych inżynierów międzywojnia!  Takie chodzące roboty Big Dogi mamy już dzisiaj dzięki mikro i nanotechnologii. A zaczęło się od czołgu! Najpierw gąsienice, a dzisiaj nogi. Zyskują na tym inwalidzi wojenni, wraz z wojskowością rozwija się cywilna dziedzina super protez. Dzisiaj mamy juz kostki inteligentne, które służą powstawaniu Transformers’a, no coś takiego – dziwi? NIE!  http://www.theitchronicle.com/2014/04/16/robotic-cubes-that-stack-themselves/

16

http://www.defenseindustrydaily.com/darpas-robot-dog-project-03457/

I nasz Polski Bumar -owski czołg [a nawet dwa] skonstruowany w Obrum, który słynął z kopiowania technologii i mało płacił swoim pracownikom genialnym (składałam tam kiedyś CV-bez echa, chyba kobiet nie preferują). Słynie z zaopatrzenia wojskowego. Podobno dzisiaj warunki się całkowicie zmieniły.
Czołg ma ksywkę „cacko”. Brakuje w nim osłon piaskowych, ponoć szczyt technologii, ale cóż, może to należy do tuningu nowych właścicieli. Czołgi nadal przypominają wiązankę pociągu z traktorem jak w pierwszych wizjach, ale ich zdolności bojowe, są nie do opisania. Może wytrzymać uderzenie dużego pocisku, można w nim spędzić całe tygodnie, nawet w wodzie. Dzisiaj już samochody wytrzymują wybuchy, np Hammer testowany przez Top Gere. Fajny ten tekst pod linkiem. Na przeciw czołgom konstruowana jest nowa broń w nanotechnologii. Nanopociski (nie te z kwasu hialuronowego, dla kobiecej urody), ale te które jak mrówki wgryzają się w silnik. Filmowe plazmowe pistolety, pełno tego w grach komputerowych, to i pewnie wymyślą prawdziwą. Wiele rzeczy, które istnieje, a o których nam się nie śni, pojawiają się w grach, teoriach spisowych i nowościach, wszystko w internecie… – a które objawi nam kolejna wojna? Oby nie. W każdym razie nanotechnologia z jednej strony walczy ze złem, z drugiej to zło produkuje, wskrzesza przeszłość, ale tak jest w programie, takie są kody i tak pracują nieodwracalnie.

 

 

8  „3-D” – a jakże, to też hitlerowski wynalazek.

Zaczęło się niewinnie od kartek 3D, ruchome obrazy, panienka mrugająca oczkiem.
Na ilustracji Rok 1979 „Domy XX1 wieku”, artykuł o technologii laserowej. Obecnie osiągamy zawodowstwo, w zasadzie już prelekcje TED są holograficzne. Gdy pół świata nadal żyje w skrajnej biedzie, kolejna część ma całkiem inny świat wokół siebie. I to na jednej Ziemi. Ale komu przyszło by na myśl, że lasery wymyślił „Hitler”? A dokładnie są to wizje i potrzeby III Rzeszy. A skąd się to w ogóle wzięło? Z archeologicznych odkryć. Dokładnie tak. tajemnice wczesnych cywilizacji, pewnie utajnione znaleziska dały do myślenia. Pierwsze cywilizacje sprzed 12 ooo lat już nawet posiadały kamienie malowane farbami świecącymi w ultrafiolecie. Sam Hitler fascynował się wszystkim co niezwyczajne, archeologiczne i architektoniczne, niespełniony twórca, otaczał się innymi, stworzył warunki do dowolnie tworzonej rzeczywistości. Daj człowiekowi swobodę twórczą, a wzniesie cię na wyżyny – w tym przypadku trwało to krótko, bo fizyka informacji zatacza koło sprawiedliwie, ale pozostała dla nas cała ta zapoczątkowana technologia, to nasze kolejne szanse. Takie są kody.  Czy dzisiaj wyciągniemy z nich lekcję, opanujemy zagrożenie kolejną wojną? Powinno się udać z fizyką informacji.

Zabawa ze światłem i z holografią daje odpowiedzi na wszystko, bo składamy się z Pola Światła, informacja stworzyła takie funkcje jakie nas tworzą hierarchicznie skalując. [No i z kodów utrwalanych mechanizmem rotacji, zapisów, cykli, pamięci etc].

http://techland.time.com/2012/03/05/wait-mercedes-made-a-car-invisible-without-david-copperfield/
http://www.tomsguide.com/us/Mercedes-Benz-Fuel-Cell-Green-invisible-car,news-14360.html

Choć może niektórym trudno w to uwierzyć, ale wszystko znajdziemy w filmach poświęconych Bondowi wiele lat do tyłu.  Dlaczego nie spowszedniały – bo brakło ideom technologi, która pojawia się obecnie, wciąż nie mamy doskonałości i spełnienia w temacie.  To wciąż coś w zasięgu marzeń realnych. http://nexus404.com/Blog/2010/11/08/meta-flex-material-makes-invisibility-possible-nano-technology-bends-light-to-render-objects-invisible-harry-potters-invisibility-cloak-james-bonds-invisible-aston-martin-possible-soon/  Patrzeć jak tylko BMW wykorzysta super powłoki do „krycia” samochodów. Marka ta rozwinęła się podczas wojny. Kto wie ile ma ukrytych patentów, jakie były fajnymi obrazkami, ale dzisiaj ożywają dzięki nanotechnologiom. Choćby Dżina.
http://www.youtube.com/watch?v=yx_1zcHvr1M
http://www.forevergeek.com/2004/08/the_invisible_man_is_here/
Japońskie tekstylia, odblaski, wszystko jest manipulacją światłem na powłokach, nie trzeba przywoływać w wyobraźni Predatora, by mieć świadomość, że te rzeczy są już w laboratoriach. nad tym pracują ludzie. Od studenckich zabaw, poprzez odpowiednie organizacje aż do laboratoriów.
http://phys.org/news97945163.html http://www.sott.net/articles/show/239914-Scientists-One-More-Step-Closer-to-Realizing-Invisible-Technology   proszę bardzo.

17
Również myślenie o przestrzeni – trójwymiarowe, obrazki, pocztówki, diagramy, logotypy. http://www.usmbooks.com/raumbild_luftwaffe.html  Ten link prezentuje wspaniałą książkę z dołączonymi okularami do trójwymiaru. Kto wie o czym jeszcze śnił Adolf. Przecież idea trójwymiarowości jest czymś niesamowitym! Fascynowała okulistów, wielkich malarzy, fascynowała również oczytanego, zazdrosnego i niezrównoważonego psychicznie Hitlera, czy może postać zaprogramowaną, by otworzyła nam horyzonty. Kto po wojnie ma dobrobyt?

Jaki program wokół nas tworzy kwanty zadaniowe?

Użyto tych historycznych faktów w filmie „Skarby Narodów”, gdzie konstytucja amerykańska była trójwymiarowym nadrukiem. Trójwymiar holograficzny to nasz kod przestrzenny. To algorytmy światła pracującego.  Cali jesteśmy jak funkcja niematerialna, ale programowa. Dziecko wychowywane od małego w holograficznej przestrzeni uzna ją za otaczający świat i taką skonstruuje fizykę jakiej dotknie . Myślicie, że nie ma takich eksperymentów – sama bym taki zrobiła, wy też takie byście zrobili dla pasji, mało jest chętnych do testów, nawet kamikaze wypraw na Marsa – a co dopiero wojskowe laboratoria!

http://paleo-future.blogspot.com/2007/08/3d-copier-of-future-1979.html
http://gadgetzonia.com/blog/2010/11/08/meta-flex-material-makes-invisibility-possible-nano-technology-bends-light-to-render-objects-invisible-harry-potters-invisibility-cloak-james-bonds-invisible-aston-martin-possible-soon/

 

9  „SUPERSZYBKIE PŁETWY LATAJĄCE” (moja nazwa)

http://aquilinefocus.blogspot.com/2010_07_01_archive.html
http://www.telegraph.co.uk/science/7872645/Pentagon-plans-flying-submarine.html
The manta ray-like flying submarine from The Incredibles.
Na ten temat niewiele wiem. Fani filmów Lara Croft, kojarzą superszybki obiekt, którym Lara dostaje się do siedziby Chang? No, ciekawi mnie czy to wszystko jest. W wersji Lifestyle mamy świetną firmę RINSPEED, która oferuje amfibie. Znane od jak dawna? Połączenie łodzi i pojazdu lądowego. Jaki to problem dzisiaj usprawnić taki genialny wynalazek. Żaden.
http://www.defence.pk/forums/naval-warfare/194183-underwater-warfare.html

Przy okazji http://edgier25.wordpress.com/2012/06/19/tr-3b-nie-kazde-ufo-to-obcy/ Twór ten istnieje, w ogóle takich cudów jest mnóstwo, plazmowe i jądrowe, i Bóg wie jakie – [ale nie napędzane programowo światłem i informacjami] – ale co śmieszne jego konstruowanie zajmowało amerykanom tyle lat co okres od II wojny światowej, a w zasadzie na bazie założeń ESLN można go zbudować dość szybko [?] zła fizyka, złe wnioski obecnych rozwiązań technologicznych – w tym aksjomacie odkryte zostały karty, poprawione błędy fizyki i wyjaśnione różne hipotezy, na ich bazie nasze polskie wojsko mogłoby to samo w zasadzie teraz zbudować, no oczywiście potrzebni są tu lepsi specjaliści niż ja mały żuk, no i pieniądze jakich nie mamy. Nie będzie przepaści wiedzowej. Więc piszę tę „bajkę” dalej. Ale jak tylko gospodarka odżyje, zbudujemy to wszystko bardzo szybko. To nowa rzeczywistość. Mam tylko obawy, że ujawnienie tego pojazdu amerykańskiego, wiąże się ze strategiami, zagrozi Koreańską wojną z użyciem magnetycznej broni. Cholera tyle się dzieje, a my tacy archaiczni wciąż jesteśmy w tym naszym Kraju. Pomijam pasjonatów, chodzi mi o Government. Grozi nam skok technologiczny!

18

a12_a06_1_

Niektórych dziwi pojazd ESLN, ale czy znacie REINASTELLĘ?  http://psipunk.com/category/futuristic-aircrafts/page/3/
Reanault najpierw miał Reinastellę, a teraz Hydroplane.

PS: Nie podaję wszystkich materiałów źródłowych, bo czytelnik i tak ich nie przejrzy, wszystko jest dostępne w internecie, ludzie mają niesamowitą wyobraźnię. Zarazem nie chcę narzucać moich sposobów wyciągania wniosków i obserwacji. Uczelnie na świecie nie tyle wymyślają design, ale już wymyślają zastosowanie technologii w designie, odwrotnie. A nawet konstruuje się gospodarczy świat tak aby wdrażać wizje sprzed lat. Co 100głów to nie jedna. Dlatego dzisiaj „uwierz we wszystko”, nie blokuj się. To potworna cecha Polaków.

Każdy ma swój system oceny, więcej specjalistycznej wiedzy za pewne i po swojemu znajdzie ciekawe źródła może inne bardziej tajne dla spragnionych. Na potrzeby tego materiału te dane wystarczą, by widzieć kontynuację i pomyśleć nad tym, czego nie widzimy, a jest. I być może pracować nad takimi wizjami. Fizyka informacji czyni ten właśnie przełom, że to co jeszcze jest wizją, stanie się faktem. Ale też tworzy cel zbiorowy.

Nad tymi przedstawionymi kontynuacjami, ktoś w tej chwili pracuje na świecie i skąd wiemy jak jest zaawansowany ten proces i jaką politykę prowadzi? To nie jest pojęcie „przyszłość”, mamy teraźniejszość. W dodatku mamy nowe działy PROGRAMOWANIA. To już nie są produkty mechaniczne, te produkty poruszają inteligentne oprogramowanie. Programowanie powinno pokolenia określić właśnie do powyższych założeń, tej zobrazowanej w ilustracjach technologii jaka jest kontynuacją procesów. Programowanie ku czemu i czego mają się uczyć, wmawiać jak ważna jest matematyka. Powinni być kształceni dobrzy nauczyciele, kochający dzieci, a nie wyzywający ich słabość, bo sami nie potrafią uczyć. Ja tak miałam w szkole, no pech ciał, że uczyły mnie same debilki. A dwóch facetów jacy mi się w życiu trafili, potrafili mi matematykę zobrazować. Dało się? Tak. Dlatego w tej złości wskazałam, że matematyka ma błędy. Rzeczywistość budowana jest hierarchicznie na określonych zasadach i matematyka tej rzeczywistości jest skończona, nie ma w niej „x”. cała reszta musi służyć CELOM!

Każdy problem rodzi kolejny, ale w ESLN nie ma problemów, są wyzwania, cele i programowanie – osiąganie ich.
Styk Hitlera z nanotechnologią ma kontynuację prawie we wszystkim, nie chodzi o zło, ale o rozwój cywilizacji oparty na projektach z przeszłości, o kody zaklęte w polu magnetycznym, o tym opowiada projekt.

Jeszcze mamy:
10  SYSTEMY KONTROLI, mnóstwo informacji różnej maści.
11  PODRÓŻ W CZASIE – nowe badania kosmiczne i laboratoryjne teleportacje kwantów, bo reszta jest błędami jakie tu wykaże aksjomat. http://www.physorg.com/news193551675.html
http://www.physorg.com/news198948917.html
12  BAZY PODZIEMNE, LABORATORIA I MASZYNY, LASERY jak z filmów SF, głownie Chiny i Rosja się popisują.
13  ZIELONE WIEŻOWCE HODOWLANE, MARKETY, żywność o jakiej nie śnimy.
14  PALIWA PRZYSZŁOŚCI [?]
http://www.nasa.gov/multimedia/imagegallery/image_feature_1289.html
15  ELEKTROLUMENSCENCJA, MASKOWANIE, HOLOGRAFY czy Hologramy, 3D 4D, 5D, 7D [?????] Boże co to?
I prototypowy samolot II Wojny Światowej Yehudi, który staje się niewidoczny dla obserwatora, wczesne założenia, późne realizacje: Ciekawy link tutaj: http://bayourenaissanceman.blogspot.com/2009/09/weekend-wings-34-stealth-aircraft-old.html
Cytat: As the above article mentions, we’re seeing renewed attention being paid to the principle of electroluminescence – the idea behind Project Yehudi in World War II. Last year a small unmanned aircraft with a wingspan of less than 7 feet demonstrated how the use of electroluminescence made it disappear against the sky from an altitude of only 1,000 feet. A report and images may be found at the link. I’m sure the people who thought up Project Yehudi, almost 70 years ago, and their successors in Project Compass Ghost, more than 40 years ago, would never have dreamed that their idea would represent cutting-edge technology in the 'stealthy’ world of today’s aircraft! I wonder whether any of them are still alive? If so, I hope they have the opportunity to visit some of the plants where modern applications of their techniques are being studied. I think it would be a fitting and appropriate gesture, just as Jack Northrop was allowed to see the design of the B-2 Spirit before he died, to acknowledge that his idea for a 'flying wing’ had at last come to fruition.

Ciekawostki:
http://paleo-future.blogspot.com/2007_08_01_archive.html art z Gazety Mythos Germania
http://wyborcza.pl/1,76842,5040262.html Dziwności (może nie związane z tematem, ale) :
http://www.delagostti-industries.com/New%20Mountain%20City%20TXT%20DOC.htm
Zauważyłam że Nowojorskie Projekty, dziwacznych idei miast wiodą prym. Są bardziej nienormalne od Japońskich wizji i należą do pojedynczych autorów, a nie do dużych korporacji.
SKLEPIK http://www.ioffer.com/si/futuristic

http://pej.cz/Wojny-przyszlosci-pojedynek-technologii-g2080-5852#photo

Wiele jeszcze (nie mój dział) i raczej mało przyjemne do słuchania dla wrażliwszych. Wszystko jest procesem wokół nas. Rzeczywistość to obraz wczesnego kodowania. Uczestniczmy w tym programowaniu świadomie.
Większość z tych projektów wykorzysta w niedalekiej przyszłości niesamowity Grafen jako materiał budowlany i konstrukcyjny o bardzo wytrzymałych własnościach. To w ogóle początek genialnych tworzyw i struktur.

graphene

Na koniec trochę sztuki również inspirowanej rewolucją przemysłową.  Zryte powierzchnie przez śruby okrętowe, śmigła i inne technologie tego typu. Chciałabym mieć ten obraz w sypialni.  http://bittleston.com/artists/giacomo_balla/

giacomoballablackandwhi

 

PS. Ależ się tym wszystkim podekscytowałam…

SZANOWNI I MĄDRZY POLITYCY, BANKOWCY I INTELIGENCJA Z RODOWODAMI, EKONOMIŚCI – jeśli nie pchniecie waszych gospodarek w fazy realizacji tych projektów, nie wzniecicie nowego rynku pasji i rozwoju dla obecnych i pokoleń, to jak chcecie, żeby ona dalej w ogóle się rozwijała? Utylizując odpady? Budując namiot przed skażeniem? FIZYKA INFORMACJI to platforma pod tą gospodarkę nową i dynamiczną. Stara fizyka ją spowolniła i zatrzymuje, zatrzymuje te wizje, które pozostaje w strefie wojskowości, a to źle.  Bez fizyki informacji, nie ma ani dobrej utylizacji, ani namiotu dla miast, ani dalej tych obiektów. Obudźcie się – wszyscy tego obrazu pragną, potrzebują tylko Wiadomych, dzisiaj już nie ma czasu na badania, dzisiaj musimy realizować! I do tego służy fizyka informacji – do realizacji. Trzeba to wdrażać jako produkty życiowe, a nie militarne, jako użytkową technologię. Jest przepaść wiedzowa. To nigdy nie da stosownego scenariusza, nie unormuje bezpiecznych stref zastosowań. Zmiany klimatu do nas „przemawiają”. A zdolni i potrzebni są wśród społeczeństw, nie w wojskowości. PR musi działać sprawnie pod nowe systemy.

System potrzebuje ogromu wypracowywanych nowych pieniędzy, a w obecnym stanie gospodarki i na kolejne lata nic ich nie wypracowuje, nie ma takiej realnej perspektywy, i ja tu nie marzę! Wojna to straty, wzrost gospodarczy to zyski i satysfakcja. Nie ma realnego foresightu, ma go ESLN 2027.

[Fizyka informacji jest jak start w grze, post wcześniej.]

Czy ekonomiści się pochorowali wszyscy?  Powtarzam, dzisiaj nie potrzebujemy badań, ale realizacji tego co widzicie powyżej.

Doszło obecnie do paranoi, wylicza się że zaledwie garść ludzi posiada majątek całej reszty świata. No to jak to chcecie naprawiać, jak to ma funkcjonować? Jaki jest foresight i scenariusze? Może nie chcecie odbudować gospodarki? Zatem przykro mi – nie przetrwacie. Nie poznacie tego, że umysł jest zapisem wiecznym.  To tłumaczy nowa fizyka zapisów i stanów kwantowych – fizyka informacji. Eh.. mnie to wszystko jedno przecież, ale są dzieci i fajnie byłoby im powiedzieć: „jesteśmy wspaniali”. „Wykorzystaliśmy pieniądze tak jak powinniśmy”. „Jesteśmy wielcy”. „Zapoczątkowaliśmy doskonały, perfekcyjny i właściwy rozwój procesów”. „Mam moc”…

 

Na dole link świeżynka:  http://www.tvn24.pl/piec-wynalazkow-ktore-przeniosa-flote-usa-w-rzeczywistosc-znana-z-filmow-sci-fi,419973,s.html

Post 30

BIZNES KOŁA  – ESLN

– „To ja – kupuję kolejny domek! ”

To fraza z gry „Fortuna”. Takich modeli zbijania „szczęśliwego” kapitału na „pechu” innych graczy mamy więcej. Monopol, Eurobiznes. I w życiu bywa podobnie. Model gdy jest prosty i w 100% oddaje mechanizm rzeczywistego kapitalizmu. A przecież zaczęło się od socjalizmu w grze – dla każdego równe szanse, bank wypłaca nam te same pieniądze, bez względu na to skąd się wywodzimy, spotkaliśmy się przy tej samej grze. Grę zaczyna kilku graczy, mając ten sam kapitał początkowy. Szczęście’ ma ten gracz, któremu uda się wyrzucić tyle oczek, by zakupić jako pierwszy trzy posesje, bo dopiero wówczas, może na nich inwestować i dają jakiś konkretny pieniądz. [Ale w ESLN dowiemy się czy w ogóle przystąpić do gry, na tym polega obieg informacji, jaka informuje nas o naszej pozycji w sieci informacji. Na wygraną mamy szansę dopiero gdy jesteśmy „informacyjnie” przygotowani. To właśnie władza pola informacji, a nie nasza. Skala rządzi, ale gdy z nią współpracujemy – na prawdę wygrywamy.]

Czyli w odniesieniu do życia – trochę drogi mamy do przebycia zanim zaczniemy się bogacić.

Mając trzy posesje pada to pierwsze złowieszcze dla wielu zdanie: – „To ja kupuję domek! „. (Na każdej posesji należy postawić po cztery domki, mając 4, wymieniamy je na hotel, bo mając hotel zbijamy ogromną fortunę na graczach, którzy postawili nogę w Hotelu). To pokazuje skalę dobrej inwestycji, jak się zwraca powielona, jak szybko jest się bogatym do kwadratu, innych czyniąc niemożliwie biednymi w takim systemie ekonomicznym – amerykańskim!
Płacimy zawsze! Gdy gracz ma jedną posesję -jeszcze- to płacimy małe sumy za korzystanie, gdy są trzy, mnożymy i bulimy. Gdy gracz stawia domek, a my stawiamy w nim nogę, to zwraca się mu poniesiona inwestycja, plus wartość trzech posesji, plus koszt za użytkowanie. Czy to rozsądne? Gdy już zainwestował w Hotel – droga jedna dla nas – BANKRUCTWO i to błyskawiczne. Ale to jest ten „cudowny dreszczyk” sukcesu, dokładnie ten mechanizm.

Nie ma w grze na tyle kapitału początkowego, aby wystarczyło na dorobienie się hoteli dla wszystkich (ani też systemu kontroli finansowej – bo gra byłaby nudnym nonsensem, a naturze mamy poczucie „życia” gdy rywalizujemy), by gracz zdążył się powiedzmy, że na równi dorobić z drugim graczem, rzadko tak bywa i jest to „szczególny przypadek” – wtedy gdy jest dwóch mocnych graczy na rynku – to reszta przestaje istnieć, bo toczy się walka gigantów, to rychły koniec dla pozostałych, są po za grą, stali się niepotrzebni. Choć mogą liczyć na „chwilę spokoju” i skorzystać z nieuwagi.

Miliarderowy gracz wzbogaca się tym szybciej, im więcej jest graczy. Bo prawdopodobieństwo korzystania z jego posesji się zwiększa, tu już dla niego strat nie ma, może co najwyżej mieć pecha, bo omijać będziemy wielkim skokiem te tereny jak się wymodlimy. Aby potentat czuł satysfakcję, musi trochę zadbać o graczy i „złagodzić warunki”. Jaka radość jest z bezwzględnego dojenia innych? Szanujemy wspaniałomyslnych.
Co ciekawe tu nie ma „ryzyka”, w takim przebiegu gry, bo ryzyko szacuje się wprost z szansą bogactwa, a tu nie ma takiej zależności, panuje norma. Gracze albo będą się modlić aby nie wdepnąć, albo wdepną mając pecha, ale się z tym liczą. Tu nie istnieje „ryzyko”.  RYZYKO to termin matematyczny. [Skalowalny].

Wchodząc do gry musisz kupować i inwestować jako pierwszy ile się tylko da, podstawowe zasady są te same, „próbuj wszędzie a coś zawsze z tego będzie” lecz pod warunkiem, że zasady gry są znane. Gdy nie znamy gry i przystępujemy do niej pierwszy raz, czujemy wszędzie czyhający podstęp, z powodu przezorności gramy ostrożnie, przez co dokładniej obserwujemy swoje charaktery, zamiast skupiać się na grze. Milionerem stanie się ten, który będzie inteligentniejszym graczem.

Czy można mieć do milionera pretensje? Nie, starowaliśmy tak samo – miał po prostu więcej szczęścia niż my, udało mu się jako pierwszemu wykupić trzy posesje, więc jako pierwszy zarabiał na innych najwięcej. Każdy miał taki sam start. Teraz czy sytuacja zmieniła jego charakter, czy pozostał wciąż sobą…

Wróćmy do etapu inwestowania:

Czasem, gdy droga życia długa i mozolna, to zdarza się gracz, który już posiadanych trzech posesji razy 4, nie inwestuje w domki [???], po prostu nie ma takiego parcia, taki już jest i tyle mu wystarcza, on pieniędzy więcej nie wyda/zainwestuje –  i z taką osobą lepiej nie robić interesów, gdy chcemy budować biznes w życiu, bo on czyni rynek bardzo niebezpiecznym! Dlatego jest to złe, bo taki rynek egzystencji nie istnieje, tak nie wyrabia się PKB. Pieniądze muszą być płynne w systemie, inwestowane i zwracane, samo-napęd. Nasza gospodarka nie może się kończyć na „cesarzach”, bo reszta będzie bankrutem. Piramida powinna napędzać rynek, szczyt powinien zapewniać cyrkulację, tworząc jakby kolejne gry, gdzie „rozdaje pieniądze graczom” i powstaje nowy biznes. Świetny przykład, jak gospodarka nie oparta na cyrkulacji [biznes koła] się nie sprawdza w długim czasie.

Inaczej mają się inwestycje jak: Filtry, Elektrownie, Dworce, Restauracje. Właściciel nie budujący hoteli, ale wykupujący te właśnie, mając „zrównoważone i bezpieczne posesje”, nie pójdzie w szaleństwo, dla niego długoterminowość to podstawa funkcjonowania. Pozostali gracze hartują się, mają więcej w kieszeni i stać nas na wyrównaną rozbudowę gospodarki, gra może toczyć się długo i być interesująca, tworzy wymianę i kooperację. Aby się nie nudzić, będziemy raz bardziej ryzykować, innym razem mnie, gra się toczy do znudzenia.

Wielu graczy ma już jakieś posesje w takim scenariuszu gry, ale niektórzy nie lubią spekulacji, ani też nie mają parcia na żonglerkę nieruchomościami. Niektórzy nie ryzykują zastawu, by kupować domki, więc mają niewiele, bo często zastawiać trzeba by wszystko co się posiada. A to już bankructwo w mniemaniu. Znów brak ryzyka i gospodarka kiśnie.

To jest, pewien zrównoważony poziom potencjalnie „bezpieczny”, lecz wcale nie jest dobry w dłuższej perspektywie dla pokoleń. Nie żyjemy tylko we własnym otoczeniu jako plemię, ale tak się składa, że w życiu mamy obok siebie kolejne plansze gry. Jesteśmy pod wpływem zmiennego otoczenia. I to jest bardzo ważny czynnik jaki nigdy nie pozwoli nam na zrównoważone trwanie.  Tego uczy ESLN. Także w obliczu tego, że nie istnieje rynek stały i stabilny, bo my ludzie też nie jesteśmy stabilni, nie jesteśmy równym zasobem danych, ale ruchomym i wzrostowym. Otoczenie na nas zawsze wymusi ekspansję, przemodelowanie priorytetów, zmianę naszej gospodarki.

W jeszcze innej symulacji takiego scenariusza „równowagi” pojawia się syn socjalisty, który już jest urodzonym kapitalistą i on zaczyna dziwnie kalkulować.  Jest cierpliwy, ale szereg jego działań zmusza innych do podporządkowania. Wpływa na rzeczywistość, całym sobą. Zmienia w ten sposób otoczenie. „No dobrze, jakiś czas pobieduję, zrobię zastaw, pożyczę etc, ale przecież wystarczy jeden (przecież statystycznie gwarantowany) traf – jedna ofiara mojej posesji z zainwestowanym domkiem, podwoję majątek i cierpliwie osiągnę pozycję wpływów. Ojciec go nie powstrzyma. To dopiero hazardzista [?] I teraz dzieje się to, co się ma dziać! Kto porywa się w takiej sytuacji na widmo zysku najczęściej? Bo jest perspektywa korzystnego zysku z inwestycji, nawet zadłużonej, perspektywa rozwoju, jest adrenalina, jest cel życiowy, jest dogodna sytuacja, którą trzeba popsuć, wręcz nadarzyła się okazja, no i wręcz nie ma konkurencji, wszyscy przyspali na planszy w unormowanej rzeczywistości. Będzie chciał więcej i więcej, będzie go ciągnęło do plansz z zewnątrz. Nuda i proza go nie interesuje, bo on jest pokoleniem które nie wzrastało w rywalizacji, a czynniki muszą się uzupełnić. NIE WIDAĆ ZAGROŻEŃ – JEST BEZPIECZNIE! DZIAŁAM!

TO NIEBEZPIECZNY GRACZ!

Takich wariatów z przełomu świat ma mnóstwo. Nie widzą ryzyka jakim sami są i to kolejna skrajność. Tu skala nam się niebezpiecznie przekłada na całość świata grających. Poprzeczka się abstrakcyjnie dźwiga. Czas przybiera inne tempo.
Pozostali gracze nieco uśpienie nadal nie kalkulują, nie dostrzegają ważności takiego gracza, myślą że ma marzenia, że jest nadambitny, trochę ignorują go skupiając się na starym fundamencie, wierzą w swój bezpieczny kapitał, bezpieczne życie, patrzą na świra, nie wierzą w świra, bo „myśli dziwnie jakoś”, skoro jest dobrze, to po co „ryzykować”.  Reszta jest wciąż niedorozwinięta socjalistycznie. Jak w polisach! A potem się dziwią, że nagle świat się zmienia, nie stać ich na nic, mimo wieloletnich wpłat na „bezpieczne konto”, że nagle coś się dzieje wokół nich. Odbierają rzeczywistość ze strasznym opóźnieniem. I tak jest dzisiaj w Europie.

Zmienia się skala, to nowe ryzyko. Stabilność przestaje istnieć, bo gracze są ogromni. O „skali ryzyka” się bardzo mało mówi i pisze, nie wiem czy istnieją dobre analizy SKALI RYZYKA, albo nawet trzeba tu wymyślić jakąś inną nazwę. Skala ryzyka leży w mentalności, a nie w samej grze, leży w błędzie na jakim buduje się gospodarkę. Piramida musi być zastąpiona PRZEMIENNOŚCIĄ.

Taki gracz może nie wzbogacić się bardzo, może nie dojść do pozycji giganta, ale już i tak wyrządza wielkie szkody w mentalności, psuje grę. To najgorszy dupek w grze. Oczywiście ma do tego pełne prawo i jest to paradoks życia! Czynnik ludzki nie brany pod uwagę w ekonomicznych słupkach.

Niektóre nasze działania do jakich mamy pełne prawo wprowadzają dysfunkcję w otoczeniu. I aby działo się inaczej to musi powstać system sieci, które będą mierzyły te wskaźniki dupków. Monitorowanie przestrzenne.

Ciekawe jednak zawsze jest to podczas gier – jak EMOCJE wpływają na złe decyzje! Jak poprzez emocje dzieje się źle, zaczyna brakować równowagi, a nawet rodzą się złość, zazdrość, niesprawiedliwość i pozostałych graczy, którzy grali spokojnie. Jak nierozwijająca się edukacja nie wiąże pokoleń. Takie złe nierówne emocje właśnie wprowadził szalony gracz, któremu równowaga nie odpowiada i który nie widzi ryzyka, którego nie nadzoruje senior, mało go obchodzi coś więcej po za nim samym.

Mając doświadczenie i wiedząc o schemacie opartym na fizyce zachowań przecież, na tym że z każdej akcji mamy reakcję – można dzisiaj tworzyć eksperyment polegający na ZAPROJEKTOWANIU przestrzeni gry. Gracz wie jak się w niej poruszać, może dojść do pewnego miejsca w przestrzeni jego życia. Musi akceptować strukturę w jakiej funkcjonuje, bo jest ona wczytywana od dziecka w jego kodową konstrukcję.

Czy świat kontrolowany jest złym światem?

Ha! To mamy błąd myślowy stąd błędne pytanie – pytanie jest inne, bo problem jest inny – Ziemia to skończona przestrzeń kulista.  Przesilona i nasze funkcje są już ze wszech stron zagrożone, ograniczone i zmienia się gra na nową. Tu trzeba PRZEWARTOŚCIOWAĆ CELE.

I co dalej mamy w grze, której celem są pieniądze, a życie skupia się wokół nich? Dalej mamy na przykład poród systemów wspomagających biednych. Dam Ci kredyt, ty inwestuj. Albo kredytu udziela sam Miliarderowy gracz, albo inny Miliarderowy gracz z grupy obok. Bo przecież padną jak nie zaczniemy my żyć na kredyt. A gdy przestaniemy spłacać, to i oni zapętlili się w „fikcyjnych stratach”.  Wymyślono zatem kolejną fikcję – szkolenia jak sobie radzić z tym właśnie problemem. Ale szkolenia nie rozwiązują problemu.  Rzeczywistość ku upadłości. Obecna. Dlatego szykują się ataki na pozostałe plansze graczy.

Tak długo jak nie powstanie nowy cel zbiorowy gospodarki. Przewartościowanie pieniądza w życie, idziemy ku upadłości. I to ratunkowe działanie – odwrócenie – czyni cudowne zjawisko jakim jest Fizyka Informacji. Ale to nie jest cud – to jest wynik jaki mogła dostrzec grupa całkowicie nowych graczy!

Skąd oni się wzięli – stworzyła ich z boku sama natura. Chyba tak to trzeba zdefiniować patrząc na mnie.

—————————————————————————————————————————————————–

GRA NIE JEST DLA KAŻDEGO.

Gracz naturalny jak ESLN, nie ratuje biednych, nie karci bogatych, nie niszczy gangsterów.  Tworzy nowe sieci kontroli. W takich sieciach wszystko sprawnie się będzie bilansowało. I wielcy gracze to zrozumieją.

Mam swoje święte przykazanie jakiego nauczyła mnie obserwacja rzeczywistości: „przystępując do czegokolwiek, przystępuj do tego jak do GRY”. Ale życie na planecie się nie kończy jak gra.  Ta gra musi mieć niekończący się wynik. Będzie takim wtedy gdy rywalizacja będzie się w nieskończoność PRZEPLATAĆ. Trzeba wymyślić taki cel, który nigdy nie będzie mógł być spełniony, ale trzeba będzie go realizować. Ale o tym w trakcie tego projektu w artykułach numerowanych.
No i co jest dalej takiego sznura emocjonalnego grania, lub niegrania, nierównego podejścia do tematu gry?  No dalej jest wewnętrzny komunizm. Bo ludzie uśpieni i niepobudzeni, albo wyjelenieni, to najpierw błagają o zrozumienie, starają się przemawiać i przywołać rozsądek, a że są niesłyszalni, to chcą odsunąć się od toksycznego gracza, ale od toksyczności nie da się łatwo oswobodzić, potem już się buntują, narzekają, atakują – więc trzeba ich ubezwłasnowolnić i robi to najgorszy gracz. Tam gdzie się nie spełnił czyni substytut władzy nad resztą. Teraz wiemy dlaczego komunistyczni przywódcy są niezrównoważonymi debilami i jaki mają pobudliwy bodziec działania, a winowajcami ostatecznie jesteśmy my sami, zapewniając sobie zrównoważony dobrobyt i popadając w śpiączkę.

Więc technologia zrodziła się jako RATUNKOWA. Dzisiaj kolejny czynnik fizyki informacji ją unormuje. Jutro’ pokolenia wypełnią nowymi funkcjami sieci. Tu mamy dobre oblicze ewolucji technologicznej na Ziemi i w kierunku ludzi.  Ale tym muszą zarządzać „Bogowie” i sztuczna inteligencja.  I takich Bogów sami sobie musimy stworzyć, świadomi sytuacji, oni nad sobą i tak będą mieć macierz Pola Magnetycznego Informacji, to też ich Bóg”. Zasady będą znane dla każdego. Informacja generowana zawsze nas sprawiedliwie potraktuje, tu nie ma zmiłowania.

W biznesie koła musi istnieć technologia, cel zbiorowy i przewartościowanie rynku i bardzo dobre czasy nastaną dla dobrych zmian, a życie wieczne stanie się faktem. Do władzy naukowej dojdą ci, co mają wiedzę, co się uczą, a tym nie brakuje mądrości. Jak myślicie? Każdy król zawsze miał doradców.

Fizyka Informacji to „projekt przechwycony, odebrany” – nie jest wymyślony prze ze mnie, ale jest to odtworzenie systemowych informacji, powstaje w jakimś celu zarówno ochraniającym przed złym wykorzystanie na błędach i samodestrukcją, kanibalizmem [wszystko w aksjomacie], przed uszkodzeniami, przed nieświadomymi błędami kiepskich eksperymentów, ale też jest to na tyle niebezpieczna technologia, że wymagać będzie momentu krytycznego na Ziemi.

Czytajcie i przyłączcie się, od archiwum zaczynając, po te posty kolejne od najstarszych, zaczynam je numerować, poprawiać i na nowo analizować, trochę to potrwa, więc możecie iść numerami. Rynek to wy, każdy czytelnik jaki zostanie podłączony do sieci informacyjnej tego aksjomatu, bo mózg to potężny instrument kodowania już staje się jego twórcą. Tak to działa.

 

 

Post dodany z dnia 25 grudnia 2010:

nanopoly

NANOPOLY

Nanotechnology – How Much EH&S Research is Enough
DoD Strategic Environmental Research and Development Program Workshop, Washington, DC
David Rejeski

http://www.nanotechproject.org/process/assets/files/2743/13_nanotechnologyhowmuchehsresearchenough.pdf
29 LISTOPADA 2005

Co odkryjemy? Kalkulację. Pieniądze.

Codziennie klikasz w Pajacyka, bo dziecko nie ma co jeść. W centralach supermarketów, tony jedzenia codziennie trzeba wyrzucić. Konsumuje się jedynie łyżeczkę z całego słoika dżemu. Reszta out’ na śmietnik, magazynowanie się nie opłaca, utylizacja za droga, sprzedaży nie wolno, dać też nie. Takie procedury.

ŚWIAT PRZEWALA BILIARDY PIENIĘDZY I PRODUKTÓW – a obok chodzi niedożywione dziecko i zbiera śmieci.

ZMIENIĆ TO? KOŚCIÓŁ NIE UMIE, RZĄD NIE MOŻE… BOGATY KUPUJE KSIĘŻYC. A W S Z Y S T K I C H  W SZKOLE UCZĄ – „KROMKA CHLEBA TO ŚWIĘTOŚĆ”, A PRAWO PRZYSIĘGA NA BIBLIĘ.

To żart, który się skończy. zrost gospodarczy to wzrost przeludnienia w miastach, to spowodowało zapotrzebowanie w energię, to wytworzyło zanieczyszczenia i niepożądaną emisję CO2.. Chiny jako te sprytniejsze i najintensywniej się rozwijające przemodelowywują gospodarkę opartą na energii odnawialnej. Nie będą niczego żałować swoim obywatelom, nie ograniczą samochodów, dóbr – ale będą to kontrolować prawem odgórnie bilansowanym.  najbliższe lata są ich bezwzględnie.  Każda kolejna gospodarka po nich – będzie gorsza i upadająca. Chiny rozwijają się szybciej niż USA i Europahttp://www.bloomberg.com/dataview/2014-04-17/how-americans-die.html

KAPITALIZM NIE WIDZI CZŁOWIEKA I SAM GO ZNIEKSZTAŁCA – -NANOTECHNOLOGIA ZROBI TO DODATKOWO OD WEWNĄTRZ. ROZMAWIAMY POPRZEZ MASZYNY, DOTYKAMY MASZYN, -TERAZ I ONE BĘDĄ W NAS.   ERA NANOPOL

Dzisiaj to Polska z fizyką informacji może przyczynić się do ratowania Europy konkurującej wobec USA. Tylko. Nie ma innego foresightu. [Czytać tu wszystko!]

 

Ten stan nierównej rywalizacji, braku bilansowania, jest stanem zagrożenia w globalizującej się przestrzeni wspólnego powietrza, pola informacji i toksyn z odpadów. Niedługo maszyny posłużą wszystkim do bilansowania swojego udziału w ekosystemie, będzie to jedyny warunek przetrwania w nasilonej intensywności i uchronienie się wspólnym sojuszem „wyjścia”, przed wojną o „grunty”.

 

 

monopol